Teresa Rudolf
Wolność
Lot we śnie dziwnym,
pruję dziobem
powietrze jak ptak,
słysząc syczący wiatr…
Lecę bez lęku,
kręcę kółeczka
w górę, w dół tańcząc,
bo jestem ptakiem.
Nieraz byłam sama
tym pięknym snem,
na pamięć znam lot,
układ mego ciała,
Wolność oplata mnie
świeżością powietrza,
odurza jak opium,
szaleję na niebie…
…aż do dzisiaj,
ktoś do mnie strzelił…
Zobacz,
ptak wariuje
z radości, w swych
piruetach zawrotnych.
Zobacz,
wiosna biało-zielona,
przebiśniegiem się
wywierca do życia.
Zobacz,
ktoś uśmiecha się
do nikogo, ot tak,
prosto w życie.
Zobacz,
koło ciebie pełnia
wszystkich kolorów
świata, w tęczy.
A też czasem
smutek, strach,
ból, cierpienie?
…musi być lepiej,
to szansa dla życia…
whats up
(piosenka a’la gangstarap; co zdanie padaja slowa niecenzralne, jak fuck you motherfucker wiec ich tutaj nie zamieszczam)
miliardy puszeczek pandory
o nazwie smartfon 24/7
wlozonych do kolebki nowemu pokoleniu;
little sister is watching u;
facebook ist unser hirte,
a europa,
to ziemia obiecana
gdzie radykalna feministka i proboszcz(albo pastor,rabin imam etc)
spotykaja sie na ukwieconym skwerze
i dyskutuja, elegancja francja, o metodach zapladniania jak i przerywania ciazy,
a na koniec kiwaja do siebie przyjaznie i rozchodza sie do swoich owieczek;
a na linii elektronicznego frontu harcuja hakerzy,spamerzy, hejterzy i ich przeciwnicy;
tak jak w jednym z filmow rolanda topora transportujemy nasze agresje na inna planete
alleluja i utopia!
to nie traktory a ajfony
zdobywaja
niepewne jutro
t.j. 2015/12
Hej, hej Tiborze!
Strach bierze, strach bierze…
uhu, uhuuuu 🥸🥸🥸🥸🥸
Teresa