Szczeciniacy wszystkich pokoleń łączcie się!

MichalRembas_malyDziś o godzinie 20 pierwsze spotkanie w Regenbogenfabrik z cyklu “Szczecin dla berlińczyków”, zorganizowane przez Stowarzyszenie Partnerstwo miast ze Szczecinem.

Michał Rembas

będzie opowiadał o tajemnicach Pomorza, a my pokażemy tu kilka zdjęć z jego najnowszej książki o Szczecinie:

Krasnolud – ul. Piłsudskiego 37, rok 1896
Ponury krasnal pojawia się w roli Atlasa podtrzymującego świat. Według mitologii nordyckiej cztery karły podtrzymywały sklepienie niebieskie, które powstało z czaszki zabitego praolbrzyma Ymira i rozpościerało się nad Midgardem (Śródziemiem), światem zamieszkanym przez ludzi. Nordri czuwał, aby nie zawaliło się niebo nad Północą, Sudri był strażnikiem Nieba Południowego, Austri – opiekunem Wschodu, a Westri – stróżem nieba nad Zachodem.

dziecko-krasnoludDziecko w powijakach – ul. Jagiellońska 44, połowa lat 30 XX wieku

Projektant szpitala dziecięcego (obecnie szpital MSW) inspirował się XV-wiecznym szpitalem niewiniątek czyli przytułkiem dla podrzutków we Florencji. Tę słynną renesansową budowlę zdobią medaliony z wizerunkami niemowląt, dłuta Andrei della Robbii. Niemal identyczny motyw widzimy na szczecińskim szpitalu. Dzieci przedstawione na fasadzie szpitala są obandażowane niczym egipskie mumie. Od starożytności aż po XVIII wiek maluchy ściśle krępowano powijakami czyli długimi płóciennymi bandażami, praktycznie uniemożliwiającymi ruchy. Zwyczaju tego zaniechano dopiero w XVIII stuleciu.

17 orzelOrzeł – ul. Śląska 38, widok od pl. Grunwaldzkiego, rok 1895

Orzeł jest symbolem siły, waleczności i szybkości, jest także ptakiem heraldycznym. Orzeł z ulicy Śląskiej stoi na wiązce strzał i ma na głowie koronę, jest więc z pewnością godłem Prus. Warto zwrócić uwagę na perfekcyjne oddanie upierzenia ptaka.

2.naukaNauka – Zakład opiekuńczy „Bethanien”, ul. Wawrzyniaka 7 g, rok 1880

Centralną postacią medalionu Nauka jest dziewczyna, która przędzie wełnę. Chłopiec po lewej uczy się rachunków – na tabliczce zapisane zostało działanie „6×6=36”. Dziewczynka po prawej szyje lub wyszywa. Na drugim planie płonie kaganek. Artysta ukazał najdrobniejsze szczegóły, nawet sznurowadła butów chłopca czy zdobienia taboretu, na którym siedzi prząśniczka. Udało mu się także przekazać atmosferę spokojnego, pracowitego domu.

regulatorobrotowRegulator obrotów – ul. Sikorskiego 37, rok 1900

Elewację dawnej Królewskiej Szkoły Budowy Maszyn (obecnie Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny) zdobi koło zębate i pieczołowicie oddany odśrodkowy regulator obrotów zwany regulatorem Watta. Kompozycji dopełniają gałęzie lauru.
– Regulator Watta wykorzystuje siłę odśrodkową do stabilizacji obrotów, a zastosowano go po raz pierwszy w 1788 roku w maszynie parowej – tłumaczy Agnieszka Zakrzewska, fizyk.
– Widoczne na fasadzie urządzenie to regulator grawitacyjny, umożliwiający uzyskanie tylko jednej wartości prędkości obrotowej maszyny. Aby ją zmienić, należało maszynę zatrzymać i wymienić kulki na mniejsze lub większe, ewentualnie, jeśli mechanizm to umożliwiał, przesunąć kulki w dół lub w górę. Umieszczenie tych mechanizmów na fasadzie jest dowodem, jak ważną rolę odgrywały w mechanice.

Książkę Michała Rembasa Cuda na fasadach można będzie dziś kupić podczas spotkania w Regenbogenfabrik.

Tajemnice Pomorza Zachodniego

Auf Deutsch

MichalRembas_malyNie wiem, czy już się “rozeszły” wieści, ale zostałam przed miesiącem Przewodniczącą Stowarzyszenia Partnerstwo Miast Kreuzberga-Friedrichshainu ze Szczecinem.

Szczeciniaków i Pomorzan zapraszam na szczególną imprezę, pierwszą z trzech, jakie przygotowaliśmy właśnie z myślą o nich.

