Romand Brodowski (Brom)
Koniec wojny
Warszawę wyzwolono 17 stycznia 1945 roku. Wyzwoliła ją, a właściwie to co po niej zostało, Armia Radziecka oraz Wojsko Polskie.
Front wschodni Armii Czerwonej zawiesił w gnieździe hitleryzmu, na murach Reichstagu w Berlinie zwycięskie flagi, w tym również polską, po kolejnych czterech miesiącach ciężkiej, okupionej krwią walki z nazistami 8 maja 1945 roku.
Chociaż wstępna kapitulacja Niemiec podpisana została we Francji, w Reims, w kwaterze głównej głównodowodzącego wojsk alianckich, gen. Eisenhowera w dniu 7 maja 1945 roku, to oficjalnie wojna zakończyła się w Berlinie w dniu 8 maja 1945 roku podpisaniem całkowitej i bezwarunkowej kapitulacji wojsk Trzeciej Rzeszy. Kapitulacja podpisana została w obecności przedstawicieli wszystkich zwycięskich stron konfliktu, czyli państw alianckich i Związku Radzieckiego.
Jednakże sama kapitulacja to nie wszystko, to dopiero pierwszy etap nowego początku, pierwszy etap instalowania światowego pokoju. Po spotkaniu w Poczdamie do dzieła przystąpili i Rosjanie, i przedstawiciele wojsk alianckich, Anglii i USA. Co prawda rozmowy jakie odbyły się w Teheranie oraz w Jałcie rozpoczęły już przedtem proces tworzenia nowego porządku geopolitycznego na kontynencie europejskim, ale to obrady pokojowe w Poczdamie dokończyły dzieła. To właśnie tu ważyły się losy wielu państw europejskich, w tym także Polski, to tu dokonano ustalenia politycznych (i nie tylko) stref wpływów i to tu tzw. Wielka Trójka zwycięzców decydowała o „nas bez nas”, o naszym powojennym, narodowym i państwowym status quo.
Konferencja rozpoczęła się w 17 lipca 1945 a zakończyła 2 sierpnia tegoż roku. Wystarczyły dwa tygodnie, aby ustalić polityczne, gospodarcze i geograficzne ramy, w jakich miała funkcjonować podzielona Europa.
W sprawie Polski potwierdzono ustalenia zawarte na wcześniejszych spotkaniach koalicji antyhitlerowskiej, zwłaszcza te podjęte w Teheranie. Potwierdzono przebieg zachodniej granicy Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej. Był to ten wariant, który zakładał przyznanie Polsce Gdańska, Pomorza Zachodniego ze Szczecinem włącznie, części Prus Wschodnich, Wielkopolski oraz Ziemi Lubuskiej.
W Poczdamie postanowiono również o losach Niemców, zamieszkujących te tereny – mieli oni zostać wysiedleni na teren Niemiec. Podobne ustalenia dotyczyły także Niemców zamieszkujących Czechosłowację i Węgry.
Podjęto również decyzje dotyczące odszkodowań. Odszkodowania miały być wypłacane przez państwo niemieckie na rzecz państw pokrzywdzonych. Sprawa polskich odszkodowania miała się jednak inaczej. Zgodnie z konsensusem decydentów konferencji, odszkodowanie Polsce miała wypłacić Rosja w wysokości 15% wartości tego, co Niemcy miały przekazać jej.
Granica wschodnia Polski, a więc granica pomiędzy Polską a ZSRR, została ustalona w Jałcie i miała przebiegać na tzw. linii Curzona. Była to proponowana linia demarkacyjna wojsk polskich i bolszewickich, opisana w nocie z dnia 11 lipca 1920 roku, wystosowanej przez brytyjskiego ministra spraw zagranicznych George’a Curzona do ludowego komisarza spraw zagranicznych RFSRR Gieorgija Cziczerina.
Granice ustalone podczas konferencji w Teheranie przesuwały na Zachód linię demarkacyjną pomiędzy Związkiem Radzieckim a Polską. Ustalenia te skasowały decyzje podjęte nie tak znowu dawno w układzie ryskim. Był to zarówno dla nas, Polaków jak i dla Ukraińców wielki problem.
