Teresa Rudolf
Wieczorem Już wieczór; granatowo opada powoli jak mgła, gdzie niegdzie zapala świeczki, wygasza światła. Otwarta przestrzeń; twórczości, tajemniczości, romantyzmu intymności, miłości... a niektórym, ...w pełni księżyca jak w wodzie, odbija się bezbarwna samotność.
Jeszcze i już Jeszcze delikatny zapach świeżej nocy potrąca mój wrażliwy węch. Unoszę się na nim, wciągam powietrze pokonując przestrzenie. I już powoli świta, wilgoć poranka rozpyla się wokoło. Tęsknota za znanym i nieznanym porywa mnie we wspomnienia, ...oby stały się znów jutrem...