Chodzenie po mieście. Kościół Uchodźców

Krystyna Koziewicz

Nie liczy się to, ile posiadasz, ale ile dajesz innym i jak się z nimi dzielisz. Pomagając innym pomagasz i sobie. Starajcie się zostawić ten świat choć trochę lepszym, niż go zastaliście. – Robert Baden–Powell.

W czasie długo trwającej pandemii człowiek nie ma zbyt wielkiego wyboru, jeśli chodzi o aktywność fizyczną, chodzi się na spacery dla poprawienia kondycji, byle tylko był ruch, złapać świeży oddech i żeby jakoś czas zleciał. Tak robią wszyscy, chodzimy na spacerniak, najczęściej wokół dzielnicy lub w pobliskim parku, odkrywając czasami co nieco.

Wiele razy podczas tych niekiedy bezcelowych spacerów przeżywałam momenty zdziwienia, jak choćby to, że woda w kanale stała się czystsza, tak czysta, że widać nawet dno koryta. Zwłaszcza wyrzucone metalowe przedmioty, jak kosze na śmieci. Wrrr! No i zima wróciła na dobre, taka, jaką znamy z dzieciństwa. Może to będzie mała rekompensata za grzechy i winy, jakie ludzkość popełniła wobec Matki Natury?

Moim największym spacerowym odkryciem i zdziwieniem była tablica ogłoszeniowa kościoła St. Simeon (świętego Symeona Starca) przy Wasserstrasse, która zawierała tygodniowy harmonogram mszy świętych dla uchodźców oraz zawiadomienia o poradniach dla uzależnionych, potrzebujących duchowego wsparcia, azylu itp. Zaskoczyły mnie nabożeństwa odprawiane w języku perskim, rosyjskim, francuskim, arabskim, hiszpańskim, chińskim, angielskim, włoskim, niemieckim.
No tak, mog
łam się wcześniej domyślić, przecież na fasadzie kościoła widnieje napis WITAMY w różnych językach świata. Ileż to razy przechodziłam obok, zmierzając do sklepu i jakoś nigdy nie zauważyłam, że ten neogotycki ceglany kościół, na który codziennie patrzę z okna, opiekuje się szczególnie potrzebującymi.

Okazuje się, że St. Simeon Kirche na Kreuzbergu – to ewangelicki Kościół dla ludzi, którzy uciekli z pogrążonych w konfliktach krajów, szukając wolności, bezpieczeństwa i schronienia. Jest tutaj miejsce dla przybyszy z całego świata, miejsce, ale i innych ludzię w potrzebie.

Wchodzę do internetu i sprawdzam, czego jeszcze mogę się dowiedzieć o działalności kościoła?

Dla ludzi zagubionych, niepewnych i zdezorientowanych wolontariusz jest ważną osobą, jest kotwicą. Dlatego rekrutujemy i przygotowujemy do pracy wolontariackiej tych, którzy chcą nas wspierać w pracy z uchodźcami i dla uchodźców, również tych, którzy sami mają za sobą doświadczenie uchodźcze

Poprzez wydarzenia kulturalne, a także wykłady, dyskusje i spotkania informacyjne, oferujemy wszystkim szansę konstruktywnego i krytycznego skonfrontowania się z problemem ucieczek, azylu i praw człowieka.

Promujemy otwartość i tolerancję dla różnorodności.

Chcemy dać uchodźcom przestrzeń, w której mogą aktywnie realizować własne projekty i rozwijać zainteresowania. Chcemy by ludzie, których inaczej nie widać, stali się widoczni, chcemy dać im głos. Pomaga nam w tym komitet doradczy, w skład którego wchodzą osoby reprezentujący różne gremia i instytucje zajmujących się uchodźcami i migrantami w Berlinie.

