Poczdam, bramy i mury

Ela Kargol

Do miasta prowadziło dziesięć bram. Trzy pozostały, paradne, odrestaurowane, przyciągają wzrok i turystów, następne trzy zostały częściowo zrekonstruowane, ale mało kto wie, że są pozostałościami bram.
Następne cztery zniknęły z mapy miasta.


Pierwszą zobaczyłam kilka lat temu, a może dużo wcześniej, ale kilka lat temu  świadomie i z zainteresowaniem na nią spojrzałam. Bo taka piękna!

Brama Naueńska, i nawet w języku polskim brzmi jakoś wytworniej niż Nauener Tor, przynajmniej dla mojego ucha. Jest jednym z najstarszych przykładów zachowanej architektury neogotyckiej w Europie i trzecią z kolei Bramą Naueńską, które powstawały po kolei wraz z rozbudową miasta. Przypomina warowny zamek, a baszty mogłyby uwięzić niejedną księżniczkę.


Sam Fryderyk II Wielki wykonał szkice budowli. Architektem był Johann Gottfried Büring.

Zbudowana została jako część murów miejskich Poczdamu w XVIII wieku. Mur prowadził dzisiejszą Hegelallee, do Bramy Myśliwskiej (Jägertor) i tworzył północną granicę miasta. Skręcając na południe mur dalej kierował się do Bramy Brandenburskiej – tej poczdamskiej, o 20 lat starszej od Bramy Brandenburskiej w Berlinie.

Wokół bramy Naueńskiej tętni życie, pod nią dudni tramwaj. Restauracje, stragany uliczne ze sztuką lub tak zwanymi pamiątkami, dzielnica holenderska niedaleko, zabytkowe wille – to wszystko przyciąga turystów. A ostatnio przybył bramie – właściwie basztom – linoskoczek, spacerujący między nimi.


Brama Myśliwska (na zdjęciach powyżej), ta na rogu Hegelallee i Lindenstraße jest najstarszą z trzech zachowanych bram miejskich. Nazwano ją na cześć dworku myśliwskiego, przedtem bażanciarni, do której prowadził dukt leśny. Na zwieńczeniu bramy grupa rzeźb przedstawia jelenia w otoczeniu psów myśliwskich.

Trzecią zachowaną bramą jest już wspomniana Brama Brandenburska. Obie bramy brandenburskie – berlińska i poczdamska – zostały zbudowane z inicjatywy Fryderyka II Wielkiego po wygranej wojnie siedmioletniej w miejsce starszych bram. Obie miały symbolizować potęgę Prus, obie prowadziły do Brandenburga.


Charakterystyczne dla niej są dwie różne strony zaprojektowane przez dwóch architektów, Karla von Gontarda i jego ucznia Georga Christiana Ungera. Stronę miejską, tę Gontarda, zdobią korynckie pilastry, a druga strona, od Luisenplatz wzorowana jest na rzymskim łuku triumfalnym. Na zwieńczeniu złotem połyskuje pruska korona.

Te trzy bramy, które się zachowały, są ozdobą miasta i oprócz uwagi i zachwytu, są integralną częścią śródmieścia Poczdamu.

Następne trzy nie są już bramami, lecz ich pozostałościami. Jedna jest rekonstrukcją. Stoją w miejscach starych bram i starych murów miejskich. I trudno w nich rozpoznać dawne furty do miasta.

Brama piwniczna (Kellertor), nazwana ze względu na bliskość książęcej piwnicy z winami i ulicy do niej prowadzącej, wyznaczała wschodni dostęp miasta do Haweli. Stara strażnica przy bramie piwnicznej zniszczona podczas wojny, rozebrana została w latach 60 ubiegłego wieku. Dopiero nie tak dawno w miejsce starego budynku, na starych fundamentach, według starych planów powstała nowa zrekonstruowana strażnica, która nie jest już strażnicą, a prywatnym budynkiem. Przez bramę po lewej stronie, wzdłuż kanału, częściowo też zrekonstruowanego można przejść do małego parku nad Hawelą.


Niedaleko bramy piwnicznej przy Große Fischerstraße zachowały się pozostałości murów miejskich.


Idąc wzdłuż muru dochodzimy do miejsca, gdzie muru już nie ma, a jakby był, to skręcałby w Burgstraße, a Burgstraße dochodzi znowu do Haweli, i w tym miejscu na mapach z XIX wieku zaznaczona jest kolejna brama wodna, a właściwie Wodna Furta (Wasserpforte – fot. poniżej).


Brama Teltowska (Teltower Tor – patrz poniżej) składała się tylko z dwóch, prostych, zaprojektowanych przez Schinkla budynków dla straży i służb celnych, umieszczonych po obu stronach Mostu Długiego. Most został wysadzony przez żołnierzy Wehrmachtu pod koniec II wojny światowej. W pobliżu mostu zachowała się tylko część kondygnacji przyziemnej należącej do budynków bramy. Trudno do niej trafić, a jeszcze trudniej poznać, że ten kawałek muru to zabytek i do tego chroniony.


Inną niż pozostałe bramą, w sensie architektonicznym, była Brama Nowomiejska (Neustädter Tor), znajdująca się na końcu Breite Straße i na osi optycznej prowadzącej do Parku Sanssouci. Brama składała się z dwóch obelisków z hieroglifami, mającymi przypominać te egipskie. Oba zwieńczone były pruskim orłem.


Architektem był Georg von Knobelsdorff. Brama została zniszczona podczas II wojny światowej. Jeden z obelisków, który się zachował, został odrestaurowany, częściowo zrekonstruowany i ponownie postawiony w pobliżu dawnej bramy.

W tym samym czasie, kiedy powstawała Brama Nowomiejska, dokładnie po drugiej stronie miasta zbudowano Bramę Berlińską (patrz poniżej). Wojna nie zniszczyła jej całkowicie. Jednak w latach 50 ubiegłego wieku, wraz z rosnącym natężeniem ruchu drogowego, zdecydowano się bramę rozebrać. Zostało tylko boczne prawe skrzydło i właśnie w tym miejscu zapytał mnie przechodzień, co to za pozostałość, bo że pozostałość to wiedział.


Do dwóch miejsc, gdzie stały bramy wodne nie dotarłam. Przy jednej bramie, w okolicach Bassingplatz na pewno byłam, ale wtedy jeszcze nie szukałam bram.

Zresztą to poza bramami i murami miasta powstawały pałace, ogrody, miejsca, z którymi Poczdam nam się najczęściej kojarzy.

Po nastaniu Cesarstwa Niemieckiego bramy nie spełniały już swojej pierwotnej funkcji poboru podatków. Tak samo mury straciły swoją powagę.

Choć nie! Zbudowano nowe mury.

Poczdam po wojnie znalazł się w sowieckiej strefie wpływów.


Gdy w sierpniu 1961 roku stawiano Mur Berliński, część muru graniczyła z Poczdamem. Most Glienicke, który zasłynął z wymiany szpiegów, kiedyś pełnił podobną rolę jak inne bramy prowadzące do miasta. W roku 1950 w poprzek mostu narysowano białą linię. Po jednej stronie został Poczdam, a po drugiej Berlin Zachodni. Mur znowu zamknął miasto.

One thought on “Poczdam, bramy i mury

  1. Poczdam jest piękny. Warto tu przyjechać, pozwiedzać i odnieść się do historii tego miasta. Byłam tu dwa razy. Osobiście nie lubię nowej architektury, więc jest tu gdzie oko zawiesić. No cóż! W tym przypadku STARE jest piękniejsze od MŁODE

Leave a reply to LUCY Cancel reply