Tabor Regresywny
... i nie tylko
Obawiam się, że konferencja „Przyszłość Europy” może podzielić los Szczytów Klimatycznych i Emigracyjnych. Szczytowali, szczytowali, ale do niczego nie doszli. Pomijam już fakt, że „Magia rejsu Barlovento II” nie zrobiła na organizatorach konferencji żadnego wrażenia. Problem jest poważniejszy.
Organizatorzy konferencji nie zaplanowali bankietu. Bankiet to najważniejsza część konferencji. Referaty i inne wystąpienia to nudy. Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia, to robi to w czasie bankietu. Swobodny nastrój, wyśmienite potrawy, przednie trunki więcej wniosły do nauki niż najdłuższe stoły prezydialne czy najwyższe mównice.
W czasie słynnej konferencji Solvaja w 1927 roku w Brukseli Albert Einstein nie wygłosił żadnego referatu, nawet nie chodził na obrady. Naoczny świadek Otto Stern tak opisuje dyskusje Einsteina z Bohrem. „Einstein schodził na śniadanie i wyrażał swoje zastrzeżenia do nowej teorii; za każdym razem przedstawiał jakiś nowy, piękny eksperyment myślowy, z którego wynikało, że teoria jest błędna (…) Pauli i Heisenberg, którzy tam byli, nie zwracali na to większej uwagi. Bohr natomiast starannie rozważał jego argumenty i wieczorem, gdy wszyscy byliśmy razem podczas kolacji, dokładnie wyjaśniał sprawę. To te obrady przy posiłkach przeszły do historii fizyki.
Trzeba pomyśleć o bankiecie w ramach konferencji Przyszłość Europy, bez tego konferencja może być niewypałem. Zdaję sobie sprawę, że zarówno forma konferencji jak i ograniczenia pandemiczne uniemożliwiają zorganizowanie zwykłego bankietu. W zeszłym roku byłem na weselu, które ze względu na pandemię odbywało się na Wiśle w formie sztafety. Jako Tabor Regresywny mógłbym zorganizować bankiet wędrowny w formie sztafety. Właściwie to niech się sam zorganizuje.
Będąc we Wdzydzkim Kącie dostałem zapasy żywności z wyposażenia tratw ratunkowych. Po wyjeździe dowiedziałem się, że ktoś zostawił dla mnie butelkę alkoholu. To jest podstawą, bym poprosił Ewę Marię Slaską, by zgłosiła do Komisji Europejskiej bankiet jako wydarzenie w ramach konferencji. Co niniejszym czynię.
A dalej niech się samo dzieje.
Oby.
O! Tak, tak! Bankiet koniecznie. Bez bankietu nie ma referatów i przemówień. Taborze-masz rację. Czy wiecie, że na jednym z takich podobnych bankietów, wyśmiano Einsteina, jako niezrównoważonego savanta, więc zrobił im psikusa, żeby naprawdę mogli powiedzieć, że jest głupcem. Einstein wszedł na salę pełną uroczych dam w bogatych toaletach, tylko w gaciach ( jakież super poczucie humoru.) O Heisenbergu poczytać można i obejrzeć wiele historycznych zdjęć i ciekawych dokumentów na wyspie UZNAM w Muzeum, które znajduje się w byłej elektrowni. To w tym Muzeum ( byłam tam dwukrotnie) zapoznałam się z planami, dokumentami i filmami o Heisenbergu i von Braunie, jako o konstruktorze rakiet. Zapisuję się na takową KONFERENCJĘ, gdzie można omawiać temat związany z NIE produkcją bomb, ale co zrobić, by do wybuchu już wyprodukowanych nie doszło. Można nazwać grupę walczących na Konferencji np. OCALENI i już plan, jak NEON w głowie się zaświecił. Może na coś się przydam, oprócz zjadania na tym bankiecie co najlepszych ciast i wypijania przednich trunków?
Uwaga! W zakamarkach FB plątał się gdzieś komentarz własny autora do tekstu o bankiecie. Przypomniałam sobe o nim przed chwilą, poszukałam. I jest:
Do ostatniego tekstu “Przyszłość Europy” dodałbym jeszcze to. Uważam, że musimy odpowiedzieć sobie na pytanie – dlaczego cywilizacja, szczególnie ta zachodnia, oparta na finezyjnej nauce i fantastycznej wręcz technologii, doprowadziła nas na skraj katastrofy, a przynajmniej z ogrodu zrobiła śmietnik? Mam swoją odpowiedź na to pytanie. Jest to jednocześnie odpowiedź na pytanie – co dalej? Jestem gotów podzielić się moimi przemyśleniami z każdym, kto pomoże mi ciągnąć te moje nieszczęsne wózki.
“szczególnie ta zachodnia” ???
myslisz, ze w kabulu i okolicach zrobi sie teraz czysto?
Do tych pieniędzy zakopanych na lotnisku dorzucam banknoty zakopane na Wdzydzach oraz monety utopione w Nysie Kłodzkiej. Będzie tego trochę.