Wojciech Drozdek
“Czuli się Niemcami, albo Polakami z niemieckim rodowodem…”
Jest 25 stycznia 1945 roku.
Od sześciu dni w Łodzi rządzą Sowieci…
Otwarcie mówi się o zemście Polaków za pięć lat okupacji, za spalonych żywcem więźniów Radogoszcza… Opustoszałe, getto, porzucone niemieckie fabryki, pałace, mieszkania… Okradane przez wszystkich: Rosjan i Polaków, maruderów, lumpenproletariat i bałuckie żulstwo… To właśnie w Łodzi, a nie na tzw. „ziemiach odzyskanych” narodził się powojenny polski szabrownik.
Nakręcana przez komunistyczna propagandę nagonka na pozostałych w mieście Niemców pracuje na najwyższych obrotach.
W pałacu fabrykanta Biedermanna leżą zwłoki trzech osób. Mężczyzna (mówiono, że w mundurze przedwojennej Polskiej Armii) oraz dwie kobiety. Obok kartka: “Zabiłem strzałami z rewolweru żonę i córkę. Pochowajcie nas w ogrodzie. Nie rabować naszego prywatnego majątku w mieszkaniu, a podzielić sprawiedliwie – B. Biedermann.”
Niemieckie miał korzenie. Walczył w armii carskiej, później – gdy Polska wybiła się na niepodległość – w Polskiej przeciwko bolszewikom. Tak, podpisał „volkslistę”, by ratować fabrykę i rodzinę, ale niemieccy robotnicy do końca donoszą na niego do gestapo. Córka Li współpracuje z AK, dwukrotnie aresztowana…
Pięć lat wcześniej…
Noc z 12 na 13 grudnia 1939 roku. Łódź nazywa się teraz Lodsch – za trzy miesiące zmieni nazwę na Litzmannstadt.
W willi fabrykanta Geyera agenci gestapo zabijają dwóch mężczyzn: Roberta – wnuka założyciela dynastii „Królów bawełny” i jego siostrzeńca Guido…
Kim byli ci Biedermannowie… Geyerowie… Poznańscy… Grohlmannowie… Scheiblerowie… Johnscherowie… Majewscy?
Polacy niemieckiego pochodzenia czy raczej Niemcy z “rajchu” – „Reichsdeutsche” – jak sobie życzyła nazistowska propaganda? A może Żydzi rosyjscy..? Polacy z dziada pradziada – niegdysiejsi idealiści – później bezwzględni wyzyskiwacze? Protestanci, starozakonni, katolicy… prawosławni?
Nazywano ich Królami Bawełny, kapitalistycznymi krwiopijcami. Fortuny zbić mieli, bo sprzedali swe dusze diabłu… i carowi…
Pałac Biedermannów /stan dzisiejszy, siedziba Uniwersytetu Łódzkiego
Przybysze ze wszystkich stron Europy – najczęściej z Niemiec. Tygiel narodów i kultur…
Widziano w nich także dobroczyńców i filantropów. Przede wszystkim tych, którzy dali pracę, dach nad głową, podstawową opiekę lekarską, nierzadko szansę na społeczny awans…
Fabrykanci, inżynierowie, działacze społeczni, lekarze, mecenasi sztuki: mówiąc krótko Lodzermenschen.
Ilu z nich zapłaciło życiem za przyznanie się do polskości – ilu ponieważ nie wyrzekli się niemieckich czy żydowskich korzeni?
I o tym też warto pamiętać w przededniu tej smutnej rocznicy.
cytat oraz fotografie pochodzą z: http://baedekerlodz.blogspot.de/2014/11/biedermannowie-historia-rodziny-ifabryki.html