Das heutige Europa wurde nach dem Zweiten Weltkrieg auf Versöhnung aufgebaut. Ehemalige Feinde verwirklichten ihren Traum von einer Gemeinschaft auf Augenhöhe.
Ein Beispiel dafür ist die Wanderausstellung „Versöhnung für Europa“, die bereits in verschiedenen europäischen Städten gezeigt wurde. Nach Stationen in Rom, Warschau und Görlitz ist die Ausstellung nun vom 1. Dezember 2025 bis zum 15. Januar 2026 im Roten Rathaus in Berlin zu sehen.
On the Mechanism for Strengthening Europe’s Defence Identity
The decision of Donald Trump to initiate direct negotiations with Vladimir Putin regarding the end of the war in Ukraine—excluding the European Union and, de facto, Ukraine itself—as well as the anti-European speech by Vice President J.D. Vance in Munich, has shocked the vast majority of EU member states. This has triggered an urgent search for effective measures to reinforce Europe’s defence identity. The proposal presented below focuses on a mechanism (through a separate international agreement outside the EU’s founding Treaties) that would enable the establishment of a European Defence Union, bringing together states committed to strengthening Europe’s defence identity. This initiative would remain open to Ukraine and ensure its maximum security against the Russian aggressor.
Heute am 15. März um 15.00 Uhr gehen die Italiener in Rom auf die Piazza del Popolo; sie wollen für Europa, den Zusammenhalt, noch nähere Zusammenarbeit demonstrieren. Sie wollen zeigen, dass die Intellektuellen, Künstler, Schriftsteller und einige Politiker inzwischen einsehen, dass ohne ein vereinigtes Europa, das wirklich zusammenarbeitet, kein Gefühl der Sicherheit mehr entstehen kann. Sie wollen ihre Positionen klarstellen und für ein offenes, diverses, gerechtes aber auch sich selbst verteidigendes Europa zusammenstehen.
„Bitwa Narodów” – jedna z największych i najważniejszych batalii w historii – miała ogromny wpływ na losy Europy. Miała być rozprawą ówczesnego europejskiego świata „wielkich” przeciwko francuskiej dyktaturze Napoleona Bonapartego. Naprzeciwko siebie stanęło około 550 tysięcy żołnierzy. Wojska napoleońskie dysponowały armią liczącą 180 tysięcy, wspieraną 700 działami, natomiast siły koalicji w szczytowym momencie liczyły 360 tysięcy i 1500 dział. Stosunek sił wynosił więc 2: 1. Jednak nie wiadomo, jak zakończyłaby się bitwa, gdyby nie fakt, że w toku walk Napoleona zdradzili sojusznicy. Sasi i Wirtemberczycy odmówili wykonywania rozkazów cesarza Francuzów i przeszli na stronę wroga. Bonaparte został zmuszony do odwrotu.
🎤🐻🎧 Berlin hat seit dem 20. Jahrhundert eine starke Anziehungskraft für Künstlerinnen aus dem osTraum. Die Stadt ist ein kultureller Schmelztiegel und inspiriert Musikerinnen. Berlin gilt als Kulturhauptstadt Deutschlands und womöglich Europas, was in 7 ausgewählten Liedern aus dem osTraum reflektiert wird.
Paweł Wroński pisze w Wyborczej o tym, o czym ja też jestem przekonana, że tak to działa:
“Nikt tego głośno nie mówi, ale na przeszkodzie szybkiego przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej mogą stać dotychczasowe doświadczenia z takimi krajami jak Polska czy Węgry. Po co narażać się na ryzyko, że kolejny kraj podważy zasady praworządności, demokracji i wolności słowa? – pytają po cichu europejscy przywódcy (…)
Polska, kłopot Europy
Jest jeszcze “polski problem”. Polska wchodziła do Wspólnoty na ostatnich powiewach wiatru zmian związanego z dziedzictwem “Solidarności” i wyborów 1989 roku. Po niespełna dwóch dekadach okazało się, że nasz kraj wraz z Węgrami stał się zagrożeniem dla spoistości Unii. Napływ “robotników z Polski” (choć byli to pracownicy z całej Europy Środkowej) był jednym z najistotniejszych źródeł największego instytucjonalnego kryzysu UE, jakim było wyjście z niej Wielkiej Brytanii. “Reformy” wprowadzone w zgodzie z narodową konstytucją, jak na Węgrzech, lub wbrew niej, jak w Polsce, doprowadziły do zagrożenia fundamentalnych unijnych wartości – praworządności, wolności słowa, swobody demonstrowania, praw mniejszości narodowych, religijnych i seksualnych. Polska i Węgry są dziś najbardziej dotkliwym przykładem tego, do czego może doprowadzić rozszerzenie Unii o kraje, w których tego rodzaju wartości nie są ugruntowane w elitach władzy, czyli budowy quasi-dyktatury za pieniądze unijnych podatników.
