Łucja Fice
Cisza
Passau. Lipiec 2016
Sama w lesie. Słuchawki na uszach. Odcinam się od głosów natury. Koła roweru posłuszne stopom. Życie musi być piękne, przecież sama je tworzę. Choć wszystko wokół żyje, ma głos, to chcę słuchać CISZY. Wchodzę w siebie, zaznaję izolacji od świata. Jestem swoim lustrem, przeglądam się w samej sobie. „Piękniejsza od muzyki jest tylko CISZA”. W tej CISZY, która panuje w mojej głowie, czuję cały kosmos. Jestem miniaturowym kosmosem. Szczęście. W jednej sekundzie myśli zmieniają tory, tak jak ja ścieżkę. Teraz wchodzę do naszego DOMU. To wspomnienie zawsze mnie zaskakuje. Może istnieję w tym trójwymiarowym świecie i jeszcze w innym, który jest odbiciem tego świata jak w kryształowym lustrze? A w tym drugim świecie odbijają się moje myśli, a jeśli myśli, to znaczy, że również moje grzechy? Czyżbym posiadała swój własny duplikat po drugiej stronie lustra? Czy ty tam będziesz? Czuję się zmieszana przywołanym obrazem i znajomym zapachem. Przecież domy pachną jak ludzie. To odczucie jest jak ucisk, jak porodowy skurcz.
Spoglądam na okolicę, na ten piękny świat. Słońce chowa się za drzewami. Światło, dotąd bezbarwne, robi się perliste. Krajobraz robi się bardzo znajomy. Może ta okolica czekała na mnie? – Wiesz! Czuję się, jak pomniejszony model samej siebie, a smutek sączy się po ramionach, spływa po udach w postaci słonego potu. Jestem wystraszona tym rodzajem wyobraźni, bo wiem, że nie wrócę do naszego DOMU, gdzie zaproponujesz herbatę, wspólne obejrzenie filmu i dotyk.
W mym sercu rządzi teraz rozterka i zamęt. Kochany. Może składamy się z własnych lęków, pragnień, a upływ czasu jest obojętny? Może życie to urywki albo strzępy naszych marzeń? Jak złożyć naszą historię, czy ona w ogóle istnieje? Ta CISZA odbiera mi rozum. Widzę ciebie. Też płaczesz? Słyszę jakąś melodię. Czy to muzyka CISZY? Nie płacz, proszę, to nie pasuje do twojego optymizmu. Nie chcę wpaść w pustkę. Zamień tę czerń na róż mojej ulubionej nocnej koszulki.
Kochany
Chcę Ci powiedzieć, że po tylu latach rozłąki nauczyłam się czekać. Będziemy jeszcze grzeszyć. Myślę teraz o nas, o DOMU, który tak daleki i ta odległość między nami, (może w tej chwili pracują w nas te miony, tachiony?) Odczuwam twoją bliskość. Mam wrażenie dotyku twojej dłoni. Słyszysz mnie? – Ktoś zapalił już wszystkie światła. Z oddali Dunaj się pali. Widzisz? W wartkiej wodzie odbija się Passau i moja tęsknota? Teraz pragnę, żebyś mnie stąd zabrał. Chcę kłamać, że jeszcze będę szczęśliwa. Spójrz! Słońce już zachodzi czerwonym arbuzem. Ciepło, gorąco, duszno. Dzisiaj nawet ptakom nie chciało się latać. Kochany. Ten spokój wśród drzew smakuje mi miętą. Chociaż …nie. Drzewa nie pachną miętą. Może tak pachnie tęsknota? Czuję głód powrotu. DOM. CISZO, bolisz mnie, choć jesteś piękniejsza od Miss Muzyki.
Zbliżam się do polany, na której pasą się konie. Polana jak teatralna dekoracja. W milczeniu przyglądam się zwierzętom.
Podchodzę do jednego i kładę dłoń na jego boku. Wyczuwam twarde, mocne ciało. Widzisz to? Zdumiewa mnie masywność zwierzęcia. Odsuwam się i czuję samą siebie. To doznanie mnie poraża. Zdaję sobie sprawę, jaka jestem mała, skurczona i zwiotczała przy tym cielsku.
Nie odchodź, słuchaj mnie, proszę. Patrzę jeszcze na zwierzęta i zaczynam odczuwać, jak między nami następuje ciche porozumienie. Porozumienie pomiędzy człowiekiem i fauną, porozumienie między mną TU, a Tobą w naszym domu. Rozumiesz to? Natura jest CISZĄ, a może CISZA to natura? Odczuwam tę całość. Ach! Więc jesteśmy całością? CISZA jest całością?
– A materia, atom, oktawa, płaszczyzna, plan świata astralnego?
– Co mówisz?
