Teresa Rudolf
Ostatnio tak się składa, że obok mnie wokoło bardzo dużo ludzkiego cierpienia… w każdej formie.
I tym wszystkim ludziom poświęcam dziś moje wiersze…
Czas jak rzeka…
Czas jak rzeka
z prądem rwie,
wciąż do przodu.
Złodziej pamięci
jednym, innym,
podstępnie, zdrowia.
Zabiera bliskich,
pokazując odchodzenie
już za ścianę, strasząc.
Czas jak wicher
przebiega po nas,
zdzierając wszystko.
Czyżby… tylko?
A gdzie kolor czyichś
oczu, barwa głosu?
A gdzie zapach
wiosny, rudy włos
jesieni pięknej?
A gdzie widok
z pagórka na te
domki z klocków?
A gdzie uśmiech
przechodnia miłego
przypadkowej uliczki???
A gdzie śmiech
szczęśliwego dziecka,
jego malusieńka stópka?
A gdzie po deszczu
tęcza, wciaż wolna
od wszelakiej krytyki?
A gdzie jest świat
ogonem opowiadany,
przez twego psa?
A gdzie uwodzenie
kota na kolanach
czyichś, z figurami?
Więc płyńmy sobie
naszą łódką czasu
dalej, dalej z prądem,
zamiast ciągle przeciw!!!
I tak nagle…
I tak nagle obuchem
w głowę, zanim
w serce, żołądek…
I tak nagle wszystko
ważne i nieważne,
za daleko i za blisko.
Za cicho i za głośno,
za wyraźne i za nijak,
do góry nogami…
I tak po omacku
ale też za rączkę,
na smyczy lęku.
Strach siedzący
na karku, trzymający
usta, by nie krzyczały.
Strach przed bólem
z przyszłoscią, ale
też niebytem bez bólu.
Nadzieja, że się jest
wybrańcem losu,
bez wiedzy, czy na pewno
Nadzieja, ten kwiat
najwazniejszy, jedyny
w tym momencie…
DO ZAOPIEKOWANIA!
Ostatnio tak się składa, że obok mnie wokoło bardzo dużo ludzkiego cierpienia…w kazdej formie..
I tym wszystkim ludziom poświęcam moje wiersze.
Teresa Rudolf
“I tak nagle”- wiersz przemawia do mnie tak bardzo, ze gdybym pisala wiersze, sama moglabym go stworzyc.
“Nadzieja, ze sie jest wybrancem losu bez wiedzy czy na pewno ” to chyba wszystkim nam chorym na przewlekla chrobe wspolny los. I” Strach siedzacy na karku, trzymajacy usta by nie krzyczaly”- jak my to dobrze znamy…
Dzieki – Anna S.
Aniu, rownież dziękuję…
T.Ru