Obecnie Polska zajmuje się głównie wykreślaniem słowa “gender” ze wszystkich unijnych dokumentów i blokowaniem pomysłów, które wcześniej z entuzjazmem popierała – jak podatek korporacyjny, który chciała wprowadzić w tym roku Francja. Oraz pouczaniem europejskich przywódców i nieustannymi kłótniami – od Norwegii po Czechy. Cóż, chyba nawet politycy PiS muszą przyznać, że Polska jako adwokat członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej nie jest dobrym przykładem.”
(ale to Gazeta Wyborcza, a z Wyborczą jest, jak wiadomo, trudno. Więc dlatego jeszcze raz wielkie dzięki dla Ewy Wanat, że wybrała dla nas z tego tekstu to, co najważniejsze)
3.
Paweł Wroński
Polski problem Ukrainy
22.05.2022, Kijów, wspólna konferencja prasowa Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. (Fot. Efrem Lukatsky / AP Photo)
Nikt tego głośno nie mówi, ale na przeszkodzie szybkiego przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej mogą stać dotychczasowe doświadczenia z takimi krajami jak Polska czy Węgry. Po co narażać się na ryzyko, że kolejny kraj podważy zasady praworządności, demokracji i wolności słowa? – pytają po cichu europejscy przywódcy.
Podczas wizyty w Bratysławie prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że wraz z prezydent Słowacji Zuzanną Caputovą będą podróżować po Unii Europejskiej i namawiać kraje członkowskie do jak najszybszego zaaprobowania statusu Ukrainy jako kraju kandydującego.
Złośliwi mogliby zapytać, dlaczego do tego grona nie został dołączony strategiczny sojusznik Polski przez ostatnie lata – Węgry Viktora Orbána?
(…)
I to by było na tyle, dalej już tylko paywall, czyli tekst dla tych, którzy płacą… Mhm, tak to jest w dzisiejszym świecie. Już od lat tak jest, ale mimo to wciąż niektórzy z nas nie mogą tego przełknąć. To była kiedyś nasza gazeta, najbardziej nasza na świecie. Wyrażała nasze opinie, opinie tych, którzy nie mieli pieniędzy i nie byli w świecie bogatych. Wtedy to była tamta władza, teraz…
Od wielu lat Europa boryka się z problemami, które sprawiają wrażenie nierozwiązywalnych, a od ich rozwiązania zależy Przyszłość Europy. Kiedyś matematykom też się wydawało, że niektóre równania kwadratowe nie mają rozwiązania. I wtedy ktoś wymyślił liczby urojone. Odtąd wiadomo, że jeśli równanie kwadratowe nie ma rozwiązania w zbiorze liczb rzeczywistych, to należy szukać w zbiorze liczb urojonych. Spróbujmy zatem poszukać rozwiązania problemów Europy w świecie urojonym.
W świecie urojonym problemów się nie rozwiązuje, w świecie urojonym problemy łączy się w zestawy i niech się same rozwiązują. Zacznijmy od połączenia dwóch problemów, klimat i wzrost gospodarczy. W świecie urojonym nie da się ich rozwiązać jednocześnie. W świecie urojonym nie ma czystej energii, nie ma ekologicznych produktów przemysłowych, nie ma zrównoważonego rozwoju. Albo klimat albo wzrost gospodarczy. Z czegoś trzeba zrezygnować. Nie jest to łatwa decyzja.
By ułatwić sobie wybór, dołączmy do naszego zestawu problemów pandemię COVID 19. W świecie urojonym, gdy pojawi się choroba, najpierw zastanawiamy się nad tym, co złego wydarzyło się w naszej społeczności, że choroba się pojawiła, a potem szukamy lekarstwa. W świecie urojonym wirus nie jest przyczyną choroby, jest narzędziem, za pomocą którego natura stara się przywołać nas do porządku. W świecie urojonym nikt nie zwalcza narzędzi, bo wie, że pojawi się inne silniejsze, aż zabraknie liter w alfabecie greckim. W świecie urojonym nic nie stoi na przeszkodzie, by pandemia COVID 19 pojawiła się na zamówienie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, w związku z drastycznym naruszeniem ładu kosmicznego na Ziemi i skandaliczną obstrukcją szczytów klimatycznych.
