Pamiętajcie WSZYSCY PRZYNOSIMY WIERSZE, WŁASNE I CUDZE
WIERSZUJEMY!

PL
Zapraszamy na kolejne piątkowe spotkanie w Polskiej Kafejce Językowej. Tym razem naszym gościem będzie Dana Szulc. Porozmawiamy z nią o pisaniu poezji, posłuchamy jej wierszy i poprosimy wszystkich gości, żeby też coś przeczytali – jak na ślubie: coś swojego, coś cudzego, coś starego, coś nowego i… coś niebieskiego!
Język DE | PL
Wstęp wolny, datki mile widziane.
Spotkanie odbędzie się w ramach cyklu o literaturze, prowadzonego przez berlińskie autorki: Ela Kargol, Krystyna Koziewicz, Ewa Maria Slaska i jej blog “ewamaria.blog” oraz
w ramach projektu “Jesteśmy sobie potrzebni” przy wsparciu Urzędu Dzielnicowego Pankow.
Kim jest DANA? Dana tak napisała o sobie:
Moim rodzinnym miastem jest Bydgoszcz, mieszkałam tam przez blisko 46 lat, piękne miasto zwane też małym berlinkiem, holenderskim rynkiem, paryskim bulwarem i włoską wenecją… jestem z pokolenia które pamięta kartki na żywność, buty ringo, pomarańcze tylko w grudniu, klub międzynarodowej prasy i książki, gdzie było pełno dymu, a przy szklance herbaty rozmawiało się o poezji, muzyce, sztuce i o zachodnim Świecie pełnym tajemnic… bloki były szare, dzieci nosiły klucz na szyi lub, tak jak ja – szczęściara, miały babcię… to mnie ukształtowało, zrodził się we mnie pewien bunt, chciałam iść pod prąd… Jestem indywidualistką chodząca swoimi drogami, jedna z tych dróg przywiodła mnie ponad 5 lat temu do Berlina, szybko się zaadaptowałam dzięki Michael i przyjaciołom z grupy bloodyblackredrabbits.
Uwielbiam muzykę, sztukę, podróże, książki, filmy, przyrodę, zwierzęta, zdrowy styl życia.
Jestem mamą dwojga cudownych dorosłych dzieci, bywam też czasem bizneswomen, a w duszy sztuka gra.
DE
Wir laden Euch zu einem weiteren Freitagstreffen im SprachCafé Polnisch ein. Dieses Mal ist Dana Szulc unser Gast. Wir werden mit ihr über das Schreiben von Gedichten sprechen, uns ihre Gedichte anhören und alle Gäste bitten, auch etwas zu lesen – wie bei einer Hochzeit: etwas Eigenes, etwas von jemand anderem, etwas Altes, etwas Neues und…. etwas Blaues!
Das ist eins der blauen Gedichte, das man finden kann. Suchet!
Mein blaues Klavier
Ich habe zu Hause ein blaues Klavier
Und kenne doch keine Note.
Es steht im Dunkel der Kellertür,
Seitdem die Welt verrohte.
Es spielten Sternenhände vier
–Die Mondfrau sang im Boote. –
Nun tanzen die Ratten im Geklirr.
Zerbrochen ist die Klaviatür.
Ich beweine die blaue Tote.
Ach liebe Engel öffnet mir
– Ich aß vom bitteren Brote –
Mir lebend schon die Himmelstür,
Auch wider dem Verbote.
Else Lasker-Schüler
Sprache DE | PL
Eintritt frei, Spenden willkommen.
Die Veranstaltung findet im Rahmen des Zyklus über Literatur statt, geleitet von den Berliner Autorinnen Ela Kargol, Krystyna Koziewicz, Ewa Maria Slaska und ihrem Blog “ewamaria.blog”
im Rahmen des Projektes “Wir brauchen einander” mit Unterstützung des Bezirksamtes Pankow statt.
#kobiety #literatura #berlin #pankow #spacery #wirbraucheneinander #sprachcafepolnisch
#ewamariablog #frauen #literatur #spaziergänge #deutschpolnisch #popolskuwberlinie #Poesie
#Poezja #RokSzymborskiej


Kiedyś, w wieku 14 lat, zakochałam sie w tym wierszu, a potem wogóle już w poezji
Wiéc go dziś “przyniosłam” na Wasze spotkanie:
Cyganka(wiersz klasyka)
Władyswaw Broniewski
“Nie wiedziałem, że jesteś Cyganką,
no bo skąd? –
szare ubranko,
włosy blond
Ale ty wróżysz z ręki,
że będzie źle
i że pójdę na męki,
pijane dziecko we mgle.
Okazało się, że w ręku cekiny
i brudna talia kart,
że wcale nie jestem winny,
tylko niewiele wart.”
I odeszłaś z zielonymi oczami,
paląc papierosy….
Będę myślał czasami,
jak kręcisz włosy.
(literatura.wywrota.pl)
Poeta niemodny
Poeta niemodny
Mówią mi: “Nic nie wskrzesi czasu, co przeżyty,
Wkrótce o nim i pamięć wsród młodych się zatrze.
Zabieraj sobie swoje stare rekwizyty,
Bo nową będą grali sztukę na teatrze”.
Cóż robić? Trzeba upić ambrozji się flachą,
Co jeszcze mi została z młodzieńczych bankietów.
Wychodzę z różą w ręku, z księżycem pod pachą,
A resztę pozostawiam dla nowych poetów.
Jan Lechoń (1899-1956)
Ten wiersz dołączam również, bo tu jego miejsce.
…również to taki “mój” wiersz:
Autorka: ZUZANNA GINCZANKA
Na zdarzenie z życia prywatnego…
“Ach, byłam pewnie zamyślona
albo po prostu roztrzepana,
że tak ni z tego, ni z owego
nagle natknęłam się na pana —
Ach, był pan pewnie zamyślony
albo po prostu roztargniony,
że nagle zechciał mnie wyminąć
z nieprzepisowej, lewej strony —
Ach, jakby tu rozstrzygnąć sprawę,
nikogo wcale mniej nie winiąc,
kto z nas był bardziej temu winien,
żeśmy nie mogli się wyminąć.
To było straszne przeoczenie,
choć trwało małą chwilkę tylko —
ach, taką bardzo małą chwilkę,
ach, taką bardzo małą chwilkę —
No, i wybraliśmy rozsądnie —
— to przyzna nawet i oszczerca,
tę przepisową prawą stronę,
ach, przeciwległą stronę serca!”
(poezja. org)