Teresa Rudolf
Nocne niebo z walcem w tle…
Tapeta ogromna na niebie
w granacie, z gwiazdkami…
jak ta wczorajsza…
“Kicz”powiedział ostro młody
człowiek i zgasił kolorową
dziewczynę w zachwycie…
Jak jakąś świeczkę złotą,
a z nią niebiańską tapetę,
rozgwieżdżajacą jej pokój.
“Po co to w domu?” pytał dalej,
cichutko “już po nic, już po nic”
powiedziała, a ja wiedziałam…
tak, już po nic… już po nic…
to nie ten, to nie to… czuję
patrząc w niebo granatowe…
To jeszcze nie ten walc,
to nie ten, to nie ta…
oddalone gwiazdy
o miliony lat świetlnych
od siebie, na ziemi
bez nieba…