Wspomnienia o Maryli (3)

Magdalena Ciechomska

Żółte tulipany

Mam takie zdjęcie, zrobione w mieszkaniu Maryli na Nordufer; siedzę na sofie, przede mną, na stoliku stoi duży bukiet pięknych, żółtych tulipanów. Zdjęcie zrobiła Maryla, drugie, podobne, chyba ja zrobiłam jej. Te tulipany dostałyśmy od niemieckich feministek. To był rok 1996 lub 1997. Zostałam zaproszona na konferencję zorganizowaną w ramach kobiecej współpracy polsko-niemieckiej. Maryla, która już od paru lat aktywnie działała na tym polu, zaproponowała mi wygłoszenie referatu na temat pracy nauczyciela w liceum, mającym swój własny, autorski program nauczania. Od 1995 roku pracuję w warszawskim XIX LO im. Powstańców Warszawy, które wówczas realizowało taki program. Był to czas, kiedy w polskiej oświacie, uwolnionej od komunistycznej, ideologicznej cenzury, nastąpiła erupcja twórczej inwencji nauczycieli, głównie tych wcześniej związanych ze środowiskiem opozycji antykomunistycznej, teraz zrzeszonych w NSZZ Solidarność. Chodziło o to, żeby stworzyć szkołę wolną, otwartą na różne potrzeby i zainteresowania uczniów, kreatywną. Na tym spotkaniu opowiadałam właśnie o mojej szkole, która była tego przykładem. Mówiłam po polsku, Maryla tłumaczyła na żywo, na niemiecki. Na zakończenie dostałyśmy bukiet żółtych tulipanów. Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że to był marzec, chyba nawet blisko Dnia Kobiet i może stąd te tulipany? Pisząc te wspomnienia podejmuję rodzaj gry z własną pamięcią. Nie zawsze jestem pewna, czy zdarzenia, które kojarzy moja wyobraźnia, w rzeczywistości miały ze sobą coś wspólnego?

Mieszkanie na Nordufer Maryla przejęła po moim kuzynie, Jurku i był to punkt zwrotny w historii jej pobytu w Berlinie. Znalazła wreszcie stałe lokum, miejsce dla siebie. Obie znałyśmy dobrze to mieszkanie, gdyż to właśnie Jurek pomógł Maryli w przyjeździe do Berlina Zachodniego (wtedy konieczne było tzw. zaproszenie). Pomógł też znaleźć na początku pracę, polegającą na sprzątaniu mieszkań po remontach wykonywanych przez firmę, w której on sam był zatrudniony. W tym jego mieszkaniu na Nordufer ja też wcześniej bywałam, bywałyśmy tam obie. Tego wieczora siedziałyśmy więc przy stoliku, na którym stał bukiet żółtych tulipanów, w pokoju mieszkania Maryli, z poczuciem, że jesteśmy tu, w tym mieście jakby u siebie, bo już można było wsiąść w pociąg na Dworcu Centralnym w Warszawie i pojechać do Berlina bez żadnych wiz itp., bo to w końcu przecież tylko trochę dalej niż do Poznania.

Po przyjęciu Polski do UE przestrzeń dzieląca kraje i miasta kurczyła się coraz bardziej. Maryla przyjeżdżała do Warszawy systematycznie, mniej więcej co miesiąc. Przede wszystkim na święta – Boże Narodzenie, Wielkanoc. To było tak oczywiste, jak to, że my też kiedyś wybierzemy się do niej, w odwiedziny… Później działo się dużo w naszej rodzinie i czas nie sprzyjał planowaniu wycieczek. Gdy już zdołaliśmy pozbierać się po większych i mniejszych dramatach, pomyśleliśmy, że warto byłoby znów odwiedzić Berlin, zwłaszcza, że Maryla miała już swoje naprawdę własne mieszkanie. I znów stało się oczywiste, że możemy pojechać tam kiedy przyjdzie na to ochota, więc nie trzeba było się spieszyć ….

W marcu 2019 roku uświadomiłam sobie, czego nie mogłam wiedzieć tego wieczora z bukietem żółtych tulipanów, że taki berliński wieczór już się nie powtórzy.

One thought on “Wspomnienia o Maryli (3)

  1. Bardzo serdecznie i ciepło napisane wspomnienia o bliskiej osobie…To imponujace, bo
    naogol ludzie chetnie pisza wspomnienia/pamietniki
    o sobie, w kontekscie innych,
    lub powstaja biografie czyjes…
    a tu jest odwrotnie…
    Tutaj, kobiera Marylka w roznych naszyjnikach, ciagle
    jest!
    …piekne.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.