Teresa Rudolf
*** Stół na biało sztućce, talerze, czystość tradycji, jeszcze wciąż cisza, oczekiwanie na ludzi. *** Choinka zielona wyhodowana ekstra (ta mała, średnia, duża) na uroczyste znów święta, błyszczy, szeleści, zaprasza, w pokojach, sklepach, na rynkach. *** Wielki stos drzewek nieważnych po świętach, niepotrzebnych już nikomu na śmietniskach całego świata, ...wyhodowanych ekstra na święta. *** Ryby pieczone, smażone, ekstra hodowane na święta, mięsa smażone, panierowane, brzęczenie sztućców przy stole, chór mieszanych ludzkich głosów. *** Ludzkie głosy na pasterkach, pełnych kościołów świata, tu w ciepłych płaszczach, tu w cienkich okryciach, bo ci tutaj, a ci tam... *** O północy w każdą Wigilię, wszystkie zwierzęta mówią; te z kanap chcą więcej ruchu, mniej głaskania, oglądania TV, a te z ulicy mniej strachu, głodu, zimna, kaleczenia serca, też ciala, przez człowieka tak przebogatego w tradycje od tych wielu tysięcy lat; - ach, strach pomyśleć o Sylwestrze! Krzyczą wszystkie, te, z tych kanap i te, z tych ulic. *** Już milkną głosy wigilijne zwierząt mówiących tradycyjnie tylko w święta, pustoszeją stoły, też zastawa dla zabłąkanych, zgłodniałych ludzi, wylatujących z tej tradycji mieszkania u siebie, też z bliskimi... *** Ciągle My, dla Nas, o Nas... A tutaj wojna, a tu znów klimat, a tu ci, co wciąż "za" i znów ci, co "przeciw"... ...na Zegarze Świata nakręcanym przez to nasze dziwne mrowisko!
Drodzy Państwo, nie chciałabym (przez moje dzisiejsze wiersze tutaj) zrobić wrażenia, że nie przywiazuję wagi do tej pięknej, przyjemnej, tradycyjnej strony Świąt, ależ skąd, jak najbardziej…
Ale nie chciałam tym razem zajmować się tylko tą jedną ich stroną. Cały świat to przecież teraz robi… Więc ja nie muszę.
Dużo zjawisk, naszych działań może mieć też i tę drugą stronę, więc, moim zdaniem, powinno się ją również ukazywać. Dobrze jest znać zawsze całość zjawiska, by może zmienić to, co nie jest fajne?
Może trzeba się też przyjrzeć powierzchowności tych Świąt?
Pomijam tu oczywiście aspekt religijny, dla wielu ludzi tak ważny.
Może zamiast topić się w świątecznym obżarstwie, wzajemnym obrzucaniu się prezentami, gdzieś jakieś paczki wysłać, jakieś zrzutki podeprzeć, wziąć w nich udział?
Wesprzeć schroniska dla zwierząt, tych naszych “mniejszych bliźnich”?
Gdzieś, sobie samym ten dobrobyt trochę obciąć, w jakiejś dobrej intencji?
Tyle biedy na tym świecie…
No, to byłoby na tyle.
Życzę Wszystkim Udanych Świąt.
T.Ru
ach, tereso kochana, bardzo prawdziwy, bolesny wierszy…
mimo wszystko zycze tobie paru promieni slonca w tym trudnym czasie,
kiedy nasza planeta toczy sie na krawedzi mroku i szalenstwa,
wszystkiego dobrego!
Dziękuję bardzo Tiborze, każdy promyk słońca jest nam potrzebny, masz rację.
Życzę Dobrych Dni…
Kiedyś dawno, napisałam ten wiersz na Blog, trochę taki napuszony, ale jak najbardziej szczery, dziś tak to tak oceniam… Wtedy chodziło o wojnę w Syrii.
A pokoju jak nie ma, tak niestety nie ma, jest dalej w Syrii, a teraz i na Ukrainie…
Więc marzę dalej, w ten drugi dzień Świąt 2022…
Marzenie
Biały ptak w błękitnym szalu
pruje powietrze,
leci nisko, krąży, krąży,
gdzie by tu usiąść?
Biały ptak w błękitnym szalu,
pruje powietrze,
leci, leci bardzo wysoko,
ogląda ten mały świat.
Biały ptak w błękitnym szalu,
pruje powietrze,
leci nad oceanami,
siada na szczycie gór.
Biały ptak w błękitnym szalu,
siedzi na szczycie góry,
czuje podmuch powietrza
trzepoczącego białą kopertą…
Biały ptak w błękitnym szalu
zasypia głęboko, zmęczony,
a wiatr pruje powietrze
z kopertą Gołąbka Pokoju…
Aaaa, teraz zauważyłam, że połknęłam wyraz “wojna” w jednym zdaniu i wyszedł niezły absurd, powinno tak byc :
“pokoju jak nie ma, tak niestety nie ma, WOJNA jest dalej w Syrii, a teraz i na Ukrainie”…
no, tereso, moja dzida (uzywajac terminologii feministek) papiez franciszek, stwierdzil w swoim oredziu bozonaredzeniowym,
ze pali sie teraz wlasciwie wszedzie i chyba ma niestety racje;
ale <i<nihil novi sub sole , w historii naszej planety pokoj to raczej wyjatek;