Ich liebe

Ewa Maria Slaska

Immer wieder finde ich bei dem Facebook oder Instagram eine Aufforderung, dass ich in Google “ich liebe” schreibe und sehe, was mir diese omnipotente Suchmaschine vorschlägt. In einem Samstag-Mood habe ich es gemacht und dies in sofort, als erster Stelle und gleich mehrfach gekommen:

Das Lied auf YouTube ist zwei Jahre alt – für Social Media schon sehr alt. Ich kenne das Lied nicht, die Musik nicht und keinen der vier Musiker.

Die Musiker sind einzeln auf Instagram zu finden:

MAJAN ►   / majan.614   badchieff ►   / badchieff   Edo Saiya ►   / edosaiya   CRO ►   / cro  

Continue reading “Ich liebe”

Na Dzień Kobiet, Mamada

„Hommage à Jan Buck” – MAMADA – piosenki dolno- i górnoserbołużyckie

W Dniu Kobiet z przyjemnością przedstawiamy 11-osobowy żeński zespół MAMADA pod kierownictwem Viktorii Korol, którego recital uświetnił podwójny wernisaż wystaw „Wszystko jest pejzażem. Serbołużycki malarz Jan Buck” oraz „Hommage à Jan Buck (IV): WSZĘDZIE – NIGDZIE – DOM”, a także stanowiące wprowadzenie do nich „Międzynarodowe sympozjum badawcze Hommage à Jan Buck – lubuskie i dolnośląskie konteksty: geografia, historia i sztuka” w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze (2.02.2024 r.)

Wystawy ku czci najsłynniejszego serbołużyckiego artysty Jana Buka/Bucka oglądać można do 5.05.2024 roku.

Continue reading “Na Dzień Kobiet, Mamada”

Chyłeńka


Zbigniew Milewicz

Zmarł 23 lutego 2014 roku. Kiedyś zamieściłem TUTAJ o nim wpis, więc nie będę się powtarzał, ale w dziesiątą rocznicę śmierci Tadeusza Chyły chciałbym przytoczyć kilka faktów, które pominąłem poprzednio. Posłużę się znowu ściągawką z Culture.pl, w którym to portalu znalazłem biograficzną opowieść o artyście, pióra Janusza R. Kowalczyka.

Chyłeńkę, który miał w zwyczaju wszystko zdrabniać, nazywano ostatnim cesarzem ballady. W szarzyźnie PRL był artystą niezwykłym i wyjątkowym – jednym z najbardziej rozpoznawalnych wykonawców śpiewających ballady, które wówczas nuciła cała Polska. Łączył w sobie krańcowo różne cechy – silnego mężczyzny i lirycznego artysty. Zaczął jednak od malarstwa i był mu wierny do końca życia. Od Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni Orłowie. Później były studia na Wydziale Malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Sopocie, w pracowni Juliusza Studnickiego i Jacka Żuławskiego. Uprawiał malarstwo sztalugowe, ścienne i scenografię. Dyplom zdobył w 1961 r.

Continue reading “Chyłeńka”

Puccini – Il Trittico

Monika Wrzosek-Müller


Die letzten Tage waren wirklich alles andere als lichtvoll und optimistisch, auch wenn die Weihnachtsmärkte überall mit dampfendem Glühwein einladen. Noch wenn Schnee liegt, erscheint die Welt heller und sauberer, eben weiß, aber mit dem Dauerregen ist alles zwar gewaschen und nass, doch auch dunkel, feucht und unangenehm. So war die Flucht in die Opernwelt sehr angebracht und willkommen, zumal es eigentlich drei Oper in einer sind.

Triptychon assoziieren wir mehr mit einem Altargemälde, das aus drei Teilen besteht. In der Mitte meistens die wichtigste Szene, flankiert von zwei Darstellungen aus dem Leben eines Heiligen (es waren ja meist Kirchenaltäre und dargestellt wurden Szenen aus der Bibel). Meistens waren die Flügel beweglich, man konnte sie schließen, und so gab es noch mehr Fläche für die Darstellungen. Ich erinnere mich, wie ich als Kind, in der Marienkirche in Krakau darauf gewartet habe, dass der Altar geöffnet wurde; dabei handelt es sich um ein Pentaptychon, also mit fünf Teilen: der Mittelaltar und die beidseitig bemalten Flügel an den Seiten. Die Öffnung des Altars war immer ein besonderer Moment, meistens ertönte auch Orgelmusik und die Lichter gingen an.

Continue reading “Puccini – Il Trittico”

7 Songs

Reblog

🎤🐻🎧 Berlin hat seit dem 20. Jahrhundert eine starke Anziehungskraft für Künstlerinnen aus dem osTraum. Die Stadt ist ein kultureller Schmelztiegel und inspiriert Musikerinnen. Berlin gilt als Kulturhauptstadt Deutschlands und womöglich Europas, was in 7 ausgewählten Liedern aus dem osTraum reflektiert wird.

