W Szczecinie wiosna!

Ela Kargol

W Szczecinie wiosna i nawet pan M. jej nie zakłócił. Przyjechał w dniu rocznicy nadania Szczecinowi praw miejskich. Czy wiedział o tym, że 3 kwietnia 1243 roku książę Pomorski Barnim I Dobry lokował miasto na prawie magdeburskim?

Ja nie wiedziałam, że pan M. przyjeżdża. Ludzi sporo, tak widać na zdjęciach (ale nie na moich), podobno niektórzy przyszli tylko tak sobie, popatrzeć, no ale przyczynili się do wzrostu frekwencji. A plac duży ustrojony zewsząd biało-rózowym kwieciem. Ustrojony z powodu wiosny.

Continue reading “W Szczecinie wiosna!”

Islandia, w której nie byłam

Tekst: Ela Kargol
Zdjęcia: Helcia Kargol

Islandia, kraj, który odwiedziła w lutym moja córka. Codziennie zasypywała mnie zdjęciami, zachwytami i rozczarowaniami. Że drogo, że zimno, ślisko, że pokój, który wynajęli nie jest taki zły, a ulice są kolorowe. A krasnal jest wrocławski, syrenka wprawdzie niewarszawska, ale taka nasza.


Hot dogi z baraniny, Bolognese też, do tego smaczne.

Kościół – chciałoby się powiedzieć katedra – w Reykjavíku nowoczesny, monumentalny, podświetlany na kolorowo nosi imię islandzkiego poety Hallgrímura Péturssona. Pétursson nie tylko pisał wiersze, był też duchownym. Kościół budowano ponad 40 lat. Jest najwyższym budynkiem w Reykjaviku i drugim pod względem wysokości budynkiem Islandii.

Continue reading “Islandia, w której nie byłam”

Marzec jest kobietą!

Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Kobiet
Alles Gute zu Frauentag
A Krysi dodatkowo na urodziny
Und für Krystyna K. noch beste Geburtstagswünsche


Ela Kargol, Krystyna Koziewicz, Ewa Maria Slaska, Urszula Usakowska-Wolff

SprachCafé Polnisch! Schulzestr. 1, 13187 Berlin, S-Bahn Wollankstr


Marzec to miesiąc, w którym na różne sposoby świętujemy Dzień Kobiet, przypominamy światu o naszej sile, naszej subtelności i empatii, naszej różnorodności, o naszym pięknie wewnętrznym i zewnętrznym, o naszej twórczej energii, która motywuje nas i nasze otoczenie do działania.
Oto nasze propozycje na spotkanie w Polskiej Kafejce Językowej w
piątek 21 marca 2025, o godzinie 19.00
KABARET STARSZYCH PAŃ – ACH, CI FACECI!

Continue reading “Marzec jest kobietą!”

75 Berlinale

Ela Kargol

Już po.

Po wyborach i po 75 Berlinale.

W wyborach nie mogłam uczestniczyć i po raz pierwszy czułam się nieswojo, że nie mam podwójnego obywatelstwa.

W Berlinale uczestniczę od samego początku, czyli od roku przybycia do Berlina, jeszcze Zachodniego. Dla mnie to też jubileusz, czterdziesty.

Przeczytałam z ciekawości, kto otrzymał główną nagrodę, komu przypadły inne niedźwiedzie, inne wyróżnienia.

Ale już zapomniałam.

Continue reading “75 Berlinale”

80 lat temu, Holokaust, wojna, „nie wieder!”, „Nie wieder ist jetzt!“

Ela Kargol

Berlin, 80. rocznica wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz

O Auschwitz trudno pisać. O śmierci trudno mówić, o masowym mordowaniu jeszcze trudniej. Żaden film nie opowie, żadna wystawa nie pokaże, żadne upamiętnienie nie upamiętni, a pomnik nie wspomni.
A wspomnieć trzeba, upamiętnić należy, napisać, pokazać, zapamiętać obrazem, zdjęciem, słowem, myślą, żonkilem, kamieniem pamięci…

W tym roku minęła 80. rocznica wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz. Od 20 lat dzień 27 stycznia jest też Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu. W Berlinie na ten dzień zaplanowano uroczystości w każdej dzielnicy. Niestety 27 stycznia strajkowała komunikacja miejska. Nie wszyscy i nie na wszystkie uroczystości mogli dotrzeć.

