Teresa Rudolf
Idą Święta ciężkim krokiem..
Idą ciężkim krokiem Święta,
stary, szary wór na plecach,
dla każdego, coś godnego.
A tu jakieś mądre zdanie,
jakiś zapach z dawnych lat,
jakiś sekrecik z kluczykiem.
Pioseneczka z dzieciństwa,
uśmiech żebraka, choć mróz,
dobre, ciepłe dotknięcie…
Dla zwierzęcia zawsze bitego,
dla dziecka samotnego, choć
zabawki nad nim i pod nim.
Gest opamiętania, gdy ręka
leci, bo to tylko umiesz,
gest przebaczania bez słów.
Tyle podarków też innych
w starym worze, na starych
plecach, starych Świąt!
Idą ciężkim krokiem Święta,
doszły już prawie, przerażone
strasznym świata zgiełkiem.
Wokoło przepych złoty,
kolorowy, ciągle migoczący,
stres szukania igły w sianie…
Wokół uszy ciągle ogłupiałe,
od też biednej “Cichej Nocy”
pieśni świata najgłośniejszej.
Idą Święta ciężkim krokiem,
jak dać rady wszystkim,
i ciepłej karmy i ciepła.
Idą Święta i płaczą, wśród zgiełku…
Muzykę do wpisu dobrała autorka wiersza