czyli jak żyć inaczej?

Była kobietą nie tyle wyzwoloną, ile wolną. Pojęcie “wyzwolona”, mówi Dorota Hartwich w rozmowie z Magdą Piekarską na łamach Gazety Wyborczej z 5 maja 2018 roku, niesie w sobie ideę wcześniejszego zniewolenia, opresji, ucisku, a Leonor nigdy nie pozwoliła się nikomu ograniczać, zawsze żyła po swojemu.
Ona była argentyńską malarką i designerką, reprezentantką surrealizmu, on numer jeden był włoskim arystokratą i dyplomatą, który pod jej wpływem został malarzem surrealistycznym, on numer dwa był polskim intelektualistą. Nazywano go Kot, był związany z paryską Kulturą. Był przyjacielem Watta, Miłosza, Giedroycia, Czapskiego, a przede wszystkim Witolda Gombrowicza. Popularyzował twórczość przyjaciela i znakomicie przyczynił się do wydania jego dzieł. Sam Gombrowicz miał powiedzieć, że na każdej z jego książek, od Ferdydurke poczynając, powinna się znaleźć adnotacja: dzieło wydane dzięki wysiłkom Konstantego Jeleńskiego.

W 1951 roku Kot poznał w Rzymie Leonor Fini, starszą od siebie o 15 lat włoską malarkę, urodzoną w Argentynie. Sam miał wówczas 29 lat. Leonor była wtedy związana z włoskim malarzem, Stanislao Leprim. Gdy Konstanty i Leonor zostali parą, zamieszkali we trójkę i tak też w wiele lat później, we trójkę zostali pochowani. Prowadzili bogate życie towarzyskie, byli zaprzyjaźnieni z przedstawicielami paryskiej bohemy artystycznej. Wszyscy troje byli biseksualni i prowadzili także dość swobodne życie seksualne.
Przeżyli razem 28 lat, od roku 1952 do 1980.
Konstanty Jeleński (2 stycznia 1922 – 4 maja 1987)
Leonor Fini (30 sierpnia 1907 – 18 stycznia 1996)
Książę Stanislao Lepri (1905 – 1980)
Sylwia Ziętek pisze: Czuły Kot, melancholijna femme fatale, umykający konwenansom arystokrata. Trójka ludzi, którzy spletli ze sobą swoje losy, stworzyli specyficzny ménage à trois, związek czy też raczej alternatywny wariant małżeństwa i żyli razem w specyficznej symbiozie przez niemal trzydzieści lat.
Janusz Rudnicki napisał, że związek Kota i Leonor to historia o tym, jak dziewczynka z Egzorcysty uwiodła Małego Księcia.
Sama Leonor zawsze podkreślała, że nie interesuje jej małżeństwo, woli żyć w luźnych związkach z ludźmi i kotami, a gdy było w jej życiu dwóch mężczyzn, jeden z nich był bardziej przyjacielem, a drugi kochankiem. Koty, zwłaszcza koty angorskie, były co najmniej równie ważne jak ludzie. W pewnym momencie było ich ponad 20. Fini twierdzi, że koty są mruczącym wspomnieniem raju utraconego. A Konstanty to zdrobniale Kot.



U góry obrazy Leonor Fini, męski portret to Stanislao Lepri; poniżej obrazy Stanislao Lepri, ten po lewej to Pokój Leonor.


A tu ich troje:


Wpis przygotowała dla Was Ewa Maria Slaska
genialna historia! cos takiego moglo sie zdarzyc tylko we francji, w paryzu i wtedy!