Muzyka cenniejsza niż złoto

Lech Milewski

Zacznijmy od złota

W Muzeum Australijskiej Demokracji w odległym 120 km od Melbourne Ballarat znajduje się replika złotego nugatu znalezionego w tej okolicy w 1858 roku.

68.98 kg czystego złota.
Rok 1858, to już ósmy rok gorączki złota w okolicach Ballarat. Amatorów kopiących dołki przy użyciu łopat i kilofów zastąpiły zespoły wyposażone w mechaniczne koparki. Nugat został wydobyty przez 22-osobowy zespół górników przybyłych tu z Kornwalii.
Oczywiście przybyli nie wszyscy naraz.
Prawdę mówiąc, to akurat zrobili sobie przerwę na lunch, pozostawiając w tunelu wynajętego pracownika. Ten znalazł nugat i z wrażenia zemdlał. Gdy koledzy wrócili do pracy, zauważyli leżące w tunelu ciało. Pospieszyli na pomoc. Pierwszy z nich, gdy zauważył powód zasłabnięcia, również zemdlał. Jak to dobrze, że zespół liczył aż 22 osoby – któraś z nich nie zemdlała.

Nugat kupiła firma Wittkowski Brothers (Julius, Isidor, Joseph) za £10,500, co przewyższało jego rzeczywistą wartość. Przez kilka miesięcy nugat był prezentowany na wystawach, ostatecznie kupiła go za £9,350 królewska mennica w Londynie i przetopiła na złote suwereny.
Na marginesie wspomnę, że jest to drugi co do wielkości złoty nugat. Największy, 72,02 kg, został znaleziony 10 lat później w tych samych okolicach.

Bryła złota w Muzeum Demokracji, czy to nie dziwne zestawienie?
Właściwie dlaczego dziwne? Przecież wiadomo, że demokracja to bardzo nieefektywny i kosztowny system. Gdyby tak każdy demokrata wnosił do systemu bryłę złota, to może wreszcie przedsięwzięcie zakończyłoby się sukcesem.

Australijska demokracja miała swój początek na złotodajnych polach Ballarat. W 1854 roku rząd obciążył poszukiwaczy złota wysokimi podatkami. Wybuchło powstanie, które zostało szybko stłumione przez wojsko i policję. Sprawa jednak trafiła do sądu, a ten przyznał rację poszukiwaczom złota – polecam nieco obszerniejszą relację umieszczoną na tym blogu prawie dwa lata temu – KLIK.

68.98 kg złota. To 2,217 uncji czyli według dzisiejszych cen $2,866,181.
Phi, to wcale nie tak wiele. Prywatny kanał telewizyjny podpisał 6-letni kontrakt na prawo transmisji rozgrywanego właśnie w Melbourne turnieju tenisowego Australian Open. Cena $300 milionów.

Oglądanie tenisa mnie nudzi, przejdę zatem do muzyki.

Organy złotodajnych pól.
Jakaż w tym logika i konsekwencja: złoto -> bogactwo -> grzech -> religia.
Religia, i to nie jedna. W Australii konkurowały ze sobą anglikanizm, katolicyzm i różne odmiany protestantyzmu. A zatem w miasteczku budowano trzy kościoły. Przynajmniej w jednym z nich instalowano organy.

Festiwal organizowany jest już od 24 lat. Mam ogromną pretensję do google’a, że obserwując moje wędrówki po internecie, dopiero rok temu powiadomiło mnie o tej imprezie.

Podobnie jak w zeszłym roku pojechaliśmy do Ballarat na pierwsze trzy dni festiwalu.

Koncert inauguracyjny w katedrze św. Patryka.

W tym roku była to Pasja wg św Jana, kompozytor Arvo Part. Fragment TUTAJ.
Witający gości biskup Ballarat, gospodarz katedry, zwrócił uwagę, że tegoroczne koncerty w katedrze są odbiciem Wielkanocy. W piątek słuchamy Pasji, w niedzielę zostanie wykonany utwór Johna MacMillana kontynuujący tekst św Jana – złożenie ciała Jezusa w grobie i spotkanie zmartwychwstałego Jezusa przez Marię Magdalenę i Apostołów.

Następnego dnia wczesna pobudka, śniadanie i jazda do Doliny Węży (Snake Valley) gdzie w kościele Uniting Church odbył się kolejny koncert.

Kościół ufundowała rodzina Russel – rolnicy, nie poszukiwacze złota. Więcej na ten temat TUTAJ. W zlinkowanym artykule jest błąd, koszt inwestycji to £1,200.

Wydaje mi się, że potomek fundatorów też był na koncercie.

Na lunch wpadamy do pubu w miejscowości Smythesdale. Poniżej archiwalne zdjęcie początków miejscowości.

Po lunchu nie ma wiele czasu na odpoczynek, kolejny koncert już o 3. Znowu w Uniting Church, tym razem w Ballarat.

Nie jestem pewien czy termin Uniting Church jest używany poza Australią, więc wyjaśnię.
W 1977 roku nastąpiło w Australii połączenie trzech kościołów – Prezbiterian, Metodystów i Kongregacjonalistów (chyba dobrze odmieniłem). Powody połączenia były dość przyziemne – malejąca ilość wiernych. Po połączeniu można było sprzedać sporo kościołów i Uniting Church stał się znaczącą instytucją.