Gdy tłumaczę ten tekst na polski, zastanawiam się, jak przetłumaczyć niemieckie słowo Willkommenskultur? Google Translator tłumaczy je jako “przyjazną kulturę”, ale to nie o to chodzi. Wikipedia nie ma hasła po polsku. Po angielsku wikipedysta pisze, że jest to Welcoming culture – niemiecki koncept, w którym ludzie, urzędy i instytucje wspólnie tworzą taką atmosferę, która ma zapewnić uchodźcę, że jest w Niemczech mile widziany. W artykule polskiej gazety Rzeczpospolita używa się po prostu niemieckiego terminu: polityka gościnności; niemiecka Willkommenspolitik czy też Willkommenskultur to postawa otwartości, gotowości do przyjmowania ludności napływowej, szczególnie gdy są to osoby starające się o azyl.

I tak jest. Istniejące w Niemczech organizacje humanitarne roztaczają opiekę nad uchodźcami, emigrantami, bezdomnymi, ludźmi wykluczonymi, dając każdemu, kto jest w potrzebie, szanse uzyskania pomocy i to zarówno materialnej, jak i psychologicznej.

Pomaganie uchodźcom stało się jednym z największych wyzwań naszych czasów. Flüchtlingskirche Kościół Uchodźców jest otwarty na wszystkich ludzi, bez względu na pochodzenie, wyznanie, status prawny, wiek, płeć i język. W centrum uwagi Kościoła Uchodźców stoi człowiek, któremu umozliwia się zachowania swojej tożsamości.

W Niemczech są szeroko rozbudowane państwowe struktury socjalne, jednak o ludzi, którzy wypadli z systemu opieki społecznej, lub jeszcze nie zostali nim objęci, troszczą się struktury diakoniczne i kościoły, które są jak dwie strony tego samego medalu, bo też stoją przecież na tym samym fundamencie.

Słowo diakonia wymaga pewnego wyjaśnienia. Po grecku, pisze Wikipedia, oznacza to służbę, nieodpłatną posługę. W Kościele katolickim słowo diakonia dotyczy różnych form działalności, może być np. diakonia liturgiczna, muzyczna, itp. W kościołach protestanckich posługa diakonacka wiąże się głównie z pracą socjalną, oraz pomocą potrzebującym.

Misją diakonii ewangelickiej jest wzmacnianie obecności kościoła w życiu społecznym, po to, by każdemu kto potrzebuje pomocy, stworzyć duchową przystań. Codziennym obrazkiem, jaki można zobaczyć przy kościołach i diakonach ewangelickich w Berlinie, to wystawione na zewnątrz kosze z pieczywem i konserwami, reklamówki z produktami żywnościowymi. W okresie zimowym diakonie oferują ciepły posiłek oraz zimową odzież, a niekiedy również nocleg. To wszystko robią ludzie kościoła oraz wolontariusze, którzy licznie angażują się do prac charytatywnych.

Kościoły w Niemczech znacząco rozbudowały pomoc dla uchodźców po tym, jak jesienią 2015 roku, po słynnym powiedzeniu Angeli Merkel „Damy radę”, do Niemiec napłynęła wielka fala uciekinierów z terenów objętych wojną. Kościoły utworzyły wówczas specjalne budżety, przeznaczone na pomoc dla imigrantów, ubiegających się o azyl, oddały też do dyspozycji dodatkowe kwatery w parafiach, klasztorach, seminariach duchownych. Przesłanie tej działalności było jasne: Świat potrzebuje naszej dobroci, tego, byśmy nieśli pomoc tym, którzy jej potrzebują.

O Jezusie jako uchodźcy wspominał także papież Franciszek przy okazji Dnia Uchodźcy już w roku 2014. “Pamiętajmy, że uchodźcą był Jezus, musiał uciekać, by ratować swe życie, wraz z Józefem i Maryją musiał odejść do Egiptu. Jezus był uchodźcą. Biblia opowiada o ucieczce jego rodziny do Egiptu przed królem Herodem. To wystarczający powód dla Kościołów, by nie tylko głosić pomoc dla uchodźców, ale udzielać jej na co dzień.”

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.