Teresa Rudolf
Moje drzewko
Mam swoje drzewko
pamięci we mnie:
te odpływające twarze
znów w swą nicość,
lub wołające tesknotą
o tę z daleka, bliskość.
Ileż teraz tych twarzy
z czarno-białych zdjęć,
wiszących na gałęziach
półnagich mej pamięci,
trzepoczą dziś na wietrze
tiulowego wzruszenia?
Ileż też kolorowych zdjęć
depczących po piętach,
tych jakby wczorajszych
wspomnień, jakby… jakby,
a niektóre z nich odlecą
z wilczym listem do nikąd,
…bo człowiek ma wciąż wybór,
za kim chce płakać, tęsknić,
albo puścić wolno… daleko
od serca, ono wciaż wybacza,
niestety ma pamięć słonia,
a wrażliwość mimozy…
Oczywiście, oczywiście
Tak, tak, często myśli
me, o Ciebie pytają i o Ciebie,
też i o Ciebie!
I o Was, też tych, już
z mych starych zdjęć,
jak Wam naprawdę było?
Na przykład Ty, tak Ty,
byłbyś dziś ciągle w tym
mieście, też i… z nią?
A Ty wciaż żyjąc, uwierzyłabyś
w tę niezawodną prawdę
zaufania, ale go nie miałaś?
A Ty, ta z mego tego “teraz”
ale nie tu, jesteś jeszcze
gdzieś, gdzie można Cię…
…szukać,
by znaleźć,
i jest jeszcze,
po co?