Ewa Maria Slaska
Zaczęliśmy od biblioteki. Zauważyłam, że na wielu zdjęciach mam ręce złożone jak do modlitwy.
Modlę się do książek i bibliotek.
Pewnie tak jest.
Plan wycieczki i wszystkie zdjęcia: Konrad
Continue reading “Byliśmy w Liverpoolu”
Ewa Maria Slaska
Zaczęliśmy od biblioteki. Zauważyłam, że na wielu zdjęciach mam ręce złożone jak do modlitwy.
Modlę się do książek i bibliotek.
Pewnie tak jest.
Plan wycieczki i wszystkie zdjęcia: Konrad
Continue reading “Byliśmy w Liverpoolu”Zugesandt von Arkadius Ł.
Znalazł Wiadomo Kto. Dziękuję.
Uwaga! Brzydkie wyrazy.
Styl życia Trueschool
Beat: MC Jaxa
Tekst: MC Jaxa, Udar, Kazio
Mix: MC Jaxa
Okładka: Wanda Marzec (zdjęcie), BuBa (tag)
Na youtubie komentarzy maleńko, ale za to jakie!
Piękna muzyka Kaziu
kurwa lepiej sie nie dało
kazio tak carruje ze to szok
ale bicior dobry jaxa
gdzie low mid panie jaxa
***
No to teraz wyjaśnienia, żeby tacy jak ja mogli w ogóle zrozumieć, o co tu chodzi.
1. MC (wyjaśnienie od Sztucznej Inteligencji, która nie wiem dlaczego, część informacji zaznaczyła na żółto:
MC to skrót od Master of Ceremonies (Mistrz Ceremonii), co pierwotnie oznaczało osobę prowadzącą imprezę hiphopową, a z czasem stało się synonimem rapera z dobrymi umiejętnościami scenicznymi. Raperzy nazywani MC byli odpowiedzialni za animowanie publiczności i utrzymywanie dobrej atmosfery podczas występów, często improwizując w rymach (freestyle). Termin ten jest nadal używany, szczególnie w odniesieniu do artystów o wysokich umiejętnościach performatywnych.
A więc MC Jaxa to mistrz. OK, zatem szukamy dalej.
2. Znajduję go na Instagramie:

