Łucja, żaden autorytet 13

Łucja Fice

Skąd się wzięło COŚ?

Skąd się wzięło COŚ, co istnieje zawsze?! Pachnie nonsensem? Jeżeli był Wielki Wybuch, to musi być Wielkie Wchłonięcie. Wiemy obecnie o świecie, że jest nieskończony i bezczasowy. Wiemy niewiele. Ale z tego „niewiele” wyłania się dla mnie PRAWDA. Człowiek traktuje siebie jako coś najważniejszego, jako HOMO MENSURA OMNIBUS, a przecież znaczymy w kosmosie tyle samo, co bakterie w oceanie, czy mrówki w kopcu. Czy ja muszę wierzyć w to, co mówi Biblia, np. św. Jan, czy Mojżesz? Przecież oni też byli tylko malutkimi kulkami w kosmosie, jak ja i wszyscy inni. Dlaczego Bóg inscenizuje trwające tysiąclecia unicestwianie dzieci, kobiet, całych narodów? Dlaczego Bóg wybrał Mojżesza i dał mu intencyjny list, wiedząc z góry (bo był Bogiem), że człowiek to wszystko zlekceważy? Kto okłamuje ludzkość twierdząc, że Bóg całym sercem kocha wszystkich? Kto ma nas w końcu nauczyć miłości bliźniego? To co mówię, to nic nowego. Wiem. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku, a bez niego nic się nie stało, co się stało.” Jeśli zanalizować te słowa dogłębnie, to nie ma tu mowy o trosce czy miłości Boga ani specjalnej roli człowieka. Ten Jan po prostu napisał, co mu przyszło do głowy. Chciał zaistnieć swoją poezją. Smutno mi, że przez tyle tysiącleci Bóg nie zainteresował się dalszym losem ludzi, losem swojego projektu. To musiał być chyba kiepski projekt ucznia Boga na niezupełnie wysokim poziomie, niedoskonały, bo, według mnie, Bóg musi być doskonały.

Pozwoliłam sobie na futurystyczne myślenie. Mój paradygmat myślowy nie jest pierwszy. Jest wielu naukowców, którzy myślą podobnie, ale o tym dowiedziałam się, szukając potwierdzenia mojej teorii, według której jako ludzka rasa jesteśmy manipulacją obcej inteligencji, ultra zaawansowanych istot, które stworzyły nas na wzór gry komputerowej na jakimś najniższym poziomie. Skoro już teraz, w dobie techniki komputerowej, naukowcy mogą stworzyć wirtualną rzeczywistość i wiarygodne symulacje, to do czego byłaby zdolna obca cywilizacja, dla której nasz poziom nauki i techniki jest taki, jak dla nas poziom inteligencji mrówek czy szerszeni? Jesteśmy jak bohaterowie komputerowej gry, którą KTOŚ tak zaprojektował, abyśmy zyskali samoświadomość. Może ci OBCY wydzielili nam część swojej świadomości i jesteśmy teraz swoistym perpetuum mobile?, chałupniczą produkcją nieśmiertelności?

Mam głowę pełną pytań. Dlaczego to zrobili? Co się stanie, jak dowiedzą się, że wiemy, iż jesteśmy tylko napisani? Portal phys.org zamieścił na ten temat publikację. „By znaleźć dowód na to, że żyjemy w symulowanym Kosmosie, należałoby odnaleźć przypisany do niego stelaż, poprzez wyznaczenie jego punktów krańcowych. Nakładałby on limit zgodnie z ilością energii, którą posiadałyby cząstki. Oznacza to, że jeśli nasz Wszechświat rzeczywiście jest symulacją, powinny istnieć sposoby wyznaczenia tego limitu. W widzialnym Kosmosie funkcjonuje metoda mierzenia energii cząstek kwantowych i obliczania tzw. punktu obcięcia, w którym energia rozprasza się w wyniku interakcji z mikrofalami. Obliczenia te mogą sugerować, że Wszechświat to symulacja.”

