Tibor Jagielski
Christian Morgenstern (1871 – 1914) Szczupak Raz szczupak, nawrócony przez świętego – powiedzmy to otwarcie – Antoniego, Postanowił wykazać się moralnym czynem I został – patrzcie, patrzcie – wegetarianinem. Od tego czasu jadał on wyłącznie Morską trawę, morską różę i badylki morskie, Lecz – kurczę – od róży, trawy i badylka Wypływało mu okropnie – hm… – z tyłka. Całe jezioro zatruł – niech to diabli – w mig A zdechło ponad pięćset ryb, Lecz nasz Antoni: “święty! święty! święty” – wołał wniebowzięty.

Rose Ausländer (1901 – 1988) Zdziwieni Kiedy stół pachnie chlebem truskawki wino kryształ myśl o przestrzeni z dymu dymu bez kształtu Jeszcze nie zrzucona sukienka z getta siedzimy wokół pachnącego stołu zdziwieni że tutaj siedzimy

Hans Magnus Enzensberger (1929 - 2022) Wskazówki dla Syzyfa To co czynisz jest beznadziejne. No dobrze: pojąłeś to, przyznaj, ale nie spocznij na laurach mężczyzno z kamieniem. Nikt ci nie podziękuje. Kredowe linie, deszcz je liże znudzony, wyznaczają śmierć. Nie ciesz się za wcześnie, beznadzieja nie jest karierą. Z własną tragiką witają się bękarci, strachy na wróble, augurowie. Milcz, wymień słowo ze słońcem, w czas gdy toczy się kamień, lecz nie rozstrząsaj twojej bezsilności, tylko zwiększ o centnar gniew w świecie tym, o gram. Brakuje mężczyzn co beznadziejne czynią milcząc, rwąc nadzieję jak trawę, ich śmiech, przyszłość toczący, toczy ich gniew na szczyty.

tibor jagielski (1959 - 2042) kot jowisza ivydale road, pierwszy maja, londyn, wyżej niebo. nad soczystością trawy i nad zmierzchem. to puste miejsce: tutaj spadła bomba; wyrwa w różanoszarej klawiaturze domów. siedzimy paląc papierosy, ciepłe piwo bulgocze w aluminium puszek; kot jowisza grzbiet swój pręży mówiąc, iż lato zbrojne kurzem, wakacjami, u bram stanęło otwartego miasta. puste miejsce. nikt nie pamięta wycia rakiety, która w płomieniach, runęła, grzebiąc. głaszczemy kota. wśród sierści błądzi iskra zapomnienia.

Przyjemne, jakże różne te wiersze, fajne ich tlumaczenia…
Pozdrawiam Tiborze
Tereso, niech się autor sam wypowie, ale mam wrażenie, że to nie są tłumaczenia, tylko wariacje wierszowe Tibora na temat tych poetów.
och! czego ty nie wiesz!
Zawsze myślałam, że Tibor podaje tu swoje wiersze, lub tlumaczenia innych autorów, szczególnie zainteresował mnie kiedyś wierszami Rose Ausländer, a jej poezji, (naprawdę pięknej), wcześniej nie znałam.I jestem zachwycona jej wierszami, które zaczęłam, dzięki niemu czytać.I dziś również był to dla mnie najpiękniejszy wiersz, mimo tegoż smuteczku,(ze względu na tamten czas), którym zawiał…
No to jak to jest Tiborze? Co jest co?
To wariacje? Tłumaczenia?
Musiałoby się znać wszystkie wiersze tych autorów, żeby to teraz od razu skapować.
Mam teraz niezły zamęt w głowie..
Tiborze a może w przyszłości nakreślisz dokładnie, co czytamy?
Dziękuję Ewo…
Tiborze, Twoj własny wiersz podoba mi się ,a szczególnie to ostatnie zdanie jest fantastyczne :
“…głaszczemy kota.
wśród sierści błądzi iskra zapomnienia”.