Sandra i Kosandra

czyli Ewa Maria Slaska o rzeźbach Barbary Ur

barbara0Powiedzmy sobie, nie wdając się w zbytnie a zbędne dywagacje – te rzeźby są super!

Barbara Ur (Ur to skrót od drugiego imienia artystki – Urszula) jest polską malarką i rzeźbiarką. W sierpniu tego roku skończyła 80 lat. Mieszka w Berlinie z mężem, Andrzejem Piwarskim, malarzem, ale oboje jeżdżą też  bez przerwy, to do Gdańska, skąd kiedyś wyjechali do Niemiec, to do Tuchomia na Pomorzu, gdzie założyli Europejskie Laboratorium Sztuki.

barbara3Pisze wiersze. Jak sama mówi, proste. To jeden z najstarszych, napisany, gdy była kilkunastoletnią panną. Do dziś go pamięta i dyktuje mi z głowy.

barbara-pion3Ach jak cudownie, o Boże
Już tam na Wschodzie
świecą się zorze
Wszystko spowite
w srebrzystej mgle
Pociąg z szaloną szybkością mknie
Mknie on z szybkością szaloną
jak czarny złowroki ptak
bo ma on drogę zmierzoną
przez naszej ziemi szlak.

Po latach wiersze wyzbywają się panieńskich egzaltacji, stają się znacznie bardziej powściągliwe. Barbara twierdzi, że tę powściągliwość wzięła od Staffa.

Zmęczony starzec marzył barbara-pion2
o zimowym śnie drzew
zasłuchanych w ciszę
Zasnął
Młodość wrócił mu sen
Nie zbudził się o świcie

Lub ten, też podyktowany z pamięci:

Było wielkie ognisko
gorące radosne
wszystko było
Dzisiaj w popiele
szukam
choć maleńkiej iskry
Pada deszcz  barbara-pion1

Oglądam te rzeźby i nie mogę się oderwać. Robią na mnie niezwykłe wrażenie – i ślub w białej ceramice, i egipska Madonna, której dziecko wspina się po plecach jak małpka, ale przede wszystkim te dwie czerwone boginie – Sandra i Kosandra – z włosami z łańcuchów.

I myślę sobie, że może jednak trzeba było chcieć się dorabiać i posiadać. Zawsze byłam zdania, że nie chcę, postępowałam w zgodzie z tą zasadą i rzadko kiedy żałowałam tej decyzji. Ale w pracowni Barbary rozmyślam o tym, jakby to było mieć dom w ogrodzie, za domem sad, a w sadzie te ceramiczne kobiety.
Przede wszystkim Sandrę i Kosandrę.

barbara5barbara6