jaxa_vfilar
MC Jaxa
Saska Kępa WWA
@vfilar_squad
VFLR/B3/SWS
3. Słowa, żeby je spisać słuchałam tego z 10 razy, mimo iż wspomagałam tę akcję podpisami automatycznie generowanymi przez YouTube’a.
Jaxa:
Mija czas, mija czas
Zaraz już nie będzie Was
Dla mnie też przyjdzie koniec
A i tak czas ciągle trwonię
W mej głowie
się wspomnienia biorą (śmieje się)
Inny głos:
Ni chuja Cię nie słyszę
Dobra zaraz
Jeszcze inny głos:
Nie no poczekajcie na mnie kurwa
Jaxa:
musisz być cały ….
póki jesteś jeszcze mały
póki…. Będziesz starcem Jo
zgniłym, nie będziesz miał siły
już kurz przykryje ci uśmiech
i choćbyś dmuchał mocno
nigdy go nie zdmuchniesz
… żeby mieć w dupie
choćbyś się ….
bo choćby to zdmuchnięcie głupie było
to będziesz się z tego śmiał
a nie żył ze świadomością, że
życie to niewypał
że do siebie z przeszłości
zmaga się jak być
Uczyłeś się na każdy test
Nie nauczyłeś się żyć
Nienawidzisz siebie
Walisz szot za szotem
Jesteś zwykłym Sancho Pansą
A mogłeś być Don Kichotem
A potem zamiast z wiatrakami walczyć
Walczyć ze sumieniem
Myślisz że zmarnowałeś życie
Dokładnie
Wytłumaczę Ci przecież
Często zamiast się z ziomalami
kształciłeś kalectwo
Cierpisz tak od wspomnień
W zakamarkach głowy
Czas się pożegnać z życiem
A ty wciąż niegotowy
Wszystko spakowane hej
Chyba tak poczekaj
Jeszcze zapomniałeś zostawić tak
Po sobie ślad
Jakikolwiek na ziemi
Może jeszcze zmienić
Może ci się uda
Tymczasem Majka
Przejmuje udar
Inny głos mówi coś.
Jaxa:
Mija czas, mija czas
Zaraz już nie będzie Was
Dla mnie też przyjdzie koniec
A i tak czas ciągle trwonię
W mej głowie
się wspomnienia zbierają
jak pajęczyna
a ja wchodzę na nię
od czasu do czasu
by ukoić melancholię
W tych wspomnieniach tonę
Bo mam ich w sumie tonę
W kokonie wspomnienia
Lubię się schować
Szukam szczęścia
W chwili nie w gibonie
Ten moment w pajęczynie zapisany
Ale same dobre chwile
By nie rozgrzebywać rany
Tak tworzę codziennie moją krainę
Bez przerwy dodaję do niej
Ładne chwile
Lecz by wejść w tę krainę
Też muszę mieć ładne życie
Dlatego nie siedzę w niej bez przerwy
Jak widzę momenty
I się nimi delektuję
Mam piękne wspomnienia
I za to sobie dziękuję
Czas jest szybki
Czasu dogonić się nie da
Dlatego ziomuś pogodzić się
Z tym trzeba i przestać
Wszędzie się spieszyć, gnać
Ponieważ liczony jest twój cenny czas
Minie w twoim życiu tylko
Kilka sekund i będzie
Już początek twego życia kresu
Umrzesz tak czy siak
Więc pozostaw po sobie
Jakiś ślad
Jak wielki kolorowy i piękny ptak
Skumaj ziombel to takie proste
Na koniec każdy z nas będzie w urnie
Proszkiem Tyle ząego wokół ciebie
Nie wiem
Bo wszędzie polityka wojny i globalne
Ocieplenie tak że łap chwilę
Zapamiętaj każde wspomnienie
Zapisuję jak w zeszycie
Ciesz się życiem
Rób co kochasz
Nie goń za szelestem
Zaryzykuj siebie
Pokaż a odnajdziesz szczęście
A gdy ci przyjdzie odejść z tego świata
To masz wspomnienia jak w rękawie
Dzięki nim możesz latać
a w zaświatach nie przyda ci się kasa
Jooouł
Tutaj lecę na tym bicie
jest nas pięciu chłopaków
Co kocha życie
Eeech
Co kocha życie
***
Nic więcej nie znalazłam na temat Jaxy. Nie wiem, skąd to imię? Nie wiem, kto uznał, że jest MC? Na YouTubie jest jeszcze jedno nagranie w podobnym stylu, jak “Zostaw ślad” i jedno zupełnie inne o “Pięciu szlachetnych MC” i to by było na tyle.
https://youtu.be/_J7ZdNTaBys?si=yMQQIOOIVkT2y2_s
Ale fajne wrażliwe chłopaki. Może jednak są Don Kichotami, a nie Sancho Pansami.
