Teresa Rudolf
***
Na twej
ręce
pozostają
linie
papilarne
mojej
bliskości.
***
Oczy;
czasem
flirtem
zagadką
zabawą
przygodą
żałobą.
***
Usta;
szepcą
kochają
śpiewają,
okłamują
manipulują
zdumiewają.
***
Miłość;
dar losu
szczęście,
szaleństwo
gorycz życia
doświadczenie
gorzkie winogrona.
***
Zdrada;
sprzedaż
miłości
nadziei
wiary…
…za 30
srebników.
***
Zdrowie;
luksus
wygoda
cielesna,
naiwność
stabilności
oczywistości.
Kochani, my tu sobie (co poniektórzy) do oczu skaczemy, a tymczasem w głębinach bloga dzieje się piękna sprawa, bo wygląda na to, że to właśnie dzięki blogowi udało się połączyć dwie gałęzie pewnej rodziny, które wyrastały z dala od siebie. Zajrzyjcie tu. Przeczytajcie wpis i komentarze i poczujmy wszyscy razem, że jest dobrze. Mimo wszystko!
Ewo, przeczytałam tę ciekawą historię, jej rozwój, ujrzałam dużo fajnych zdjęć.Mogliby jej niejedni czytelnicy pozazdrościć, bo nie zawsze kontakty międzyludzkie akurat tak wyglądają. Byłoby fajnie, gdyby było jak najwięcej nitek, nici, sznureczków i sznurów, które ludzi łączą, zamiast siekier, które ich dzielą.
Pozdrawiam T.