Katarzyna Kulikowska
Samotność
Czarna pani przechadza się po pustych pokojach
Przegląda w lustrze wspomnień
Zrywa kartki z kalendarza jak zeschłe liście
I czeka
Przesiąkłam deszczem
Pełna wilgoci wypuszczam z ust strzały
Ukrywam się w kamieniu
Nie odczuwam nic
Nawet ognia Twojej obecności
Jedno spojrzenie
Jeden gest
Przezroczystość myśli
Embrion lęku wykluwa się
Powietrze gęstnieje
Będę milczeć
Nic nie powiem
Powiem nic
Będę niczym
Będę nic
Nie wykrzyczę tego że nie ma nic
Zawsze będzie szyba której nie chcesz zbić
I drgające znikające nic
Gdy patrzysz na mnie słonecznieję
Wplatam we włosy promienie
Przesypuję piasek przeznaczenia
I nie wiem
Połknęłam ciernisty krzak Twojej obojętności
Przekłułam sobie język i duszę
Słowa zarosły kolcami
Przez sekundę jestem
Przez tysiąc czasów nie istnieję
Wypełniam czas niepokojem jak żrącym kwasem
Palę kartki wspomnień
PS od Adminki: na tym kończę tymczasem letni cykl jednego wiersza, ale na życzenie możemy tę akcję powtórzyć w sierpniu. Czyli – proszę o przysyłanie wierszy.
Smutna poezja..
Bardzo piekna….
T.Ru.🌷🌻