Zbigniew Milewicz
Post scriptum
Kiedy miałem już gotowy sobotni wpis Non omnis moriar, żegnający troje polskich artystów, natknąłem się w internecie na wywiad z Ewą Demarczyk – Ja nie jestem na sprzedaż. Tego spodziewałem się najmniej. Czarny Anioł przez ostatnie 20 lat swojego życia konsekwentnie unikał kontaktów z mediami i być może ten, z 1998 roku, który znalazłem był ostatnią publiczną wypowiedzią wybitnej artystki. Trochę wyjaśnia ona powody, dla których Ewa Demarczyk w pewnym momencie wycofała się z życia publicznego i sporo mówi o prawie każdego z nas do prywatności. W przypadku znanych ludzi tę sferę bardzo trudno ochronić, bo są w pewnym sensie publiczną własnością, ale przecież nie dosłownie.
pocztówka z hadesu
kto spamięta półbogów?
też śmiertelni
odeszli na olimp
czujemy ich cienie
dłoń sypie piasek na pancerz
a oni już wolni
siadają przy biesiadzie
niewiele nam po nich zostaje:
echo czynów
pozostajemy jak ślepi
opuszczeni przez jednookich
t.j. 1998/2020
Swietny wiersz Tibora…
T.Ru
kochana tereso, pozdrowienia!
Tibor, rowniez Tobie duzo serdecznosci…
Teresa