Ela Kargol
Chciałam zrobić admince przyjemność, sobie zresztą też, bo odkąd poznałam Ewę, niepoprawną Donkiszotkę, sama się nią po trochu stałam i ciągle szukam, jak nie Don Kichota, to Baratarii.
Pod koniec marca pojechaliśmy do Amsterdamu, rodzinnie. Plan zwiedzania był dość napięty, choć nie uwzględniał hitu sezonu czyli wystawy Vermeera.
Skoro już nie obejrzałam Vermeera, nie pojechałam do Delftu, miasta narodzin i śmierci artysty (to akurat było w planie, a odnośnie deklinacji, to podobno ma tak być – do Delftu – choć ja napisałabym do Delft), pomyślałam, że do widoku amsterdamskich wiatraków przydałby się Don Kichot lub jego brak.
W samym Amsterdamie wiatraków jest aż 8, inne źródła podają że nawet 12. Ja widziałam tylko 2, ten pierwszy De Goyer kilka razy z okien tramwaju lub autobusu, podobno najwyższy w całej Holandii, bo stoi na podmurówce. Do drugiego wybraliśmy się na drugi koniec miasta, niestety za późno, żeby wejść do środka i nie wiemy, czy byłoby warto. Wybraliśmy się do niego nie z powodu Rembrandta (syna młynarza), i wystawy o nim, też nie z powodu wystawy o bednarstwie, ale z powodu windy. Wiatrak Molen van Sloten jest jedynym wiatrakiem w Holandii, który posiada windę. Było to życzenie królowej Juliany, która podobnie jak ja miała trudności z chodzeniem. Nie mogłam zażyczyć sobie windy w dowolnym wiatraku, więc wybrałam ten, który windę miał. Niestety słaba to pociecha, bo od 16.00 winda stała w miejscu, całe szczęście wiatrak też, choć zamknięty na cztery spusty. Przed wiatrakiem Rembrandt ze swoją Saskią, bar z frytkami i wierzby, jakby te nasze rodzime, rosochate, chopinowskie. Te wierzby to podobno holenderski wynalazek. Olendrzy sadzili je nad rzekami, na wałach i przy rowach melioracyjnych.
Sto lat temu w Holandii było około 10 tysięcy wiatraków. Obecnie jest ich około tysiąca. Don Kichot z nimi nie walczył. Zniszczył je ogień i… postęp.
A Don Kichot? Tak, jest w Amsterdamie, przynajmiej tak sugerował, wręcz zapewniał ChatGPT. Nawet nas do niego zaprowadził.
Rozmowy z chatem prowadziła córka i sama się przyznała, że to chat planował prawie nasz cały pobyt w Amsterdamie, oprócz wizyt w muzeach, które należało zaplanować dużo wcześniej i kupić bilety.
A więc jeszcze raz: Chciałam zrobić admince, przyjemność, sobie zresztą też…
Czy jest Don Kichot w Amsterdamie?, pytamy Chata. Odpowiedź otrzymujemy prawie natychmiast.
W Amsterdamie znajduje się posąg Don Kichota, który znajduje się na Placu Spui. Posąg został wykonany przez hiszpańskiego rzeźbiarza, którego imię brzmi Aurelio Teno. Posąg Don Kichota został odsłonięty w 1960 roku i przedstawia słynnego bohatera hiszpańskiej literatury, który stał się symbolem walki o swoje przekonania, mimo wszystkich przeciwności. Plac Spui, na którym znajduje się posąg, jest popularnym miejscem spotkań i wydarzeń kulturalnych w Amsterdamie.
Plac Spui jest amsterdamskim placem i jest popularnym miejscem spotkań i wydarzeń kulturalnych. Na placu oprócz wielu księgarń, kawiarń stoi posąg chłopca Lieverdje (“Niosący Nadzieję”) autorstwa Carela Kneulmana.
Aurelio Teno z kolei był hiszpańskim rzeźbiarzem, twórcą wielu Don Kichotów, żaden z nich jednak nie stoi w Amsterdamie. Carel Kneulman holenderski rzeźbiarz, rysownik i grafik, najbardziej znany stał się jako twórca Het Lieverdje na Spui w Amsterdamie.
Nazwa Lieverdje została po raz pierwszy użyta przez Henri Knapa w 1947 roku w jego kolumnie Amsterdams Dagboek w gazecie Het Parool. Opowiedział w niej historię małego chłopca w wieku około dziesięciu lat, który uratował przed utonięciem psa, który wpadł do kanału. Po tym pierwszym Lieverdje pojawiło się więcej takich historii. W ten sposób Lieverdje symbolizował ulicznych chłopców z Amsterdamu, zawsze szukających psot, ale o złotym sercu.

