Joanna Szubstarska
Promień niebieski
Ludzkie życie
Ochraniane błoną
Zabliźnia się,
Powoli zrasta
Ze skórą świata
I promieniem niebieskim.
Niekiedy
Lepkie palce obcych
Spragnione tchnienia
Obmacują fragmenty
Połyskującej powłoki ciała.
Mgła
Ciemna moc nie przeniknie
Finezyjnych ruchów mgły,
Nie podrze jej we wzlocie.
Z natury rozproszona,
Co jest oznaką chwiejności,
Mgła ciągnie swój koniec od początku.
Dzień wybucha brzękiem,
powietrze przesuwa pięciolinię nut
między skrzydłami trzmiela.
Pobrzękują perełki wody
we współczującej ciszy,
w krzyżykach dni.
Słuchacze odkrywają nutę losu.
Pranie w deszczu
Rozciągnięta lina
Przewieszone płótno
Ekran lśni bielą.
Parujący od news’ów,
Zużytych pasaży,
Obmyty powtórnie
Wodą z nieba.
Dzień
Obramowanie dnia,
W świergocie ptaków.
Kłębią się opary ranków,
Pierścionki ciepłych obłoków
W południe tulą się do ziemi.
Wieczór zrywa liście
I w porywach chłodu ciska o bruk;
Mokre plamy trotuarów tężeją
Pod okiem księżycowego pyłu,
Ciężki oddech gasi latarnie.