W świetle tego odpowiedź na pytanie – klimat czy gospodarka jest oczywista. Tyle tylko, że nawet w świecie urojonym, bez gospodarki nie da się żyć. Ale da się wędrować, rozwiązując tylko jeden problem – czego by tu się jeszcze pozbyć, by było lżej, nie tracąc przy tym poczucia komfortu. W świecie urojonym zawsze można czegoś się pozbyć, byle nie pozbywać się wszystkiego na raz. W świecie urojonym uchodźstwo nie jest problemem, jest rozwiązaniem problemów. W związku z tym dołączamy problem uchodźców do naszego zestawu problemów w świecie urojonym i zamiast je rozwiązywać po prostu wyjdźmy.
Część równań kwadratowych ma rozwiązanie w zbiorze liczb rzeczywistych, część w zbiorze liczb urojonych ale dopiero liczby zespolone czyli połączenie liczb rzeczywistych z urojonymi pozwala na rozwiązanie wszystkich równań. Czy połączenie świata urojonego z rzeczywistym jest możliwe? Czy jest to sposób na rozsądne wyjście z wszystkich problemów?
PS. Jeżeli liczbę zespoloną pomnożyć przez liczbę urojoną to część rzeczywista liczby zespolonej wyjdzie urojona, a z urojonej – rzeczywista. Ale to już inna bajka, przy innym ognisku.
Zdjęcia (Joasia, Ewa) z lotniska Tempelhof 08.08.21– to tu dwa lata temu zakopaliśmy pieniądze na zorganizowanie Nieistniejącego Festiwalu Literatury, festiwal się zaiste nie odbył, zatem teraz możemy mentalnie zmienić przeznaczenie zakopanych dóbr: niniejszym oznajmiam, że mają one posłużyć do realizacji poniższego projektu!
Tabor Regresywny
... i nie tylko
Obawiam się, że konferencja „Przyszłość Europy” może podzielić los Szczytów Klimatycznych i Emigracyjnych. Szczytowali, szczytowali, ale do niczego nie doszli. Pomijam już fakt, że „Magia rejsu Barlovento II” nie zrobiła na organizatorach konferencji żadnego wrażenia. Problem jest poważniejszy.
Organizatorzy konferencji nie zaplanowali bankietu. Bankiet to najważniejsza część konferencji. Referaty i inne wystąpienia to nudy. Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia, to robi to w czasie bankietu. Swobodny nastrój, wyśmienite potrawy, przednie trunki więcej wniosły do nauki niż najdłuższe stoły prezydialne czy najwyższe mównice.
W czasie słynnej konferencji Solvaja w 1927 roku w Brukseli Albert Einstein nie wygłosił żadnego referatu, nawet nie chodził na obrady. Naoczny świadek Otto Stern tak opisuje dyskusje Einsteina z Bohrem. „Einstein schodził na śniadanie i wyrażał swoje zastrzeżenia do nowej teorii; za każdym razem przedstawiał jakiś nowy, piękny eksperyment myślowy, z którego wynikało, że teoria jest błędna (…) Pauli i Heisenberg, którzy tam byli, nie zwracali na to większej uwagi. Bohr natomiast starannie rozważał jego argumenty i wieczorem, gdy wszyscy byliśmy razem podczas kolacji, dokładnie wyjaśniał sprawę. To te obrady przy posiłkach przeszły do historii fizyki.
Trzeba pomyśleć o bankiecie w ramach konferencji Przyszłość Europy, bez tego konferencja może być niewypałem. Zdaję sobie sprawę, że zarówno forma konferencji jak i ograniczenia pandemiczne uniemożliwiają zorganizowanie zwykłego bankietu. W zeszłym roku byłem na weselu, które ze względu na pandemię odbywało się na Wiśle w formie sztafety. Jako Tabor Regresywny mógłbym zorganizować bankiet wędrowny w formie sztafety. Właściwie to niech się sam zorganizuje.
Będąc we Wdzydzkim Kącie dostałem zapasy żywności z wyposażenia tratw ratunkowych. Po wyjeździe dowiedziałem się, że ktoś zostawił dla mnie butelkę alkoholu. To jest podstawą, bym poprosił Ewę Marię Slaską, by zgłosiła do Komisji Europejskiej bankiet jako wydarzenie w ramach konferencji. Co niniejszym czynię.