7 maja w kinie Regenbogenfabrik będzie się można spotkać z Michałem Rembasem, dziennikarzem i pasjonatem Szczecina, Pomorza, wędrówek i cmentarzy. Michał opowie o tajemniczym Pomorzu Zachodnim, a ja to spotkanie będę prowadziła i tłumaczyła co trzeba na niemiecki.

Dla pierwszych 40 gości Michał przygotował podarunek – książkę (po niemiecku!) o tzw. mapie Lubinusa! Piękna pozycja bibliofilska. Więcej nie będę opowiadać, niech on sam się wypowie.

A w dzisiejszym wpisie przedsmak spotkania – trzy tajemnicze historie z Pomorza, zaczerpnięte z książki pod tym tytułem, zawierającej 37 takich opowieści.

Michał Rembas

Krzyż, grób megalityczny i malowany kościół

krzyzpokutnyImponujący krzyż pokutny stoi w Stargardzie – przypominać ma o ponurej historii sprzed wieków. To rekordzista – największy krzyż pokutny w Europie i drugi pod względem wielkości na świecie. Mierzy 3,77 metra wysokości (ponad ziemię wystaje około 2,77 metra, a około 90 centymetrów schowanych jest w ziemi), waży dwie tony. Z jednej strony na kamieniu widnieje wizerunek Chrystusa na krzyżu i napis w języku dolnoniemieckim: Boże bądź łaskaw dla Hansa Billeke w roku 1542, z drugiej – inskrypcja: Roku 1542 Hans Billeke został zabity żelaznym prętem przez Lorentza Madera jego matki siostry syna.

megalitPod Krępcewem zachował się megalityczny grobowiec, dzieło społeczności hodowców i rolników, zamieszkującej około 5 tysięcy lat temu Europę Środkową. Ponieważ owa ludność pozostawiła po sobie gliniane naczynia o charakterystycznym wydłużonym kształcie, archeolodzy nazwali ją ludem kultury pucharów lejkowatych. Budowla w Krępcewie wyglądała niegdyś nieco inaczej. Głazy były obstawą nieistniejących już, wysokich do czterech metrów nasypów z gliny i kamieni. Miały je zabezpieczyć przed obsypywaniem.

malunkiwCzachowieW kościółku w Czachowie znajdują się frapujące polichromie sprzed wieków, jak się wydaje, dzieło kompletnego nieudacznika.

Wczesnogotycki kościół w Czachowie to jeden z najstarszych kościołów na Pomorzu Zachodnim, zbudowano go jeszcze na początku XIV wieku z granitowych kamieni.

Szczecin – pływające ogrody

Ewa Maria Slaska

Michał Rembas jest przewodnikiem po Szczecinie i okolicach (czasem mu te okolice sięgają aż do Berlina!), autorem kilku znakomitych książek o Pomorzu Zachodnim, wojującym racjonalistą, a przy okazji kronikarzem życia swego miasta. Ostatnio dokumentuje na Facebooku, jak w rzeczywistości wygląda reklamowe hasło Szczecina:

Dla tych, co nie znają angielskiego (ani Szczecina) małe wyjaśnienie: tak promuje się miasto Szczecin. W roku 2050 ma to być miasto pływających ogrodów, co w niewypowiedzianych sugestiach oznacza, że każdy jego mieszkaniec będzie miał jacht i dom lub mieszkanie nad wodą, a na wodzie będą kwitły rajskie kwiaty. Jestem wiceprzewodniczącą stowarzyszenia Partnerstwa Miast ze Szczecinem. Od wielu lat podczas wszystkich oficjalnych uroczystości w Szczecinie oglądamy te promocyjne wizje na ekranach. Czasem próbujemy zadać pytanie. Na przykład, jakie będzie uczestnictwo obywatelskie w tym raju na wodzie? Albo: co normalny człowiek będzie z tego miał, że powstanie tu miasto dla bogaczy? Na razie odpowiedzi udziela nam Michał Rembas. Oto tytułowe Pływające Ogrody:

plywajaceogrody2 plywajaceogrodyTo zaś piękny Szczecin:

pieknyszczecin4 pieknyszczecin3 pieknyszczecin2 koloszczparkunaukowo-technologJest też dziwny Szczecin. Stół do ping-ponga w lapidarium, gdzie zbiera się kamienie nagrobne.

nacmentarzuA tu na zakończenie i pociechę naprawdę piękny Szczecin, gdyby tylko usunąć reklamy! To zresztą westchnienie, które ciśnie się na usta w każdym polskim mieście i miasteczku – gdyby tylko usunąć reklamy, budy i śmieci! Jaka piękna by była nasza Polska cała.

gdybyniereklamy