Tibor Jagielski
indyk i niedziela
ptak przebiega po parapecie i potrąca ogonem kasztan
który wylądował tam przed paroma miesiącami
i rozgościł się
– brązem w srebrzystym metalu –
na moich tęczówkach
nie zmiotła go jesienna burza
ani ja
gotujący loggię do zimowego snu
a teraz
w styczniu
ogon! trach! mach!
koniec projekcji
tak to jest
z pierzastymi
jeden dzień dzieciństwa
kwiat lipy
strącany z drzew
wciskany do płóciennych worków
i zanoszony do skupu
jutro
na winniczki!


poeci to jak wiadomo dupy rzadko w okopach a na bagnety to zapomnij nie nadają się właściwie do niczego jako meldunkowi gubią rozkazy pod ogniem nieprzyjaciela w kuchni upijają się z kucharzem i przypalaja zupę a postawieni na warcie dają się natychmiast zastrzelić nawet w oddziale propagandy nikt nie chce o nich słyszeć tylko ptaki upominają się o nich i chmury… tak jednym słowem niepotrzebni | die dichter sind wie jeder weiss ärsche selten in den schützengräben und beim bajonettangriff nie da sie taugen eigentlich zu nichts: als meldegänger verlieren sie die befehle unter dem gegnerischen feuer in der küche brennen sie die suppe an und besaufen sich mit dem koch und als wachposten gestellt lassen sie sich gleich erschissen*) sogar in der propagandaabteilung will keiner was von ihnen hören nur vögel fragen nach ihnen und wolken… so mit einem wort: unbrauchbar *) für den deutschen leser: der polnische dichter krzysztof kamil baczynski fiel, von einer kugel getroffen, als wachposten während des warschauer aufstandes (1944) |
we wpisie brakuje ogonka:
nam nie jest
ten następny świat
łaskawy
ani święty piotr pobrzękuje kluczami
ani hurysy depilują łydki egipskim woskiem
jak dobrze wypadnie
– moim zdaniem –
będziesz w skrzydle chrząszcza
albo
tak jak ja
nasieniem dmuchawca
nic
po piramidach
add on:
Rose Ausländer (1901 – 1988)
Die Hoffnung
Wer hofft ist jung.
Wer könnte atmen ohne Hoffnung,
dass auch in der Zukunft
die Rosen sich öffnen
ein Liebeswort
die Angst überlebt.
Fajna galeria wierszy,
pozdrawiam.