Ewa Maria Slaska i przyjaciele

I wylała.
Zasadniczo zakładam, że każdy zna i wie, o co chodzi. Na wszelki wypadek przypominam bardzo ogólnie (opierając się tylko na dziurawej pamięci), że:
To zdanie pojawia się na początku powieści Mistrz i Małgorzata Michaiła Bułhakowa. Annuszka kupiła olej, olej się wyleje. Zebranie się nie odbędzie.
A było tak:
W Moskwie (w Związku Radzieckim) pojawił się Szatan. Na Patriarszych Prudach spotyka się z dwoma pisarzami, którzy próbują go przekonać, że Boga nie ma. Ale Annuszka już kupiła olej. I go wylała. Jeden z pisarzy, Berlioz, poślizgnie się na rozlanym na torach tramwajowych oleju.
Kobieta-motorniczy szarpnęła elektryczny hamulec, wagon osiadł z nosem przy ziemi, potem błyskawicznie podskoczył, z brzękiem i łoskotem posypały się z okien szyby. I wtedy w mózgu Berlioza ktoś rozpaczliwie krzyknął: »A jednak!«
Tramwaj obciął Berliozowi głowę.
“Annuszka wylała olej” znaczy, że wydarzyło się coś bardzo ważnego dla historii. Motyl ruszył skrzydłami w puszczy nad Amazonką. Nawet jeśli Annuszka o tym nie wie, to cała opowieść o szalonym pobycie Szatana, jego pomagiera i kota Behemota w Moskwie (oraz o śmierci Jezusa) zaczęła się właśnie od tego.
Więc Putin niech uważa, bo Annuszka już kupiła olej. Kaczyński zresztą niech też uważa.

Zresztą, co ja tu będę opowiadać, skoro mam wszystko napisane na karteczce:
– Wiem mniej więcej dokładnie, co będę robił dziś wieczór, powiedział Berlioz. Oczywista, jeśli na Bronnej nie spadnie mi cegła na głowę…
– Cegła – z przekonaniem przerwał mu nieznajomy (Szatan, zwany u Bułhakowa Wolandem) – nigdy nikomu nie spada na głowę ni z tego, ni z owego. W każdym razie panu, niech mi pan wierzy, cegła nie zagraża. Pan umrze inną śmiercią.
– A może wie pan, jaką?
– Utną panu głowę!
– A któż to zrobi? Wrogowie? Interwenci?
– Nie – odpowiedział cudzoziemiec. – Rosjanka, komsomołka.
– Hm… – zamruczał zdegustowany żartem nieznajomego Berlioz. – No, pan daruje, ale to mało prawdopodobne.
– I ja proszę o wybaczenie – odpowiedział cudzoziemiec – ale tak właśnie będzie. Czy mógłby mi pan powiedzieć, jeśli to oczywiście nie tajemnica, co pan będzie robił dziś wieczorem?
– To żadna tajemnica. Teraz wpadnę do siebie, na Sadową, a potem o dziesiątej wieczorem w Massolicie odbędzie się zebranie, któremu będę przewodniczył.
– To się nie da zrobić – stanowczo zaprzeczył obcokrajowiec.
– A to dlaczego?
– Dlatego że Annuszka już kupiła olej słonecznikowy, i nie dość, że kupiła, ale już go nawet rozlała. Tak więc zebranie się nie odbędzie.
I się nie odbyło.
__________________
W czasie tej wojny Annuszka i jej olej nasuwają się nam wszystkim. Tak, Putin, pagadi. Annuszka kupiła już olej.
Simon Underwin (Szymon Podwin) napisał o niej wiersz (Marek Defee dziękuję za informację!):
Annuszka Więc stanie się, co stać się musi Nieuchronna to losu kolej Krwi plama na mapy obrusie Annuszka rozlała już olej Władimir pod nosem zanuci Poniosą się echem czastuszki Za późno już, żeby zawrócić Rozlany już olej Annuszki Krew spłynie jak armia - czerwona W łez błoto na ziemskim padole Niejeden Leonid tu skona Annuszka rozlała już olej Przekroczą nad ranem granice I staną w płomieni opałach Wyrzutnie, platformy, haubice, Annuszka już olej rozlała I zacznie się bal, śmierci taniec I pójdzie Wołodia w niewolę I skończy jak papa w Afganie Annuszka rozlała już olej Nim zamkną na klucz okrążenie Pandory otworzy się puszka I ześle na wszystkich cierpienie Rozlała już olej Annuszka I zwali się Iwan w czarnoziem Wyrośnie mu kwiat w oczodole A matka się nawet nie dowie Annuszka rozlała już olej Światowym kryzysem zaiskrzy Zapłonie znów Wołyń, Podole Lecz zajmie się Kreml od tej iskry Rozlała Annuszka już olej Noc z 14 na 15 marca 2022 Wrocław
Ах, мой любимый Михаил Афанасьевич Булгаков! И Аннушка! Молодец, долой Путина!
Cytowany w poście fragment to przekład z rosyjskiego, autorstwa Ireny Lewandwskiej i Witolda Dąbrowskiego, skądinąd bardzo dobry.
A teraz – stąd już do końca – przypis do kłótni między bohaterami o istnienie Boga: Owszem, od Boga się zaczęło, ale Woland zapytał także, czy w takim razie może i diabła nie ma, skoro nie ma Boga…
“…skoro nie ma Boga, to kto kieruje życiem człowieka i w ogóle wszystkim, co się dzieje na świecie?”
– O tym wszystkim decyduje człowiek…”
I wtedy, po krótkim intermezzo z historią o Jeszui, pada pytanie, które – jak mi się wydaje – jest o wiele ważniejsze, zgoła kluczowe dla całej powieści, niż ta dyskusja o istnieniu Boga:
“– A diabła też nie ma? – nagle wesoło zapytał Iwana Nikołajewicza chory.
– Diabła też…”
Odcięta głowa Berlioza jest “siódmym dowodem” (odwołanie do Kanta i jego sześciu dowodów na (nie)istnienie Boga) na to, że diabeł istnieje i “kieruje życiem człowieka”.
Ale diabeł już zawitał do Moskwy, miał – jak wiemy z powieści – pewne plany i potrzebował lokum dla siebie i swojej świty. Stąd Annuszka, stąd olej, stąd Korowiew, w którego wpatrzony Berlioz nie zauważył nadjeżdżającego tramwaju, stąd odcięta głowa tego ostatniego. Ale kto wie, może “prezes zarządu jednego z największych stowarzyszeń literackich Moskwy” żyłby jeszcze, gdyby nie jego człowiecza pycha. Może Woland wybrałby kogoś innego. Jak potoczyłaby się ta historia, gdyby to kogo innego przejechał tramwaj? Wszak “człowiek jest śmiertelny, ale to jeszcze pół biedy. Najgorsze, że to, iż jest śmiertelny, okazuje się niespodziewanie”.
ч. т. д.