Don Kichot, Skolwin, Stocznia, Warski.

Skolwin

Po raz pierwszy pisała o Skolwinie Ela: TU. Teraz tylko dodaję kolejne zdjęcia i informacje, bo oto pan Don Kichot rozpanoszył się w Domu Kultury Klub Skolwin, zszedł ze ściany i jest już wszędzie, stając się znakiem rozpoznawczym instytucji.

Don Kichot na koniu na czerwonym tle zdobi wszystkie drzwi w Klubie Skolwin i w Domu Seniora, zapisanym tak tą połamaną “czcionką skolwińską”, że ten napis też można odczytać jako Don Senor, a twórcami tego konceptu są ci dwaj panowie – dos don señores  – Adam Komorowski, dyrektor i Marek Maj, poeta. On-ci tak podobnyż jest do prawdziwego Don Kichota, że aż dziw bierze, że żyje tu i teraz, a nie tam i przed 400 laty.
Trzy Don Kichotki sfotografowane pod muralem to dwie blogowe autorki – Krysia i Ela, i ja. Ela jest też autorką zdjęć, które oglądamy w holu Domu Kultury Klub Skolwin, wystawy Wsi spokojna, wsi wesoła

Stocznia

Byłyśmy w Szczecinie (i w Skolwinie) 13 grudnia czyli w rocznicę. Marek Maj pojechał z nami pod bramę Stoczni Szczecińskiej, w roku 1981 – imienia Adolfa Warskiego. Pamiętnego 13 grudnia też tam był – był wówczas studentem, bardzo zaangażowanym w ruch Solidarności. Powspominaliśmy więc z Markiem nasze wizyty w stoczniach – gdańskiej i szczecińskiej – przed i za murem, przypominając też sobie (i innym), że Stocznia w Szczecinie podpisała niezależne porozumienie z władzami PRL i zrobiła to o dzień wcześniej niż gdańska, bo już 30 sierpnia 1980 roku. Sprawdzając dane w Wikipedi przeczytałam też, że: odbył się tu pierwszy po II wojnie światowej strajk robotniczy (1958). Odbyły się też wielkie strajki w grudniu 1970 roku i w sierpniu 1980 roku. Wikipedia potwierdza więc nasze wspomnienia, pisząc, że strajk w stoczni szczecińskiej zakończył się podpisaniem pierwszego z porozumień sierpniowych, których było w sumie cztery: w Szczecinie, Gdańsku, Jastrzębiu Zdroju i Hucie Katowice (Dąbrowa Górnicza).

Warski

Przy okazji upewniam się jeszcze, że dobrze pamiętam, iż Warski był bardzo porządnym patronem. I rzeczywiście: Adolf Warski, właściwie Adolf Jerzy Warszawski, ps. Jan z Czerniakowskiej, Michałkowski, Jelski (ur. 20 kwietnia 1868 w Warszawie, zm. 21 sierpnia 1937 w Moskwie) – działacz robotniczy, socjalistyczny i komunistyczny pochodzenia żydowskiego, dziennikarz i publicysta, poseł na Sejm I kadencji w II RP.

Teraz gdy kopiuję jego skrócony życiorys, zastanawiam się, jak to było możliwe, że Sowieci pozwolili uczcić pamięć komunisty, który został ukatrupiony w Moskwie, jak to się w latach 30 nagminnie zdarzało. Czytam więc dalej:

Podczas „wielkiej czystki”, 12 lipca 1937, został aresztowany przez NKWD. 21 sierpnia 1937 Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego ZSRR skazało go na karę śmierci za przynależność do organizacji szpiegowsko-terrorystycznej POW. Rozstrzelany tego samego dnia i pochowany anonimowo.

Zrehabilitowany został 29 kwietnia 1955 postanowieniem Kolegium Wojskowego SN ZSRR.

W latach 1959–1990 był patronem Stoczni Szczecińskiej.

No tak, a w roku 1990 Stocznia odrzuciła Warskiego jako patrona, bo bardziej się zapewne liczyło na minus to, że był komunistą, niż na plus fakt, że był ofiarą czystek stalinowskich. Przez chwilę pocieszałam się, że Warski przestał być patronem stoczni, gdy została zlikwidowana, ale nie. Stocznia Szczecińska była wprawdzie pierwszą polską stocznią, która odrzuciła gorset struktur peerelowskich (co jej zresztą, jak się potem okazało, wcale nie wyszło na dobre, ale to już inna historia), tym niemniej została przekształcona w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa dopiero we wrześniu 1991 roku, a Warski został wysiudany już w roku 1990. W czerwcu 1992 roku stocznia rozpoczęła sądowe postępowanie układowe z wierzycielami. Układ uprawomocnił się w listopadzie 1992 roku.

Sic transit gloria mundi. Tak, owszem, ale również sic transit memoria mundi. Warski przestał być patronem Stoczni, gdy ta jeszcze istniała. W prasie lokalnej dziwnie cicho na ten temat. W każdym razie do internetu nic się nie przedostało. Był patronem, przestał być patronem. Również dla IPN-u bez znaczenia jest śmierć Warskiego z rąk NKWD, jego nazwisko znajduję na liście “nazw do zmiany” (chodzi o zmianę nazw ulic, ale mimo to – żeby o człowieku pisać per “nazwa”!)

Foto: Ela, Krystyna, Marek

One thought on “Don Kichot, Skolwin, Stocznia, Warski.

  1. fabryka papieru w skolwinie popierala czynnie, podczas stanu wojennego (1981-83), dzialania podziemnej poligrafii w moim rodzinnym szczecinie i nie tylko;
    chcialbym niniejszym podziekowac wszystkim skolwinianom za tamta pomoc
    – bez was przegralibysmy z kretesem!

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.