ALEKSEJ TIKHONOV

Continue reading “7 Songs”

Ptaki wśród ludzi

Teresa Rudolf

Przed około 20 laty, podczas Dnia Wszystkich Świętych i Święta Zmarłych, przebywałam akurat w Krakowie. 

Mieszkałam wówczas w małym hoteliku i z 1 na 2 listopada nocą, leżąc w łóżku już w ciemnym pokoju, słuchałam na słuchawkach małej komórki Nokia, polskiego radia “Jedynki”.

Moderatorka o przemiłym, niezwykle ciepłym głosie, prowadziła audycję poświęconą wybitnym, zmarłym już artystom związanym z muzyką, (kompozytorzy, piosenkarze francuskojęzyczni i nie tylko…), mających swe groby na paryskim cmentarzu Le Père-Lachaise, choć wyjątkiem był Joe Dassin, który ma grób w Hollywood, a któremu również  poświęciła dużo czasu, uważając go za wybitnego piosenkarza francuskojęzycznego.

Każde “odwiedziny” u jednego z tych artystów były połączone z  jego muzyką, jakimś songiem, krótkim życiorysem i opisem jego grobu.

Oczywiście teksty piosenek lub pieśni były po francusku.

Słuchacze mogli reagować sms-ami, prowadząca od razu je odczytywała tym swoim sympatycznym głosem. Audycja trwała od 24.00 do 2.00 w nocy.

Nie zapomnę tego magicznego nastroju towarzyszącego mi tej nocy.

Wszystkie piękne głosy znanych nam idoli, naszych ulubieńców, lub też nieznanych mi artystów, także kompozycje chopinowskie unosiły się nade mną w tej kompletnej ciemności jak dobre duszki, lub jakieś tajemnicze ptaki.

Czułam się równocześnie uczestniczką wielkiej uroczystości ku czci tak wielu już nieobecnych ludzi, którzy kiedyś, a i tejże nocy zajęli miejsce w moim sercu, powodując, że “dołączali się” do nich moi  bliscy, których już nie było, a słuchali ze mną kiedyś tych właśnie głosów i utworów.

Tym spostrzeżeniem mogłam się za pośrednictwem smsa podzielić z innymi słuchaczami. Oni też pisali. Niektórzy o tym, że czuli się, jakby byli w transie, inni o uczuciu uczestnictwa w jakimś tajemniczym rytuale, misterium.

Po zakończeniu audycji, kiedy zdjęłam słuchawki, w pokoju dało się już tylko słyszeć lekkie pochrapywanie mego męża, któremu rano z zachwytem opowiedziałam o tej tajemniczej nocy.

Cmentarz Père-Lachaise założony w 1804 roku, nazwę swą zawdzięcza spowiednikowi Ludwika IV, jezuicie François de Lachaise.

Leżą tam znani pisarze, malarze, kompozytorzy (między innymi Fryderyk Chopin), śpiewaczka operowa Maria Callas, a także znani piosenkarze jak Edith Piaf, Jim Morisson, paru innych mniej znanych.


Link podany Państwu powyżej zawiera wiele cennych informacji wraz z ciekawymi fotografiami z tego cmentarza, a dodatkową ciekawostką jest to, że zostały one akurat zebrane przez wiernych czytelników naszego blogu, pary podróżującej po świecie, Mikołaja i Reni.

Aby oddać choćby trochę ten nastrój, który owej nocy był moim udziałem, wybrałam parę utworów, różniących się znacznie rodzajem muzyki, językiem wykonawców, ale o wspólnym mianowniku: 

oni wszyscy byli kiedyś i są dziś  ważni w życiu wielu z nas.

Maria Callas, Jim Morrison, Edith Piaf zostali pochowani na cmentarzu Le Père Lachaise w Paryżu, Joe Dassin – w Hollywood.

***

Maria Callas urodzona w 1923 roku w Nowym Jorku.     
Zmarła w 1977 roku w Paryżu.


***
Jim Morisson urodzony w 1943 roku w Melbourne.
Zmarł w 1971 roku w Paryżu.


***
Edith Piaf urodzona w 1915 roku w Paryżu.
Zmarła w 1963 roku w Grasse (Francja).


***
Joe Dassin urodzony w 1938 roku w Nowym Jorku.
Zmarł w 1980 roku we fancuskiej Polinezji/ Papeete.


***
Fryderyk Chopin urodzony w 1810 roku w Żelazowej Woli.
Zmarł w 1849 roku w Paryżu.