
Tak obchodziliśmy jej 90 urodziny
Z wielkim żalem zawiadamiamy, że dnia 27 czerwca 2025 roku w wieku 95 lat odeszła na ostatnią akcję Janina Ostrowska-Kowalska, w czasie wojny pseudonim „Mirka”, jedna z najmłodszych łączniczek Armii Krajowej, czynna w Rejonie II Celków, Obwód VII „Obroży” Okręg Warszawa.
W wieku 14 lat aresztowana wraz rodzicami – więźniarka Pawiaka.
Odznaczona Krzyżem Walecznych, Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, czterokrotnie Medalem Wojska, Krzyżem Armii Krajowej, Medalem Zwycięstwa i Wolności.
Była psycholożką. Jej mężem był znany chirurg, Mieczysław Kowalski. Mieli dwie córki – Małgorzatę i Marię.
Była wspaniałą i dzielną kobietą, mądrą i z poczuciem humoru. Przeżyła życie niekiedy trudne, ale piękne i szczęśliwe. Swoje wspomnienia zawarła w książce „Biała apaszka”.

Napisała kilkaset tekstów, które publikowała na (naszych) blogach. W jednym z wpisów zacytowała z pamięci długi wiersz, swój ulubiony, Juliana Ejsmonda, „Sztuba”, w którym życie przyrównane zostało do szkoły. Oto cztery ostatnie zwrotki:
Aż przyjdzie wreszcie godzina,
Godzina szczęśliwa bez miary,
Pojdziemy po dzwonku ostatnim
Do Nieba gdzieś na wagary
Będziemy psocić i broić
I gwiazdom robić kawały
I słońcom dawać kuksańce
Gdyby się z nami nie śmiały
A dobre duchy, co władną
Niebios przejrzystym turkusem
Usmiechną się do nas łagodnie
I dadzą nam piątkę z minusem.
Bóg zajrzy kiedyś w ów dziennik
I spojrzy na nasze twarze
I piątkę zostawi na wieki
A minus starannie wymaże
Żegnamy Cię
Córki, zięć, wnuczki z mężami, prawnuczka i prawnuki
oraz siostrzenice i bratanek z rodzinami
Warszawa, Florencja, Ottawa, Berlin, Gdańsk
27 czerwca 2025 roku

Z daleka dołączam się do pożegnania Ciotuchny, bo pod tym pseudonimem Ją poznałem na blogowych platformach.
Przekazuję wyrazy współczucia Rodzinie Ciotuchny.
Gdy likwidowano bloxa przeniosłem kilka Jej wpisów na mój blog, można je znaleźć pod tym adresem ==> https://bloginglife2.blogspot.com/search?q=Ciotuchna
Wszyscy znaliśmy ciocię.
Nawet ci którzy jej nie znali.Opowiadała nam historię, w której uczestniczyla.Od przedwojnia do teraz. Od wojny do wojny. Niestety.
Niestety – że umarła, ale takie prawo natury.
Niestety – że historię często mierzy się wojnami.
Niech jej ziemia lekką będzie, a niebo otworem stoi.
Może po drodze wpadła do Sławosza na kosmiczną kawę, na spotkanie literackie, na rozmowę o gwiazdach….
Do widzenia ciociu.