Ewa Maria Slaska
To naprawdę nie ja, to Ela Kargol! To ona znajduje ostatnio te wszystkie koty-donkichoty. Tym razem jest taki:

I wyjaśnienie: To jest japońska sieć handlowa, w Japonii nazywa się Don Kihote, a w innych miejscach w Azji dondon:donki.
Jest też w Singapurze, poprosiłyśmy więc Konrada i przysłał nam ten obrazek, pytając, czy ten stworek jest jakkolwiek podobny do Don Kichota. Odpisałam, że jest smutny i siedzi na Księżycu, czyli żyje w innym świecie, a zatem ma co najmniej dwie cechy swego pierwowzoru.
No, a na to Facebook, jak to Facebook, od razu włączył algorytm i znalazł taki wiersz:
Joanna Kulmowa PO CO JEST TEATR? Ta drabina to schody do nieba, a ta miska pod schodami to księżyc. Tamten miecz to zwyczajny pogrzebacz, a z garnków są hełmy rycerzy. Ale kto w te czary nie uwierzy? To jest teatr. A teatr jest po to, żeby wszystko było inne niż dotąd. Żeby iść do domu w zamyśleniu, w zachwycie. I już zawsze w misce księżyc widzieć... Ten wiersz już tu kiedyś był na blogu i wcale nie u mnie, zobaczcie TU, ale to co, wiersze, choćby i te same, można czytać dzień po dniu.
***
No a teraz ten sklep z Singapuru. Wpis przygotował Konrad:
Droga do sklepu jest wyróżniona – może jest popularny (albo dopłacił):

Sklep ma swoją piosenkę, którą można usłyszeć podczas zakupów:
99% produktów w sklepie jest z Japonii. I rodzaje produktów, których chyba nie znajdzie się w zwykłych sklepach, jak te lody na przykład. Japońskie wynalazki.

Ładnie zaprojektowane opakowania. Ładne masło.


Jest też mikrofala.

A tu pewne pytanie: Ever wondered why you always end up buying more than you need at Don Don Donki? This video might just solve that mystery.
I wyjaśnienie:
W sklepie:








Wpis Eli jest dla mnie fajną ciekawostką, tym bardziej, że w lipcu jedna z moich córek wybiera się z rodziną do Japonii. Powiem im o tych donkach kichotkach. Szkoda, że Japonii” nie ma na naszych półkach. Pozdrawiam