Jesienna kabała

Teresa Rudolf

Liść jesienny

Czytam z niego
jak z mojej ręki,
wiatr go przyniósł
i gdzieś zagoni.

Linia życia.. 
jakaś taka dziwna,
porozrywana,
co z Tobą listku?

A liść  patrzy 
rdzawo na mnie,
gotowy do odlotu,  
wiatr nim kręci.

I oto odleciał,
patrzę na swą
rękę, linia życia
pozrywana jakaś,

…eeee tam,
nie znam się
przecież
ani na rękach…

…ani na liściach

Czarny sen o przyszłości

Patrz, patrz, patrz,
ale czy widzisz?
Słuchaj, słuchaj,
ale czy słyszysz?

To ta autostrada 
głośniejsza od szumu
wiatru, śpiewu ptaków,
tu w środku lasu.

Jakaś mieszanka
tego, co chcesz,
z tym, co musisz,
i z tym, co jest.

Zamknij oczy, 
zamknij uszy,
usłysz znowu
świergot ptaków,

zdrowych drzew
zieleń zobacz, 
zapach tego mchu
poczuj, odpręż się.

Otwórz oczy, 
znów autostrada,
zapach smogu rani
ogołocony las… 

…za ile to już lat? 

4 thoughts on “Jesienna kabała

  1. herbst! doppelt gemoppelt hält besser…
    w zaufaniu zdradzę tobie kochana tereso jedno:
    nie było nas, był las…
    nie będzie nas, będzie las!

  2. Tak Tiborze,
    bedzie las “po nas”, ale niech bedzie dalej soba….powoli juz
    nim przestaje byc…Spotykam sie z tym na kazdym kroku.
    Dzieki, pozdrawiam..
    T.😍

  3. Pani Tereso. Chce się powtarzać za Panią “Otwórz oczy zapach smogu rani Tez pytam za ile to już lat?” Ale po każdej upadłej cywilizacji do której przyczynił się sam człowiek zostają nie tylko kamienie, zostaje twórczość, zostaje SŁOWO.

  4. Dziękuje Lucy,
    tak wlaśnie jest, że wszystko, co nas boli, zaczyna się od naszych pytań…odpowiedzi na nie,
    od naszych sformułowań…słów.
    Pozdrawiam Teresa

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.