Tibor Jagielski
covid 19 split (10/10):
macierzanka (3/10)
szałwia (2/10)
babka lancetowata (2/10)
prawoślaz lekarski (2/10)
lukrecja gładka (1/10)
+ booster
płucnica islandzka (+2)
T.J. XI 2021
gest kozakiewicza
(ballada)
1. w sierpniu 80-tego roku w polsce nie byłem;
jako ówczesny student spędzałem wakacje pracując (głównie na saksach) tym razem w austrii, we wiedniu;
tematem tamtego lata była początkowo olimpiada w moskwie,
no i jej bojkot przez USA i wiele innych krajów z powodu sowieckiej interwencji w afganistanie;
pod koniec lipca zaczęły docierać na zachód informacje o strajkach
w centralnej polsce, które władze nazywały eufemistycznie “przerwami w pracy”;
jako powód podawano postulaty polepszenia zaopatrzenia i natury finansowej;
ciekawe, ale sprawa zaczęła się polityzować dopiero od momentu, jak kozakiewicz skoczył po złoto i pokazał swój słynny “gest”;
tak więc, moim zdaniem, to jego właśnie powinno się uważać
za ojca “sierpniowej rewolucji”.
2. koczowałem wtedy w namiocie na kahlenbergu, w tym miejscu,
gdzie stała przed atakiem husaria sobieskiego patrz: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Wiedniem,
a w namiocie obok mieszkali… turcy z samowarem i telewizorem!!
w ogóle nacji na tym polu namiotowym była chyba setka,
cale bałkany, pół zamojszczyzny i prawie cały białystok
a w ciągu dwóch miesięcy zdarzyło się, jak pamiętam, tylko jedno mordobicie
i parę,zresztą drobnych, kradzieży;
był to zresztą raczej obóz robotniczy niż biwak
o świcie spływali wszyscy w dolinę dunaju do pracy,
by powrócić dopiero przed zmrokiem;
na lewo i prawo winnice, grinzing, a w dole miasto,
na progu bezkresnej zdałoby się równiny panońskiej.
(c.d.n.)
***
Pociąg do butelki
Tegoroczny Ig Nobel z biologii został przyznany po trzydziestu latach od publikacji nagrodzonych badań – to kolejny krok zbliżania się tej rozrywkowej nagrody do jej poważnego odpowiednika. W zeszłym roku laureatem Nagrody Nobla był wszak fizyk uhonorowany wcześniej właśnie jej parodią. W tym roku zaś nagroda z biologii została przyznana za obserwacje, które potwierdzają inne obserwacje, z jak najbardziej poważnej części biologii ewolucyjnej. Biologiczny Ig Nobel został przyznany Darrylowi Gwynne’owi i Davidowi Rentzowi za „stwierdzenie, że pewne gatunki chrząszczy kopulują z pewnymi gatunkami butelek” (w języku angielskim jest tu jeszcze gra słów „beetle-bottle”). Brzmi zabawnie, bo taki jest cel tej imprezy, ale w gruncie rzeczy stwierdzenie, że samce pewnego gatunku chrząszczy bogatkowatych próbują kopulować z odpowiednio wyglądającymi tworami nieożywionymi, jest poważną obserwacją naukową. Może nie obserwacją zasługującą na prawdziwego Nobla, ale z powodzeniem mogącą trafić nie tylko na łamy kolorowych pism, ale i do podręczników. Obserwacja na Nobla nie zasługuje właśnie nie dlatego, że jest bardzo niezwykła, ale w pewnym sensie – trywialna. To, że w przyrodzie osobniki różnych gatunków traktują inne organizmy albo i obiekty nieożywione jak przedstawicieli własnego gatunku, jest całkiem częste. Czasem relacje psów i ludzi trywializuje się stwierdzeniami, że pies traktuje człowieka jak członka własnego stada, czyli psa, a człowiek traktuje psa jak dziecko, czyli człowieka. Czasem pisklę, wychowane przez osobnika innego gatunku, po dojrzeniu zaleca się do przedstawiciela gatunku właśnie swojej matki zastępczej (nawet jeśli jej rolę pełnił człowiek czy – są znane takie przypadki – żółw). Zalecając się jednak, zachowuje gesty własnego gatunku, które przez to zwykle nie zostają właściwie zrozumiane. W takim wypadku popęd seksualny nie zostanie zaspokojony, ale są też sytuacje, gdy brak wspólnej płaszczyzny komunikacyjnej prowadzi do śmierci, gdy jedna ze stron nie rozumie gestu kapitulacji (np. odsłonięcia brzucha przez psa). Są jednak sytuacje, gdy mylnie skierowany popęd płciowy zostaje zaspokojony. U płazów występuje zapłodnienie zewnętrzne, a do spełnienia wystarcza pseudokopulacja, po której obie strony wypuszczają gamety, które robią swoje już w środowisku zewnętrznym (stąd u naszych żab dość częsta jest hybrydyzacja międzygatunkowa). Z tego powodu nagminne jest obłapianie samic jednego gatunku żab czy ropuch, przez samce innego gatunku. Nierzadkie jest wzajemne obłapianie się samców różnych