Teresa Rudolf
Wierność Zamykała okna, też i drzwi, zaklejała dziurki od kluczy. Zatykała uszy, zamykała oczy, oby tylko nie wpuścić smutku, tego siedzącego na wycieraczce, ...jak Lassie wierny pies, który wraca...

Przeminęło z wiatrem Kwiat samotny, wolnokwitnący, zadziwiony swą planetką. Czy są jakieś inne kwiaty? Koloru jak ja, a może barwy kamiennej... bo ja wiem? Czują też wiatr, smak deszczu? Jestem sam, byłem zawsze? ile mam czasu? kim jestem? Czy jest coś oprócz mnie? Oprócz insektów, ciepła, zimna kamieni, nieba, oglądania świata? ...z silnym wiatrem uleciał fioletowo, w szarą, jesienną nicość...
Z reguły kiedy podziwiamy dzieła wybitnych artystów, malarzy, rzeźbiarzy, poetów, pisarzy – do których pani bez wątpienia należy, staramy się zrozumieć motyw – czym artysta się kierował, co chce przekazać!? Wychodząc z galerii, mamy przyjemność uhonorować wpisem w księdze pamiątkowej;
Wierność – z reguły w pomieszczeniach gdzie przebywamy, niezbędna jest dla wegetacji cyrkulacja powietrza – takie postępowanie wierności kojarzę z głęboką depresją!? Przeminęło z wiatrem – ta wątpliwość, ten brak wiary, stoi w sprzeczności z otaczającą nas naturą – szczególnie kiedy z całym wdziękiem budzi się do życia!
Dziękuję Panie Mariusu,
za Pana refleksję!
O to przecież chodzi…
Pozdrawiam 🍁🍁🍁
Acha Panie Mariusu,
muszę jednak Pana uspokoić, że cała pańska ironia doszła do mnie i napewno też do osób czytających Pana komentarze, myślę, że absolutnie zgodnie z Pana motywacją.
A jaką? Zostawię to bez interpretacji, bo każdy ma prawo do swojej własnej, też bez narzucania jej innym.
Życzę dobrego weekendu.
Ach pani Tereniu!
Ironicznie brzmiałoby – a masz, ci babo placek. W którym miejscu komentarza była ironia!? Czy nie była to czasem pochopna interpretacja!? Jeżeli posiada pani wiedzę na temat ciężkich depresji, która doprowadza ludzi na skraj przepaści, zrozumie pani, co miałem na myśli – wegetacja bez cyrkulacji powietrza! Jak widać szczere intencje, obawa – też może być źle zrozumiana!
Panie Mariusu,
jestem naogół pokojowo nastawiona do drugiego człowieka, więc dlatego nie podejmuję z Panem już dalszego ping-ponga. Wszystkiego Dobrego.
Myślę, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy…
Idzie weekend, niech będzie dla Pana, jak najfajniejszy.
Pani Tereniu, chodzi o wymianę poglądów, a nie grę w ping-ponga, proszę wybaczyć ale z odbijaniem piłeczki mam inne skojarzenia! Jeżeli uchybiłem pani godność, mogę bezwarunkowo zrewidować swoje poglądy i usunąć osobiście dowolny komentarz – jeżeli ma pani takie życzenie!?
Drogi Panie Mariusie,
nie musi Pan niczego usuwać, taka byla pańska ocena moich wierszy, ma Pan do niej prawo, a że ja odczułam ją jako ironicznie sformułowaną, to moje prawo.
Nie musimy z tego powodu teraz robić większej dyskusji,
wymiany poglądów, dla mnie jest naprawdę już wszystko ok.
Nie widzę najmniejszego powodu już , by się na siebie dąsać.
Czytam chętnie zawsze Pana komentarze, trzeba przyznać, że ma Pan dużą, dość wszechstronną wiedzę i cenne często argumenty. Chętnie przeczytałabym jakiś Pana wpis na tym blogu.
Ja posługuję się w moich skromnych wierszach metaforami i albo trafiają one do kogoś albo nie, no i tyle.
Mam nadzieję, że już wszystko ok. Fajka pokoju?
Pozdrawiam.
Przepiękna muzyka i wspaniali wykonawcy, bardzo dziękuję.
😍
Tak, uznam to za bardzo adekwatną fajkę pokoju.
Dobrego czasu życzę.
T.Ru
Z reguły każdy wybitny artysta z duszą, wciela się w postać bohatera swego dzieła, powieści, publikacji itd.itp. (podobnie jak odbiorca) Być może wpływ dadaizmu (awangarda XX w.) ma wpływ na to, iż jestem zbyt wymagający, być moż moje oczekiwania są zbyt wygórowane!? W tym emocjonalnym przedstawieniu, wcieliłem się mentalnie w rolę R. Villazon, by wypalić z panią fajkę pokoju – podobnie jak koneser win, delektując się tym wyjątkowo dobrym gustem, tym wyjątkowo dobrym smakiem trunku. Powstrzymałem się od zbytecznego komentarza – byłem ciekaw pani reakcji!? Dziąkuję za pani aprobatę – proszę nigdzie się nie pakować, z powodu komentarzy, byłoby mi niezwykle przykro. Może zabrzmi to staroświecko ale racjonalne ,,przekomarzanie,, z pewnością wpływa pozytywnie na nasz intelekt 💑
Panie koneserze win, zamiast korkociagiem w korku butelki, wywierciles autorce dziure w jej poetyckiej duszy. Tak wytworni gentelmani nie postepuja.
Pani Tereniu jest pani zobowiązana udzielić arbitrażu – Atos, Portos, Aramis oraz informatywny nieposkromiony D’artagnan walczą o pani względy, na dokładkę dwóch legionistów – Mars i Zeus udali się na piękną urokliwą polanę, gdzie w zacisznym miejscu, w bajecznie muzycznej oprawie, latało dużo pięknych motyli, różnych owadów oraz tzw. bzykadła. Mars postanowił złapać pięknego motylka – miał pięknie uformowane skrzydełka w kształcie literki T, Zeus spanikował, bo wypuścił pięknego okazałego bąka tuż przed nosem Marsa!