Co prawda ta rzeczywistość została nieco zmieniona i oficjalna umowa w sprawie granic, z wprowadzeniem pewnych korekt na korzyść Polski, podpisana została 16 sierpnia 1945 roku w Moskwie, nie rozwiązało to jednak problemów.
Na terenach przejętych przez Związek Radziecki pozostało bowiem bardzo dużo polskiego mienia, tego ruchomego, jak i nieruchomego, stanowiącego dla Polaków wartość kulturową. W ZSRR pozostało polskie dziedzictwo narodowe. Pozostały też bardzo duże skupisko etnicznej wspólnoty polskiej i etnicznej grupy Rusinów, czy też, jak kto woli, wspólnoty ukraińskiej.
Aby zapobiec po wojnie polsko-ukraińskim sporom na tle etnicznym, podobnym tym, jakie miały miejsce podczas wojny, postanowiono z terenów południowo-wschodniej Polski, zwłaszcza tych przygranicznych, przesiedlić grupy utożsamiające się z Ukrainą na teren Ukrainy. Z kolei Polacy zamieszkujący wschodnią Galicję i Wołyń zostali przesiedleni na tereny Polski, przede wszystkim na te nowo przez Polskę pozyskane.
Przesiedlenia biegły dwutorowo. Z jednej strony w wyniku zmiany granic, przesiedlenia miały charakter pokojowy i miały na celu oddzielenie od siebie skłóconych narodów oraz umieszczenie wspólnot narodowych w granicach ich państw etnicznych. Z drugiej zaś były to polityczne i wojskowe akcje pacyfikacyjne, przeprowadzane w latach 1947-50, zwane „operacja Wisła”. Ten wymuszający wariant przesiedleń skierowany był przeciwko działającym po wojnie na terenach południowo-wschodnich organizacjom nacjonalistów ukraińskich oraz powstańczej armii ukraińskiej UPA. Te ukraińskie grupy zbrojne mimo zakończenia wojny nadal prowadziły na ziemiach przyznanych Polsce działania partyzanckie, których celem było wyrzucenie Polaków z terenów, które, ich zdaniem, powinny były nadal należeć do Ukrainy.
Dla władz polskich były to działania przestępcze, zadecydowały więc o przeprowadzeniu przez wojsko akcji deportacyjnej z zagrożonych terenów. Była to masowa deportacja, połączona z czystkami etnicznymi i polegała na wysiedlaniu całych wsi oraz osad z terenów Polski południowo-wschodniej, położonych na Wschód od Lublina i Rzeszowa. Miało to spowodować rozproszenie wspólnot etnicznych, wspomagających ukraiński nacjonalizm, nie tylko zatem Ukraińców, ale Łemków i Bojków oraz rodzin polsko-ukraińskich, siłą zmuszanych do opuszczenia domostw i zerwania więzów rodzinnych. Zostały one przerzucone na opuszczone przez Niemców tereny Polski zachodniej.
“Akcja Wisła”, wymierzona przeciwko Ukraińcom, połączona była z równoległą akcją ”Z”, przeprowadzoną przez Sowietów na terenie Ukraińskiej Republiki Radzieckiej. W jej wyniku w roku 1947 deportowano w głąb Rosji, na Daleki Wschód około 80 tysięcy Ukraińców, podejrzanych o współpracę z ukraińskimi nacjonalistami UPA.
Do dzisiaj wielu historyków uważa, że przeprowadzenie tych deportacji miało przede wszystkim na celu oczyszczenie tych terenów z ludności etnicznie niepolskiej. Jest to więc traktowane jak komunistyczna zbrodnia i rzeczywiście do dzisiaj budzi wiele kontrowersji. Ba, stało się trwałym zarzewiem współczesnego sporu polsko-ukraińskiego. Przygasł on nieco w latach pięćdziesiątych. Śmierć Stalina, odwilż w Polsce, a także pojawienie się nowych kierunków politycznych w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich nakreśliły nowe zasady polsko-ukraińskiego współistnienia politycznego i gospodarczego. Sytuacja względnego spokoju w stosunkach polsko-ukraińskich trwała do rozpadu Związku Radzieckiego. Na jego gruzach powstały po raz pierwszy w historii trzy samodzielne byty polityczne, trzy niepodlegle państwa narodowe: Ukraina, Białoruś i Litwa.
Dla Polaków i Ukraińców rozpoczął się nowy etap stosunków politycznych.
cdn