Kropla

Opowieść o kropli dzieje się w upalny letni dzień. Zdjęcia autor zrobił w mokry i szary dzień grudniowy. 

Mieczysław Węglewicz

Wstawał kolejny słoneczny dzień.
Kropla rosy wisiała niepewnie na krawędzi liścia.
Na swojej lśniącej powierzchni odbijała zakrąglony lekko drżący obraz świata. Początkowo wzbierała i pęczniała, gotowa do lotu w dół.
Tymczasem pracowite słońce zaczęło już swoją codzienną wędrówkę i jego ciepło dotarło do kropli, która stawała się mniejsza i mniejsza.
Przed południem wyschła bez śladu.

 

 

6 thoughts on “Kropla

  1. A ja czekałam na więcej Na opowieść całkiem sporą, a tu cudny początek i bach! Koniec

  2. Pani Lucy:
    Ma Pani absolutna racje, ze chcialoby sie TU wiecej, bo tak to wciaga,
    ale czyz wlasnie niedosyt czegos waznego, nie uwiecznia nam wspomnien?
    Bo kiedy patrze na siebie, to tak wlasnie jest…
    Milych dni.
    T.Ru.🌲🌲🌲😍
    🌞🌞🌞

    1. Bardzo proszę, z największą przyjemnością!
      Mam nadzieję, że podzieli się Pani wrażeniami po przeczytaniu wierszy…
      Pozdrawiam serdecznie

Leave a reply to Anonymous Cancel reply