Z tych obliczeń i kalkulacji może wynikać, że klocki tworzące ten „stelaż” muszą być niezmiernie małe, wręcz niewykrywalne. Jeśli jakaś inteligencja zbudowała na ich fundamencie funkcjonujące Uniwersum, mogło to oznaczać, że nie życzy sobie, aby mieszkańcy tej symulacji trafili na jej ślad. Być może to myślowy eksperyment. Idąc śladem tego myślowego projektu, doszłam do wniosku, że taki świat może być całkiem realny. A może żyją na świecie ludzie, którzy już to wiedzą na pewno, ale nie mogą przekazać całej ludzkiej rasie, że jesteśmy tylko napisani.

Wisława Szymborska chyba się domyślała, bo napisała: „Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las? Czy z napisanej wody pić (…) na pożyczonych z prawdy czterech nóżkach wsparta (…) Jest więc taki świat, nad którym los sprawuję niezależny? (….)”

A więc wszystko snem jest, imitacją życia? Ta cała polityka, wojny, przemoc, sprawa nielegalnych imigrantów, która zagraża wolności Unii Europejskiej? A starość to tylko morał? Śmierć to złudzenie? – to tylko taka gra? Jesteśmy pionkami na planszy OBCYCH. A może żyjemy za kryształowym lustrem? – jak powiedziała mi przyjaciółka w moim „fabularnym” śnie. Czekam, aż się kiedyś obudzę i spotkam z Bogiem, który umieścił mnie w materii, po to bym przez kłopoty, zmartwienia, wątpliwości szukała Go przez całe moje życie.

sierpień 2015

16 thoughts on “Łucja, żaden autorytet 13

  1. Lucy, zadajesz sobie tyle pytan, z wiedza, ze nie dostaniesz na wszystko odpowiedzi.
    Ja natomiast, dosc dziecinnie, naiwnie, czekam na najmocniesze glowy, ktore sobie tak razem siada przy tych swoich programach, komputerach (danych jest juz az za duzo i za dlugo)
    i wyprodukuja wreszcie jakis JEDEN program rozwiazujacy te znane wszystkim problemy swiata:
    -glod
    -klimat
    -rowne zaludnienie ziemi
    -wojny
    -miejsce dla ludzi opuszczajacych swoje kraje, bez utraty ludzkiej godnosci, bo kazdy ma prawo byc mieszkancem tej ziemi, a nie konktretnego miejsca
    -itp, itd, itp.

    Banalne, to co napisalam, ale diabli mnie biora, kiedy slysze o kupowaniu juz teraz ew.miejsc na marsie, by ten kto ma forse, znow nie myslal o innych, ale po prostu szybko zwial od wszystkiego, co mu ograniczy jakosc zycia.
    I znow kolo sie zamyka, z wnioskiem ze jak my sami
    ( kazdy sobie, lub z jakas pomoca) nie poprzykrecamy w glowie srubek, to wszystko inne jest zabawa, lub gra bardzo zdolnych mozgow.
    Niektorzy zachowuja sie tak, jakby kazdy mial do dyspozycji milion lat zycia, a duzo z tych, ktorzy porozwalali swoj kraj, lub czesciowo tez swiat, juz dawno nie ma.
    Nie mogli pogodzic sie ze swoja skonczonoscia i w ten sposob stali sie niesmiertelni w swoich wrednych czynach.
    Jak te agresywne, niezauwazane najpierw dzieci, nie mogace nigdzie natychmiast dostac tego, czego chca, lub porzebuja, rozwalaja cale przedszkole!
    Itd.itp.itd.
    Tak to oto sobie, calkiem fotelowo porozwazalam problemy swiatowe.🤣🤣🤣
    Dziekuje i pozdrawiam, T.

  2. Łucjo! 16 grudnia w klubie literackim “Anna” mam mieć wystąpienie pt. O fizyce, a tak naprawdę o tym co piszesz. Czy użyczysz mi swojego tekstu jako konspektu wg którego będę opowiadał?

  3. Acha, rowniez aktualny od zawsze i na zawsze i nieulecznie, jest temat tej, nizej podanej fantastycznej piosenki.
    Uwielbiam ja absolutnie!