Tym razem w programie Das Musikalische Opfer Jana Sebastiana Bacha. Przyznam się, że nigdy nie wysłuchałem tego utworu w całości i wydawało mi się, że jest to utwór o charakterze religijnym.
Nic błędniejszego.
W 1747 roku Fryderyk Wielki zaprosił Jana Sebastiana Bacha do Poczdamu.
Jaki to pech, że wszyscy rozbiorcy Polski mieli poważne zainteresowania muzyczne. Maria Teresa trzymała na kolanach małego Mozarta, Katarzyna Wielka napisała libretto do opery, zaś Fryderyk Wielki był całkiem dobrym flecistą, a na swym dworze zatrudnił plejadę muzycznych gwiazd.
Po pierwsze oczywiście Johann J. Quantz – najlepszy flecista tej epoki
Po drugie, Carl Philipp Emanuel Bach – syn Jana Sebastiana, który w tym czasie przewyższał popularnością swojego ojca. To o nim W. A. Mozart powiedział – Bach jest ojcem, my wszyscy jesteśmy jego dziećmi.
Po trzecie Gottfied Silberman, budowniczy instrumentów klawiszowych, który właśnie wyprodukował nowy rodzaj fortepianu i Fryderyk Wielki chciał pokazać ten instrument Janowi Sebastianowi.

Na marginesie wspomnę, że fortepian Silbermana nie przypadł J.S. Bachowi do gustu, preferował Cristofori piano. Taki właśnie instrument został użyty na koncercie w Ballarat
i chyba wszyscy uczestnicy koncertu przyznali Janowi Sebastianowi rację.

Fryderyk Wielki podał Janowi Sebastianowi temat i wyzwanie – zaimprowizować trzygłosową fugę na ten temat. Po wykonaniu zadania król podniósł poprzeczkę – zaimprowizować sześciogłosową fugę. Jan Sebastian poprosił o pozwolenie opracowania tego utworu w domu.
Zadanie zajęło mu dwa miesiące a utwór rozrósł się do sześcioczęściowej kompozycji – więcej informacji TUTAJ.

Dedykacja Jana Sebastiana: Waszej Królewskiej Mości poświęcam niniejszym z najgłębszym oddaniem tę muzyczną ofiarę, której najszlachetniejsza część z najłaskawszej własnej ręki Waszej pochodzi. Z pełną czci radością wspominam jeszcze szczególną łaskę królewską, gdy w czasie mej niedawnej bytności w Poczdamie raczył Wasza Królewska Mość osobiście zagrać mi na klawesynie temat do fugi, najłaskawiej mnie przy tym zobowiązując, abym takową w najwyższej obecności Waszej zaraz wykonał

Na kolejnym marginesie wspomnę, że 14 lat wcześniej J.S. Bach pisał równie uniżone listy do króla Polski, Augusta III Sasa. W tym okresie drezdeńska orkiestra dworska uchodziła za jedną z najlepszych w Europie. Nic dziwnego, że Bach chciał nawiązać z nią współpracę. Starania opóźniła nieco śmierć Augusta II (Mocnego) i związana z nią żałoba. Bach odczekał kurtuazyjne pół roku i w lipcu 1733 roku wysłał do króla Augusta III partyturę Mszy, ktorej towarzyszył list zawierający takie słowa: Z najgłębszym oddaniem przedstawiam Waszej Królewskiej Wysokości ten mały wytwór mojej muzycznej wiedzy z najbardziej pokorną prośbą o potraktowanie go nie według niedoskonałości kompozycji lecz łaskawym okiem… i przyjęcie mnie pod swoją potężną ochronę.
Ta potężna ochrona to pozycja dworskiego kompozytora. Warto zauważyć, że Bach – luteranin – skomponował dla polskiego króla katolicką mszę z łacińskim tekstem. Msza nie została wykonana w całości za życia Jana Sebastiana. Podanie o stanowisko kompozytora dworskiego zostało rozpatrzone pozytywnie dopiero trzy lata później, ale nie wydało żadnych znaczących owoców poza kilkoma polonezami… – przykład TUTAJ.

To dopiero połowa naszej wizyty w Ballarat, ale odczuwamy znużenie. Ze smutkiem stwierdziłem, że być może wielu słuchaczy wyglądało starzej ode mnie, ale chyba mieli lepszą kondycję.

Kolejnych koncertów już nie relacjonuję gdyż muzyka to dla mnie zbyt trudny temat do pisania. Pozwolę sobie tylko wspomnieć jednego z solistów – skrzypek Davide Monti.
TUTAJ znaleziony na youtube fragment jego występu w Poznaniu. Z tego wnioskuję, że bywa również w Polsce, a zapewne i w Niemczech. Polecam.

—-

No tak, dobre intencje przeważyły nad zrozumieniem historii.

Trzy dni minęły jak jedna chwila. Pora wracać do Melbourne. Po godzinie jazdy zbliżamy się do miasta.

Po krystalicznie czystym powietrzu w Ballarat wita nas miasto spowite mgłą.
Według mnie istotnym powodem zanieczyszczenia powietrza i wzrostu temperatury jest nadmierne używanie klimatyzacji.

P.S. Dla cierpliwych czytelników drobna nagroda. W zeszłym roku na otwarcie festiwalu wykonano w katedrze św. Patryka Misa Criola. Ten utwór to odpowiedź na ustalenia II Soboru Watykańskiego (rok 1962) a konkretnie – liturgia w językach narodowych, w tym przypadku po hiszpańsku. Znalezione na youtube wykonanie TUTAJ.

3 thoughts on “Muzyka cenniejsza niż złoto

  1. Uzupełnienie.
    Sprawdziłem nagrody dla tenisistów w Australian Open. Pierwsze miejsce w grze pojedyńczej A$4.1 miliona czyli trochę poniżej 3 milionów US$. Czyli więcej niż wartość tej ogromnej bryły złota.
    Taka sama nagroda dla kobiet i mężczyzn mimo, że mecze mężczyzn są znacznie dłuższe.

  2. ciekawa msza!
    na marginesie: wielki fryc, nie tylko na flecie gral, ale i nie obca mu byla sztuka kompozycji

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.