gatunków (zwykle mniejszego przez większego), a zdarza się i obłapianie kamieni. O tym, aby samce płazów obściskiwały butelki nie słyszałem, ale nie wykluczam takiej możliwości. Wystarczy, aby te butelki przypominały ich samice w odpowiednim stopniu. Odpowiednim dla percepcji żabich samców. Percepcja samców pewnych owadów pozwala im na rozpoznanie samic dzięki zapachowi i wzorkom na plecach. Zwykle to wystarcza do właściwej identyfikacji, ale ponad 100 gatunków storczyków w toku ewolucji wykształciło kwiaty, których fragment wygląda i pachnie jak samica danego gatunku osy czy mrówki. Samiec lokalizuje taką udawaną samicę, kopuluje z nią (tzn. tak mu się wydaje), a na narządzie kopulacyjnym przenosi pyłek na kolejną atrapę. W tym kontekście fakt, że znalazł się gatunek chrząszcza, dla którego samców kawałek szkła o odpowiedniej barwie (koniecznie brązowej, zielona nie jest atrakcyjna), krzywiźnie i fakturze (guzki służące tyleż ozdobie, ile zapobieganiu wyślizgnięciu butelki z ręki piwosza) okazał się wierną imitacją samicy, nie powinien zaskakiwać. Nie patrzmy jednak z pobłażaniem na percepcję chrząszczy. Ostatecznie pornografia jest też tylko imitacją. Człowieka podniecić może ciąg śladów zostawionych na papierze przez ołówek albo odpowiedni układ pikseli. Zwłaszcza, kiedy ten układ przypomina kształt od pewnej butelki. Oczywiście, preferencje ludzi, obojga płci, są bardziej skomplikowane niż niż samców Julodimorpha bakewelli, więc mimo pewnych statystycznych trendów, atrakcyjne dla nich mogą być różnorodne butelki. Piotr Panek
- tibor pisze:
2011-10-22 o godz. 14:29
dobre!
uśmiałem się, co w ostatnim czasie rzadkie…
- fizykomaniak pisze:
2011-10-24 o godz. 06:46
ten Geim, to obserwacje mógł robić prawidłowo, chociaż samo zjawisko [związek między polem grawitacyjnym a magnetycznym] nie istnieje.
- Meruńka pisze:
2011-10-24 o godz. 12:31
No, dobrze. Idźmy śladem języka. Jeśli zaobserwował prawidłowo, to związek jest, tylko nieznany nauce. Jasne, że najlepiej takiego wyśmiać, głośno, żeby wrócił na bezpieczne tory znanego i już w głębokich annałach nauki zapisanego.
- panek pisze:
2011-10-26 o godz. 18:14
@byk
Owszem, ma to swój zabawny wymiar. Niestety, jest też wymiar niewesoły. W artykule tylko to zarysowano, ale w wywiadach autorzy zaznaczali, że takie pomyłki dla samców często były tragiczne. W koewolucji kwiatów storczyków i samców błonkówek, którą wspomniałem, samce te (pseudo)kopulują z jednym kwiatem, drugim, ale prędzej, czy później trafiają na samicę. Tymczasem w tym przypadku samce spędzały na butelkach dużo czasu. Autorzy opowiadają, że w zasadzie nie schodziły z nich, chyba że ściągnięto je przemocą. W tym czasie ich narządy kopulacyjne były obiektem ataku mrówek, tak że znajdowano też martwe samce obok butelek, zjadane przez mrówki. Być może brak odpowiedniego otworu do kopulacji tak wydłużał ten marnowany czas. Tak więc butelki te nie tylko są po prostu nieestetycznymi śmieciami, ale – przynajmniej w jakimś stopniu – pułapkami.
- tibor pisze:
2011-10-27 o godz. 09:59
@merunka:
wiem, wiem, śmiech zabroniony.
(wyjątek z listy proskrypcyjnej 1981/10/polska/europa:
czeczot, krauze ,mleczko).
jak ktoś dokona ciekawego odkrycia należy natychmiast paść na kolana
a śledząc wzrokiem pełnym psiej wierności pański palec,
wzdychać cicho: cuda, cuda, ogłaszają…
p.s.
dla wyjaśnienia,
czyli co poeta miał na myśli,
fakt opisany przez @panka był mi już z prasy fachowej znany;
uradowała mnie forma podejścia do tematu!
- tibor pisze:
2011-10-27 o godz. 10:12
@panek:
w moim wypadku wyważa pan otwarte drzwi;
jestem fenomenologiem;
bylem nawet na paru wykładach profesora imielińskiego.
miech nie był tam zabroniony,
a nawet, tuszę się spostponować, konieczny.
salute!

gest kozakiewicza (1980)
(ballada)
——————————————-
uwagi:
dla mnie osobiscie bylo to fatalne lato,
wszystko to co zostalo przeze mnie zaplanowane
skonczylo sie katastrofa,albo nabralo obrot, ktorego nie oczekiwalem;
to byl dla mnie mega shut down ;
wszystkie moje inwestycje okazaly sie byc niewypalem;
wyladowalem na dworcu we wiedniu bez grosza w kieszeni;
cale szczescie (w bucie) zabunkrowalem( na wszelki wypadek) 20 dolarow
i to uratowalo mi nie tylko zycie, ale i humor, ktory posiadam do dzisiaj;
(c.d.n.)