Droga do Santiago de Compostela. Carrión de los Condes.

Ewa Maria Slaska

Czwartek, 20 września

Mam przed sobą 23 kilometry do Calzadilla de la Cueza. Tylko 23 kilometry, ale za to pierwszą godzinę w zimnisku pod górę, a reszta w słońcu, upale i kurzu. Postanawiam, że od jutra będę rano wkładać również rękawiczki. To ostatnia rzecz, z tych które mam w plecaku, których jeszcze nie używałam. Nawet onuce miałam już na sobie w jakiś ulewny deszcz. Do pierwszej i jedynej miejscowości na trasie – Carrión de los Condes – zaledwie 5 kilometrów i przelatuję je jak czarownica na miotle, ale to pewnie dlatego, że ciemno i zimno.

W Carrión poszłam na mszę do kościoła św. Klary – nie, to zdanie trzeba zapisać odwrotnie. Weszłam do ogromnego kościoła i ponieważ zaczynała się msza – zostałam. Opłacało się z kilku powodów – duchowy pomijam. Po pierwsze: ksiądz był bardzo gruby i sam, pytam więc, kto mu się pomógł ubrać w szaty i ornaty? Te szaty były nader uroczyste, wspaniała koronkowa alba i czerwony ornat. Był sam i prowadził mszę w tych uroczystych szatach wydawałoby się, że dla nikogo – mnie pomijam. Był sam i w liturgii towarzyszyła mu taśma albo płyta z nagraniem. Bardzo to było śmieszne. Ale Podniesienie jednak odprawił on osobiście.  Dopiero po czasie zauważyłam, że wielka część kościoła jest oddzielona gęstą kratą od nawy głównej i siedzi tam cała gromada mniszek. Jasne! Przecież jesteśmy klasztorze! Z kielichem w garści ksiądz podszedł do kraty, ktoś mu otworzył, ksiądz jednak nie wszedł do klauzury, a tylko wsunął tam ręce i tak udzielał komunii. Dopiero po mszy można było obejrzeć śliczną kapliczkę umieszczoną w klauzurze – wyglądała jak mały domek dla lalek, słodko i starannie umeblowany dla lalki, która tam mieszkała czyli Matki Boskiej. W kapliczce kafelki, ołtarzyk, obrazki na bocznych ścianach – marzenie każdej dziewczynki o własnej Matce Boskiej we własnym domku.

No tak, mała dziewczynka czyli ja. Uwielbiałam wtedy książkę Tarcza i kaptur Pii Górskiej, powieść o życiu św. Klary. Na pewno była to powieść bardzo świętobliwa, ale ja z niej odczytywałam przede wszystkim historię miłosną. Klara pochodzi z bogatej rodziny i postanawia przyłączyć się do świętego Franciszka, który wtedy jest już wydziedziczonym biedakiem, w końcu on sam też był z zamożnej rodziny. Klara chce się poświęcić biednym i Bogu, ale dla mnie było to zakochanie, Klara zakochała się we Franciszku i robi wszystko, by być blisko niego. Ciekawe, jakbym to teraz odczytała, gdyby się tak zdarzyło, że wzięłabym tę książkę po raz pierwszy do ręki? Nie mogę być do końca pewna, ale nie jest wykluczone, że to ta powieść ukształtowała moje dziewczyńskie pojęcie o tym, co to jest miłość. A te dziewczyńskie pojęcia mają potem okropnie długi żywot.
Zapomniałam o tym sto lat temu, ale natychmiast mi się przypomniało, jak tylko weszłam do kościoła. Dziękuję świętej Klarze, która stoi sobie w środku barokowego ołtarza, ubrana w nader twarzowy habit.

Oczywiście nie twierdzę, że spędziłam życie na modłach i pracy jak Klara, co to to nie, ale to od Pii Górskiej (nota bene, czy to nie zachwycające, jak imię nas określa na życie – Pia czyli pobożna organizowała naukę religii w ochronkach i przytuliskach i pisała pobożne książki) dowiedziałam się, że poważnego mężczyznę zdobywa się, dzieląc jego zainteresowania. No! W ciągu życia priorytety mi się nieco przestawiły i teraz od wielu lat jestem zdania, że warty uwagi jest tylko ten facet, który dzieli moje zainteresowania, ale w końcu wychodzi na jedno. Trzeba mieć o czym rozmawiać, a to się dobrze udaje, jak się ma wspólne zainteresowania.

Tyle słów Ewy Marii na tę świętą środę.

W czasie realnym przebywamy właśnie oboje, Tomasz Fetzki i ja, na konferencji w Szczecinie 🙂

One thought on “Droga do Santiago de Compostela. Carrión de los Condes.

  1. O św Klarze wiem trochę poprzez św Franciszka – Zofia Kossak – Bez oręża. Według mnie Zofia Kossak pisala lepsze książi historyczne niż H. Sienkiewicz , ale nie krzepiła serc rodaków.
    Nie dziwie sie usmiechowo po wzmnaiance o spotkaniu z p. Tomaszm Fetzkim. Ja sie usmiecham na każdy Jego wpis.

Leave a reply to pharlap Cancel reply