Wiersze Olguszki Babuszki. Stalmaszczykowej. Ówny.
widać było wszystkie gwiazdy. jutro będzie słońce. podobno gwiazdy też umierają, jest gdzieś we wszechświecie cmentarzysko gwiazd. więc kiedy umrze wielka niedźwiedzica? światło świecy tańczyło na jego bluzie I wyglądało jakby płakał. ale nie płakał. wtedy. później zobaczyłam bezwstydną łzę. milczenie bliskich sobie osób. smak żubra. poprzedniej nocy szalał dziki wiatr. dla wisielca. za późno o oddech. monologi powietrza. rozliczenie z milczenia. kunszt jedzenia mandarynki. im mniej zostało z mandarynki, tym więcej wiedziałam o tym przypadku śmierci. wciąż nie wiedząc nic. dwa miesiące temu piliśmy kawę w mojej kuchni. zapowiadał się dopiero rok, niewinny, biały jak mleko. później powietrze zgęstniało oczekiwaniem aż zapłonęła cisza. czekaliśmy w milczeniu kto odważy się złamać kod umierających gwiazd. wcale nie było zimno. noc nagle wydała się łagodna.
mężczyzna, którego cień jest lisem, czai się pod oknem. czy jest na sali sufler? potrzebujemy suflera, wydrukowano ostatnie plakaty, próba generalna zaczyna się o piątej punktualnie! zawsze znajdą się spóźnialscy, a jest tylko jedna próba generalna. nie ma czasu. pobiegłam szukać sukni. plama. wciąż zapominam, że mam tylko grać. po trzydzieste trzecie sny to plagiaty nocy. jestem zwykłym piratem. więc gdzie jest autor moich snów? wciąż każesz mi być poetką, chociaż słowa łkają pokątnie, a ja chcę zwyczajnie cerować morze. zerować ląd. czemu twoje sny mówią mi na ty? to nie wypada. to pada znowu deszcz.
a gdyby się tak byli spotkali żona Lota i Orfeusz w spalonych miastach skrytych cisz, czy byłyby szanse na chanson d’amour?
Olga Stalmaszczyk. Z listów do panicza Andiego, dręczyciela kobiet genialnych i poEtek, wiecznego praktykanta na mitycznej Łodzi, u p. Noego: Niezapomniane poTopy
PS.
|
Przyjemne, lekko niepokojące. Nasuwa wiele interesujących skojarzeń.
wiaDOMO. nawiaSOWAnia epOKI!!! 😛
DOMO SOWO OKI?
i ma gina, CJA. W tOKU pracy z młODZIEŻĄ trudną, szczególnie takim drUGIM, przySWOIłam sobie umięjętność czytANIA z prawej w lewo, z lEWA w prawo, z góry w dół. Wilczy dół. Chyba jasne!?