W kwietniu w Berlinie miał się odbyć koncert. Miała śpiewać młodzież z Polski. Organizatorką była berlińsko-szczecińska pisenkarka, Kashia Vega. Poprosiłam o bilet prasowy (blogerzy już od dawna są traktowani jak prasa, czasem nawet bardzo pożądana), dostałam i przy okazji Kasia spytała, czy chcemy porozmawiać. Odpowiedziałam, że tak, po koncercie. Chciałam chwilę pogadać, żeby mieć materiał na kolejny wpis. Redaktorka bloga, który od 13 lat codziennie w minutę po północy publikuje kolejny wpis, jest wszystkożerną harpią, która zawsze i wszędzie szuka materiału.
Zakładałam, że koncert nie będzie niczym specjalnym, ot, taki koncert “dla Polonii”. Rzeczywistość utarła mi tego zarozumiałego nosa, bo koncert był świetny i bawiłam się świetnie.
Napisałyśmy o tym TU: https://ewamaria.blog/2025/04/06/inne-inni-i-kasia-vega/ I koniecznie przeczytajcie ten wpis, bo naprawdę oddaje to, jak było wspaniale, barwnie i kolorowo, no po prostu świetnie.
A potem spotkałyśmy się z Kasią, porozmawiałyśmy, rozmowa okazała się równie świetna, więc zapytałam redakcję Kuriera Szczecińskiego, czy by nie chciała jej opublikować. W końcu Kasia jest nie tylko z Berlina, ale i ze Szczecina. Redakcja chciała. Tekst się ukazał, najpierw na papierze, potem on line. Potem Kasia umieściła go na Facebooku i na Instagramie. A ja cały czas nie publikowałam tej rozmowy na blogu, szanując kolejne jej odsłony poza blogiem. Ale myślę, że w wiele tygodni po publikacji papierowej, mogę i ja ją wykorzystać.
Monika Wrzosek-Müller
Wie erstaunlich es ist, dass ein Treffen mit einem jungen Menschen, der seinen Weg wirklich im Kleinsten, im Detail, in der Hingabe und dem meditativen Tun gesucht und darin die Erfüllung gefunden hat, mir endlich ein bisschen Hoffnung für die Zukunft gibt. Das Streben der ganzen Welt nach dem Großen, Unbeirrbaren, Fantastischen, Super-Exzellenten und vor allem nur nach dem ultimativen Deal macht uns klein und krank. Doch es gibt junge Leute, die zwar strebsam, ehrgeizig und fleißig sind, aber im kleinen Vorwärtskommen ihr Leben gestalten, ohne sich aufzuspielen. Das Beispiel von Marceli Klimek, der ein Künstler, ein Magier der Stickerei ist, zeigt das. Der junge Mensch (21 Jahre alt), noch in Ausbildung, aber schon sichtbar präsent, entwirft und zaubert Unheimliches. Wir sind vielleicht deshalb so fasziniert, weil seine Kunst der Stickerei uns in vergangene Welten führt, uns an unsere Omas erinnert, manchmal auch an die Handarbeiten in der Grundschule. Auf jeden Fall weht ein sanfter Wind der vorsichtigen Nostalgie und der verzaubert uns. Über den Künstler und über seine Ausstellung in der Galerie art.endart in Berlin gibt es hier schon mehrere Einträge und Berichte.
Continue reading “Die Hoffnung stirbt zuletzt”Ewa Maria Slaska
Po niedzielnych wyborach tytuł tego filmu, na który zapraszałam wczoraj do Instytutu, okazuje niezwykle aktualny. Wielu z nas się boi.
Konrad napisał programowi muzycznemu Sztucznej Inteligencji Suno dwa zdania i poprosił o ułożenie piosenki. Zdania brzmiały: “Wybory prezydenckie w Polsce 2025, Braun rośnie w sondażach, skrajna prawica rośnie, boimy się i liczymy że w drugiej turze wygra Rafał. Sad, dramatic, electronic.”
Piosenka naszym zdaniem nie jest do końca idealna, ale zważywszy, że wszystko w niej stworzyła nierozumna ponoć maszyna, jest imponująca i przerażająca zarazem. A maszyna stworzyła naprawdę wszystko, począwszy od okładki poprzez słowa, muzykę i aranżację, po vocal. W nastrój też utrafiła.
Tekst: Ewa Maria Slaska
Zdjęcia: Ela Michalak, Ela Kargol, Krysia Koziewicz, Ewa Maria Slaska, głównie jednak Ela Kargol
A więc było tak. Wczoraj był koncert. W fajnym miejscu, bo w tzw. Heimathafen, czyli Porcie Macierzystym – sali widowiskowej w berlińskiej dzielnicy Neukölln:

