Teresa Rudolf
“Jadą wozy kolorowe…”
Dzisiaj Wielki Jarmark
wszystkich uli świata,
zjazd brzęczący!
X
Rozłożone miodów
plastry, obrusy wielkie,
ręcznie haftowane.
X
Aromatem swym nęcąc,
kradnie usta i nos
miód z tysiąca kwiatów.
X
“Miód akacjowy, malinowy,
spadziowy, leśny, lipowy”!
– głośno wybrzęczane. –
X
Pszczoły krajowe, dumne
jedna przez drugą brzęczą,
w nadziei wygranej.
X
Goście z innych krajów,
żółto-brązowi, jak to pszczoły,
zachwalają też swój towar.
X
Pszczoły, afrykańskie, arabskie
afgańskie, indyjsko-wschodnie
i algierskie brzęczą wspólnie.
X
A królowe w złocie miodowym,
czekają na werdykt, która to ta
“kraina miodem płynąca”?…
X
I gdzieś daleko od stołów
niepozorne, wolne od trosk
trutnie tańczą na zielonej łące.
Jakże często wiersze
to motyle jednodniowe,
niepostrzeżone umierają,
dotańczając swe życie
wieczorem późnawym.
X
Jak Copperfield cicho,
przenikając przeze mnie
przelatują do nikąd,
fruwając z szelestem
nad tobą, odchodzą.
X
Kokietując słowem
łaskoczą wyobraźnię,
by malować obraz
smutkiem cieniowany,
lub przebarwny kolorem.
X
Wiersze motylki-motyle,
koloru przekiczowatych
papug, lub szarutkie
jak ćmy nocą prujące
poprzez czerń do ciebie.
X
Wiersze, jednodniowe
Kopciuszki bez bucika,
znikając o północy,
zostawiają bal innym,
w solidnym obuwiu.
X
do sztambucha pani T.Ru
pajak pedzi pajeczyne
miedzy oregano a rozmarynem
w czarnym kubku czerwone wino
na loggi w letni zmierzch
tancz poezjo, tancz dziewczyno…
t.j.
A Pajęczyna, cóż za dziewczyna,
chcialaby wino też z rozmaryna..
Łup-siup….
-to nie smakuje-Pająk jej prawa picia dyktuje…
Bęc…
Dzięki P. Tiborze za wpis
do mego Stammbucha.
Prost🍷🍷🍷
T.Ru