  4. Panie Marku, a czy bedzie jakies wideo, jakis zapis z tego spotkania, do ktorego moznaby miec kiedys dostep?
    Pozdrwaiam, Teresa

  5. Bóg stworzył kobietę, by była mężczyźnie pomocą. Pomocnik może być silniejszy albo słabszy. Mężczyzna pomaga kobiecie w kuchni jako ten silniejszy. Przyniesie worek ziemniaków z piwnicy, otworzy słoik z konfiturami, przekroi kapustę na pół. Jak kobieta pomaga mężczyźnie to jako ta słabsza, poda młotek, kombinerki jeśli nie pomyli je z obcęgami, przytrzyma drabinę. Czy stwarzając kobietę Bóg dał mężczyźnie pomocnika silniejszego czy słabszego? Jeśli czynienie ziemi sobie poddaną, opiera się na nauce i technice, to kobieta z reguły jest tym słabszym pomocnikiem. Ale jeśli wszystkie te „wspaniałe” osiągnięcia , to nie jest czynienie ziemi sobie poddaną, a jakaś tragiczna pomyłka, to nie zadzierałbym z kobietami, bo może w właściwym czynieniu ziemi sobie poddaną są silniejsze od nas a my w swoim zachwycie nad nauką i techniką nie widzimy tego.

  6. Panie Marku,
    niezaleznie od wszystkiego,
    nie radzilabym zadzierac
    z kobietami, tak, czy siak….
    T.🤣🤣🤣

  7. Jak Donald Trump zignorował Gretę Thunberg w ONZ-cie, to wiedziałem, że będzie po nim i nawet mu do głowy nie przyjdzie, że może to mieć coś wspólnego z tą małą dziewczynką.

  8. Tak, ach te male dzieci;
    jedne z nich stana sie kiedys byc moze destruktywnymi osobnikami, terrorystami,
    a inne zaczna tworzyc nowa, pozytywna historie i oblicze swiata, czyli humorystycznie patrzac na to:
    “na kogo co wypadnie, na tego bec”.
    Jedne i drugie ciagle sie w jakims okreslonym kierunku rozwijaja,
    a taki facet jak np. Trump zatrzymal sie juz dawno w rozwoju.
    I kiedys pewnie bawil sie blaszanymi monetami i walil kamieniami w ogrodek sasiada,
    a dzis bawi sie prawdziwymi pieniedzmi i dalej wali kamieniami, gdzie tylko popadnie.😏
    PS. A gdzie wlasciwie jest……Lucy?
    🤣🤣🤣

  9. Droga Łucjo,
    paradoksalnie rzecz biorąc,
    to rozwinęła się tu jakaś rozmowa “na czarno” na Twoim terenie.
    To tak, jakbyśmy sobie grali w piłkę w Twoim ogródku, podczas Twojej nieobecności.Sorry!
    Myślę, że zarazilaś napewno wielu czytelników, by rownież przyznali, że Twoje pytanie
    o to “Cos”, drąży ludzi wszelkich przekonań, religii (ci najszybciej mają gotową odpowiedź), ideologii, bedąc na rożnych intelektualnych poziomach wiedzy o świecie.
    Stąd chyba to proste pytanie:
    “skąd przychodzę, dokąd idę?”
    A może rzeczywiście fizyka znajduje jakąś częściową odpowiedź? Znalazła już?
    Czy jest już bliska?
    Ciekawa jestem bardzo planowanego spotkania pana Marka na temat, bazującego właśnie na Twych rozmyślaniach, gratuluję!
    A może już na zawsze będzie tak, że wszystko jak dotąd zostanie tajemnicą, ale będzie ciągłą inspiracją do poszukiwań i zadawania sobie właśnie tych osobistych, lub naukowych pytań?
    I tak było przed tysiącami lat
    i będzie to już wieczne?
    Pozdrawiam, T.

  10. Lucy, glupio mi teraz,
    ze pobiegalismy sobie na tym Twym “podworku”, na ktorym
    nas tak naprawde tym razem,
    chyba nie za bardzo chcialas.
    Mam nadzieje, ze osobiscie nie zrobilam Ci moja osoba za duzo tu balaganu i tym nie urazilam Cie.
    W kazdym razie, wybacz, jesli tak jest.
    Pozdrawiam, T.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.