Program przygotował dyrygent orkiestry, Mariusz Woźniak, konferansjerkę prowadziła jego żona, grali i śpiewali młodzi ludzie z Zielonej Góry i okolic, a na zakończenie wystąpiła Kashia Vega, mieszkająca w Berlinie polska kompozytorka, pianistka i piosenkarka. Kasia właśnie nagrywa pierwszą płytę – Kropla – i wczoraj przedstawiła dwie piosenki z tej płyty.
I jeśli myślicie, że była to typowa impreza polonijna – to się mylicie, aczkolwiek rzeczywiście była to impreza polonijna.
A jeśli myślicie, że była to typowa produkcja estradowa, czyli tzw. chałtura, jak w PRL-u określano składankę tego i owego – to się mylicie, aczkolwiek rzeczywiście była to składanka.
Było wesoło, różnorodnie, radośnie, wszyscy się świetnie bawili, scena i widownia po równi tryskały energią, widownia była w nastroju do zabawy, a na scenie prezentowały się utwory na naprawdę wysokim poziomie, w ciekawej aranżacji i naprawdę profesjonalnie wykonane.



To my, Ela i ja, Kasia Vega oraz Kasia i ja.
A teraz już po kolei: pani konferansjerka i Kasia w roli moderatorki, a potem soliści i zespół. Może się mylę, ale zespół instrumentalistów składał się niejako z dwóch części – orkiestry kameralnej i zespołu rokowego z gitarą, gitarą basową, perkusją, wiolonczelą i klawiszami. Gitary były znakomite.























A tu jeszcze raz Kasia z piosenkami z własnej płyty:



O Kasi jeszcze tu będzie, bo już się umówiłyśmy na rozmowę. Czyli – ciąg dalszy nastąpi.
I na pożegnanie – wesołe kolorowe zdjęcie młodych kobiet.

Naprawdę – bardzo to było ładne, wesołe, barwne. I ani razu nie mówiliśmy o tych wszystkich ohydnych dziadach! Niech żyje muzyka!
Krystyna Koziewicz i Urszula Usakowska-Wolff

Koncert polskiej muzyki popularnej w Berlinie

Bilety na eventim.light: https://tinyurl.com/polishconcertberlin
oraz w znanych punktach sprzedaży biletów w Niemczech
Z radością zapraszamy na Koncert Muzyki Polskiej „Miłość niejedno ma imię”, który odbędzie się 5 kwietnia o godz. 18:00 w przepięknej sali balowej Heimathafen Neukölln w Berlinie. Wydarzenie to będzie wyjątkowym hołdem dla polskiej muzyki, a w wykonaniu Lubuskiej Orkiestry Kameralnej Mariusza Woźniaka (11 wokalistów oraz 18 instrumentalistów) usłyszymy najpiękniejsze polskie piosenki, w tym utwory takich legend, jak Andrzej Zaucha, Marek Grechuta, Anna German czy Ewa Demarczyk. Gość specjalny wieczoru – Kashia Vega – mieszkająca w Berlinie laureatka the Voice of Polonia 2024, zabierze nas w muzyczną podróż, wykonując wraz z orkiestrą wybrane autorskie piosenki z nadchodzącej płyty “Kropla” o kobiecej naturze.
Partnerem medialnym wydarzenia jest COSMO po polsku – radio ponadregionalne i kanał podcastowy
Wydarzenie na FB: https://fb.me/e/2XrvFoQJJ
Wydarzenie na stronie Heimathafen: https://heimathafen-neukoelln.de/events/polnischer-konzertabend-mit-special-guest-kashia-vega
Strona artystki:
https://kashiavega.com/aktualnosci/kashia-vega-lubuska-orkiestra-kameralna-berlin/