https://nl.wikipedia.org/wiki/Het_Lieverdje
Zgadza się data. Posąg chłopca na placu Spui odsłonięto w 1960 roku.
Jesteś pewien adresu tego pomnika? Pytamy chata.
Tak, jestem pewien. Posąg Don Kichota znajduje się na Placu Spui w Amsterdamie, który znajduje się w pobliżu centrum miasta, pomiędzy ulicami Singel i Prinsengracht. Adres placu to Spui 1, 1012 WZ Amsterdam.
Z tym, że myśmy ominęli Lieverdje, a szkoda, i poszliśmy dalej kierowani wskazówkami komórki, chata lub czarta i szliśmy w kierunku dużych rozmiarów postaci na koniu. Z daleka już ją zobaczyliśmy, postać na koniu.
Jest! Jest! Jest Don Kichot!!!
Don okazał się doną. Zamiast Kichota chichotał prześmiewczo czart zwany chatem.
Pomik młodej królowej Wilhelminy na koniu, odsłonięty w 1972 roku, autorstwa Theresy van der Pant, zamówiony przez Grupę Kontaktową Organizacji Kobiecych w Amsterdamie w 1964 roku, stoi na ulicy Rokin i w odróżnieniu od Lieverdje jest widoczny z daleka.
Z jednej strony Lieverdje, chłopak – kochany nicpoń, symbol ruchu Promo, ruchu LGTB, amsterdamczyk, a z drugiej waleczna Wilhelmina na koniu. Mimo wszystko, nie da się połączyć tych dwóch osób w jedną. Ich wygląd, narodowość, cechy charakteru – i nawet jakby Liverdje dosiadł konia królowej – to Don Kichot nie powstanie.

https://en.wikipedia.org/wiki/Equestrian_statue_of_Queen_Wilhelmina
W ostatni dzień naszego pobytu w Amsterdamie wyjechaliśmy poza miasto. Pojechaliśmy do skupiska wiatraków, skansenu, który obok Keukenhofu każdy zobaczyć powinien, do Zaanse Schans.
Skansen położony jest około 20 km od Amsterdamu, w środku holenderskiego krajobrazu polderowego nad rzeką Zaan.








Wiatraki, które tam stoją, zostały albo zrekonstruowane albo przywiezione z innych regionów. Każdy z nich ma swoje imię, każdy z nich uprawia inną działalność. W końcu udało nam się wypożyczyć rowery. W Amsterdamie wcale nie było tak łatwo. Było zimno i wiało. Most zwodzony zatrzymał nas na chwilę, potem pojechałyśmy wzdłuż polderów i kwitnących żonkili. Na tulipany było za wcześnie. Don Kichota nie było. Gdzie Rzym gdzie Krym?
Może jak w balladzie Wojtka Młynarskiego o późnej starości Don Kichota: Czas – okrutny czas, Niełaskaw dla rycerzy, co się kończą.
https://www.youtube.com/watch?v=CbMwiJcP-eY
Gdy wróciłam do Berlina sprawa Don Kichota w Amsterdamie nie dawała mi spokoju. W końcu znalazłam, Don Kichot wymiarów 56 × 48 cm jest w Amsterdamie. ChatGPT tego nie wiedział.

Don Kichot czytający w gabinecie, także Don Kichot czytający w fotelu, to humorystyczny obraz rodzajowy Adolpha Schroedtera, powstały w 1834 roku. Przedstawia Don Kichota, postać literacką hiszpańskiego pisarza Miguela de Cervantesa, czytającego powieść rycerską Amadis de Gaula (1508). Tak jak Cervantes wyśmiewał dworski etos przygody i rycerstwa swoich czasów (1605/1615), tak karykatura Don Kichota autorstwa Schroedtera ośmieszała przedstawicieli współczesnego późnego romantyzmu, ich gesty i poglądy jako nieświatowe i ekscentryczne.
Obraz znajduje się w zbiorach Alte Nationalgalerie w Berlinie i figuruje pod numerem inwentaryzacyjnym NG 334, mniejszą wersję obrazu posiada Wallraf-Richartz-Museum & Fondation Corboud w Kolonii, a jeszcze mniejsza jest w muzeum w Amsterdamie.
Od adminki: Na zakończenie kilka widoków z Amsterdamu, też autorstwa Eli Kargol. Po prostu nie mogłam się oprzeć.








Zdjęcia pomników i Don Kichota w fotelu – z Wikipedii.
***
A tu jeszcze nawiązka dla wiernych Czytelni*czek / ków: Don Kichot w Poznaniu (wystarczy kliknąć)