A dalej niech się samo dzieje.
Oby.
Ewa Maria Slaska, zdjęcia z bloga (na chybił trafił) – propozycja kulinarna na bankiet europejski
Parlament Europejski, Rada i Komisja Europejska zobowiązały się w ramach konferencji „Przyszłość Europy” wysłuchać każdego, kto zechce się wypowiedzieć na ten temat. Chciałbym na swój sposób zabrać głos na tej konferencji.
Czarny scenariusz.
Dobra praktyka żeglarska nakazuje, by w trudnych sytuacjach bez lęku zakładać czarny scenariusz i się do niego przygotować. Niejednokrotnie takie założenie rozgoniło najczarniejsze chmury, a “jakoś to będzie” kończyło się fatalnie. Załóżmy zatem, że czwarta fala będzie większa od trzeciej, a największą będzie fala dziewiąta. Załóżmy, że gospodarka tego nie wytrzyma, a próba wprowadzenia kolejnego lockdownu skończy się internowaniem rządu na Stadionie Narodowym.
Co w tej sytuacji robić? Czy jest jakieś wyjście?
Huna
Cywilizacja Europejska wyrosła na racjonalnej wiedzy, opartej na odkryciach naukowych, szczególnie na dokonaniach fizyki. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, co zauważył pewien sławny myśliciel.
Człowiek dzisiejszy żyje rabując. I widzimy, jak coraz bardziej obraca się przeciwko nam, a wszelkie próby wyjścia z kryzysu przypominają przebieranie nogami w bagnie.
W sąsiedztwie domu w którym mieszkam jest antykwariat naukowy. Na jego wystawie zobaczyłem książkę poświęconą starożytnej wiedzy Kahunów pt. Huna w religiach świata. Kiedyś czytałem tę książkę ale ją zignorowałem, choć często z żoną żartobliwie „kahuniliśmy” (przypis od adminki: Autor i jego żona uprawiali magię bez hukus pokus i abrakadabry) i ku naszemu zdziwieniu często bardzo skutecznie. Może czas wrócić do starożytnej wiedzy Kahunów. Z tym jednak zastrzeżeniem, by nie chodzić po śladach starców, ale szukać tego, czego oni szukali. Może to jest wyjście?
Rejs
Gdy Leszek zaproponował mi rejs po Bałtyku, w pierwszej chwili chciałem odmówić. I wtedy Ewa, moja żona, powiedziała – płyń, popłynę z tobą. Takiej okazji nie mogłem przepuścić. No, ale pojawiły się wątpliwości – jak ona to zniesie, co z pogodą, co z chorobą morską? Prognozy były bardzo obiecujące, ale wiadomo, na prognozach nie można polegać, trzeba samemu zadbać, by wszystko było jak należy. Po cichu przygotowałem mój magiczny zestaw do parzenia kawy na wolnym ogniu, gorzej było z zabraniem wózka, tego nie dało się ukryć. Liczyłem na to, że sama każe mi go zabrać. Pomógł mi syn, pożyczając nam duży wór podróżny, który aż się prosił o wózek. Myślałem, że to wystarczy. Niestety. Ewa dostała choroby morskiej jeszcze w porcie, zanim wypłynęliśmy w morze. Wtedy nawinął mi się drucik. Taki krótki drucik w niebieskiej koszulce, który należało wyrzucić do kosza. To był materiał na silny amulet pogodowy, trzeba mu było tylko nadać drugie życie. I tu pomógł mi Leszek, zwracając uwagę na brak paska zabezpieczającego lornetkę. Od razu pomyślałem o druciku. Niestety był z krótki i trzeba mu było dodać kawałek linki do pomocy. Ten drucik z lornetką z jednej strony i kawałkiem linki z drugiej stał na straży właściwej pogody, właściwego przebiegu rejsu. Dobrze się spisał? Zdając sobie sprawę z tego, że są wśród nas niedowiarki, powiem, że drucik zafundował nam piękny wiatr z zawijasem w kierunku Helu, gdy gnaliśmy z Gdyni do kapitana Morgana.
Dalej nie wierzycie?
No dobra, na drugi dzień gdy opuszczaliśmy pokład s/y Barlovento II, zabierając ze sobą drucik, zastanawiałem się, co on wam wywinie?