– Jak w przyrodzie, tak w człowieku, panuje królowa CISZA. Cisza, to kobieta. Kobieta to królowa, która nosi w sobie światło, twoje łono wybuchało dwa razy. Dwa potężne rozbłyski, które dały nowe życie. Był więc w tobie rozbłysk gwiazdy. Wiem, że żyjesz w kilku różnych światach, zawierających się w sobie. Jesteś moją królową. Pytasz gdzie teraz jestem? W twojej głowie, kochana, w twoich myślach, bo istnieją tachiony, te hipotetyczne cząsteczki, które mogą w próżni przekraczać prędkość światła. Dzięki nim zaglądam w twoją rzeczywistość. Może w nas są furtki do tunelu CZASU i może pojedyncze fotony w naszych komórkach podróżują szybciej niż światło i stąd w CISZY nasza komunikacja. Może istnieją w nas Informacyjne Porty z rezonansowym językiem i dlatego możemy komunikować się ze sobą.
– Ach!, choć daleko, to blisko?
Ruszam w drogę powrotną pełna zrozumienia i niezrozumienia odwiecznych spraw. Jestem już w tym cudzym domu, przy moim podopiecznym. Ciało gibkie. Napasłam oczy zielenią. Spoglądam w lustro i widzę, jak odbija się w źrenicach nieskończoność nienasyconej odpowiedzi na dręczące pytania. Czym jest CISZA? Czym jest ten świat? Czym jest życie? Oczy łzawią od wiatru, czuję powiew we włosach i zapach lasu, który pachniał mi miętą. Taka miętowa wsunęłabym Ci się pod kołdrę. Wyrywam jeszcze kartkę z kalendarza, a na jej odwrocie, jakby przekaz zza lustra. „Uważaj na swoje myśli, bo zamienią się w słowa. Uważaj na swoje słowa, bo zamienią się w czyny.” Będę czekać na Ciebie w moim śnie, w mojej CISZY.
Twoja Łucja, żaden autorytet
Pani Łucjo,
bardzo rzadko tak taktownie i z takim wyważeniem pisze ktoś
o intymnym spotkaniu pamięci, wzruszenia, miłości, tęsknoty, z pełną respektu codziennoscią, w tak pięknej litarackiej formie.
Dziękuję, pozdrawiam,
T.Ru
Oczywiście, zauważylam, że wpis dzisiejszy bazuje na tworczości
z roku 2016, jednak jak widać, ciągle absolutnie niezależnej od czasu powstania.
T.Ru.
Pani Łucjo,
dziękuję ze swojej strony i życzę równiez dużo jak najlepszych dni, w ktorych zechce żyć się “pełną piersią”, cieszyć z tego i …pisać.
T.Ru
Do Pana Krizz. i Jego zdania na mój artykuł
Dziękuję, że zechciał się Pan zatrzymać nad moimi przemyśleniami i pięknie mi odpowiedzieć. Z chęcią bym z Panem podyskutowała w cztery oczy, bo mówi się, że oczy zwierciadłem duszy. Choć w życiu dostawałam w “du..,”nigdy nie żałowałam mojego postepowania wobec ludzi, jacy stanęli na mojej drodze, w myśl zasady “nie krzywdź drugiego, a daj się sama skrzywdzić. ” Umieć wybaczać, to ludzka cecha, a mam dodatkowo dar zapominania wszystkiego złego, ktokolwiek mi zło uczynił. Mam czyste sumienie, a sumienie, to cecha ludzka. Dziś światem rządzi mamona a wiec ZŁO. Gdybym uznała, że absens carens, to bym Panu nie odpowiadała. Wychowana zostałam na zdaniu PER ASPERA AD ASTRA, a wiadomo czym skorupka za młodu nasiąknie. Dziś mamy NOWE INNE czasy, gdzie sumienie i serce jest drogocenną walutą, zbyt drogocenną, by była powszechna, dlatego jest jak jest. Uważam, że tylko odruch serca odróżnia nas od zwierząt. Uważamy się, jako ludzie za koronę stworzenia ale większość z nas nie może być dumna z bycia człowiekiem, choć M. Gorki wyraził się jasno “Człowiek to brzmi dumnie” Od zwierzęcia odróżnia nas draństwo, które sobie nawzajem czynimy, bo zwierzę czyni tyle zła ile musi. Wiem, życie weryfikuje nasze postawy wobec innych i odwrotnie i każdy musi sam decydować po której stronie stanie. Panie Krizz rozumiem Pana życzę na swojej drodze tylko dobrych ludzi wyrozumiałych i o wielkim sercu i niech tak się stanie. Świat nie należy do ZŁA, należy do DOBRA. Wszystkie bajki na świecie wszystkich kultur i czasów o jakich pamięta historia kończą się happy endem, a więc coś w tym jest. IN SPE -obyśmy się dobrze rozumieli, pozdrawiam, oczywiście serdecznie.