Ulotki projektu przygotowała Anna Krenz. Ona też jest autorką portretu Ireny Bobowskiej.
Ulotki.
Rozkładamy je w Berlinie, ale i w innych miastach, w Polsce i w Niemczech, rozkładamy je w poczuciu zachwytu i rozpaczy. Och, wiem, to bardzo egzaltowane. Nic nie poradzę. Irena Bobowska jest piękna, a tak jak ją zobaczyła Anna Krenz, jest po prostu zjawiskowa. Jak Anioł. Anioł, któremu 27 września 1942 roku o godzinie 4:26 w więzieniu Plötzensee kat ściął głowę gilotyną.
Miała wtedy 22 lata. Została skazana za wydawanie gazetki konspiracyjnej. Gazetka nazywała się Pobudka i ukazywała się w Poznaniu od października 1939 do czerwca 1940 roku. Raz, najwyżej dwa razy na miesiąc. Kilkanaście numerów. Pobudka to było kilka stron, przepisywanych na maszynie, w nakładzie około stu egzemplarzy.
Ktoś musiał donieść na gestapo.
Za tych kilkanaście gazetek aresztowano i skazano pięć osób za zdradę stanu. Cztery na śmierć.














