Teresa Rudolf
Dziwny karnawał
Zabrakło nam fantazji,
dziwny to teraz karnawał,
maski, a gdzie taniec?
Gdzie jego kolory, śmiech
oczu, ust, głosów śpiew?
Karnawał dla wszystkich,
starzy, młodzi, kobiety,
mężczyźni, wściekli,
smutni i wesołki.
Kim jesteś Ty,
potrącający staruszkę,
choć masz być daleko?
Kim jesteś Ty,
w supermarkecie coś
do siebie przeklinając?
Ciemny, zly, czyjś wzrok
przestraszył małe dziecko,
płacze całym sobą,
jeszcze bez maski,
jeszcze nie na balu,
już bojące się masek.
To masz…
Liście dziś pod stopami,
ich szelest, ich kolory,
szum wiatru rdzawego.
Domy na wzgórkach,
wmalowane w jesień,
uśmiechającą się złoto.
Ptaki w swych piruetach,
świergolące w swym jezyku,
nie rozliczając z niczego.
Dobroć Natury, tak naturalnie
całym ciepłem kochającej,
brylującej radością i śmiechem.
…to wciąż masz,
przestań niszczyć…