Merkanty Kramarczyk
Przedświąteczna kropelka goryczy
Oczywiście, że nikogo nie musi obchodzić moja chandra, a nawet (na co wskazuje przewlekłość tego stanu) – już chyba depresja.
Oczywiście, że nie odkryję Ameryki, obwieszczając, iż świat jest do dupy i idzie ku jeszcze gorszemu, zło się panoszy, zaś marzenia przestały się spełniać – już chyba definitywnie.
Oczywiście, że ryzykowne jest wyskakiwanie z takimi rewelacjami tuż przed Świętami, gdy większość ludzi chciałaby uwierzyć, że sentymentalne czułości faktycznie coś zmienią. Niełatwo odgrywać rolę dyżurnego trouble-fête.
Ale cóż pozostaje? Mam przekonanie, graniczące z pewnością, że takich jak ja jest więcej. Dla was, braciszkowie i siostrzyczki, piszę te słowa, wylewam tę kropelkę przedwigilijnej goryczy… no, niech będzie, że nie kropelkę, ale całe wiaderko.
Wy natomiast, którym przejście przez nasze „doliny” zostało oszczędzone, okażcie wyrozumiałość. A kiedy i wasze szlaki tamtędy powiodą, pamiętajcie, w jak piękną poezję można przekuć smutek. Wigilijne karpie to tylko pretekst – utwór jest aktualny przez cały rok.
Dziekuje Panu BARDZO, za te bliskie mi refleksje
i za wybor wlasnie tej piosenki….❤
T.Ru.