Sergiusz Michalski
Co fakt odznaczenia Orderem Orła Białego Waldemara Lysiaka – „Barona Münchhausena IV RP” – mówi o Karolu Nawrockim
Prezydent Nawrocki odznaczyl Andrzeja Poczobuta i pisarza Waldemara Łysiaka Orderem Orła Bialego. Poczobut na pewno bezspornie na ten zaszczytny order zasługuje, o Łysiaku tego powiedzieć nie sposób. Odznaczenie Łysiaka wpisuje się tym samym w widoczną od 2015 roku, czyli od początku prezydentury Andrzeja Dudy, tendencję do obniżania poziomu i kryterium zasług osób odznaczonych jak i coraz bardziej widocznego prawicowego przechyłu ideologicznego.
Waldemar Łysiak był autorem licznych powieścideł historycznych dotyczących epoki napoleońskiej, których szczyt popularności przypadał na koniec PRL-u, i pierwszą dekade III Rzeczypospolitej. Zapewne zaczytywał się nimi młody Karol Nawrocki i trudno zakwestionować mu prawo do nostalgicznego wspominania pierwszych lektur. Jednak poziom językowy i treści intelektualne napoleońskiej epopeji Łysiaka, które tak zafascynowaly niegdyś ambitnego gdańskiego licealistę, predestynowałyby go jednak raczej do odznaczenia Złotym Krzyżem Zasługi i chyba niczym więcej.
Zostawmy jednak na boku samą epopeję napoleońską. W latach 90. Łysiak popelnił kilka na poły grafomańskich ataków na środowisko opozycyjne KOR-u, a przede wszystkim Adama Michnika i Jacka Kuronia jako przedstawicieli tzw. „salonu warszawskiego”. Możemy tam znaleźć wszystkie wręcz miazmaty i obsesje skrajnej prawicy, począwszy od teorii agenturalno-spiskowych a skończywszy na podskórnym antysemityzmie. Trawiony kompleksami co do własnej, dość konformistycznej kariery w PRL-u, Łysiak zaczął też naprędce konstruować nowy, wielce heroiczny życiorys pełen epizodów swoich rzekomych potyczek z SB, KGB a nawet z… wojskami kubańskimi. Brechty i przekłamania Łysiaka znakomicie zdemaskował prawie dwadzieścia lat temu (GW, 23.12.2006) Wojciech Czuchnowski, tytułując go, jakże słusznie, „Baronem Münchhausenem” IV RP.
Średni, jeżeli nie niski poziom pisarstwa Łysiaka, jego obrzydliwe ataki na świetlane postacie opozycji i rozliczne żenujące kłamstwa autobiograficzne wykluczyłyby w normalnych warunkach kandydaturę do grona odznaczonych Orderem Orła Białego. Najbardziej niepokojący moment zostawiłem jednak na koniec. Łysiak był i jest patologicznym Ukrainożercą, mnożąc pogardliwe wyzwiska pod adresem naszych sąsiadów, zaś protagonistów euromajdanu 2014 zaliczając, w pełnej zgodzie z propagandą rosyjską, do „banderowskich nazistów”.
Odznaczając najwyższym i bardzo ekskluzywnym orderem RP taką postać, Karol Nawrocki dał wyraźny sygnał polityczny, również jeżeli chodzi o politykę ukraińską. Jest to dramatyczne zerwanie z pozytywnym ukraińskim dziedzictwem Andrzeja Dudy. Nie powinniśmy mieć już żadnych złudzeń.