Continue reading “80 lat temu, Holokaust, wojna, „nie wieder!”, „Nie wieder ist jetzt!“”

O Poznaniu i przemijaniu

Ela Kargol

Powoli opuszczam Poznań

Opuszczam fizycznie, duchowo i rodzinnie. Pozostał jeszcze meldunek. Już nie w domu rodzinnym, ale w wysokim bloku z  wielkiej płyty. Jeszcze wracam na groby, do urzędów, do pustego domu, a przede wszystkim do siostry, która wymaga opieki. Ale nie ma już domu, ani tego pierwszego, ani drugiego, choć ten drugi jest, ale go już nie ma. Nas w nim już nie ma.

Nie ma szczekania Reksia, nawoływania mamy, wiecznych remontów ojca, nie ma wspólnych świąt, rodzinnych rozmów, spacerów, rodzinnych kłótni.

Niezapominajki taty opuściły zeszłego lata ogród, a morela mamy przestała już dawno owocować.

Minęło.

Continue reading “O Poznaniu i przemijaniu”

Pożegnanie Tibora (1)

Tibor Jagielski, Krystyna Koziewicz, Ela Kargol i Ewelina Jaworska


Od adminki: Takie niebo zapłonęło nad Berlinem, gdy 13 stycznia zebraliśmy się w Polskiej Kafejce Językowej, aby wziąć udział w wernisażu prac Tibora Jagielskiego i posłuchać jego wierszy. Wokół tego spotkania powstało wiele tekstów, kilka z nich opublikuję dziś. Następny w sobotę za tydzień.

Continue reading “Pożegnanie Tibora (1)”

Umarł rok, niech żyje rok!

Ela Kargol

(dość pesymistyczne trzy po trzy na Nowy Rok)

Zaczęłam Nowy Rok od końca, czyli od cmentarza. Od kilku lat tak zaczynam kolejne roki,  w kolejną rocznicę śmierci mojego taty. Tata pochowany jest w Poznaniu na Junikowie, ale coraz częściej mnie tam nie ma. Więc wybieram w Nowy Rok dowolny cmentarz, najczęściej w Berlinie, najczęściej któryś z tych, które i tak odwiedzam i wspominam tatę.

Continue reading “Umarł rok, niech żyje rok!”

Czarodziejska dolina

Ela Kargol


Kurhaus zbudowano w dolinie. A dolina jest w górach, w górach Fläming, najniższym paśmie górskim w Niemczech, gdzie najwyższe szczyty sięgają aż 200 m n.p.m., ale i ona posiada “Alpenverein”. Nazwa nie pochodzi od flamingów ale od Flamandów.
Przedtem  byli tu Słowianie.
Słowiański gród znajdował się niedaleko zamku Eisenhardt, obecnie w Bad Belzig. Słowianie trzymali się mocno, zanim oddali ziemie Albrechtowi I Brandenburskiemu (Albrecht der Bär).
Etymologia nazwy Belzig wywodzi się też z bardzo odległych czasów. Przedrostek “bel” (z połabskiego – biały) nawiązuje do słowiańskiej nazwy grodu zamieszkałej przez plemię Bělota.
Flamandowie przybyli tu dużo później.

Continue reading “Czarodziejska dolina”

Don Kichoty od przyjaciół

Jacek Slaski


Arek Łuba

Plakat jednego z moich ulubionych artystów – Lexa Drewinskiego – do sztuki „Don Quijote” Andrzeja Worona.


Ela Kargol

Mateusz IV

To ja na odpustach Wam sprzedaję gwiazdy
Ja Mateusz IV Mateusz z Komańczy

Ja pomagam ludziom ja pomagam ptakom
Zwariowanym sercem myślą byle jaką
Ja leczę gołębie przez Was przejechane
Gładzę psy bezdomne o piątej nad ranem

Ja Mateusz IV całą prawdę powiem
Wierzę w ludzkie szczęście w zgubioną podkowę

Ja pomagam ludziom ja pomagam ptakom
Zwariowanym sercem myślą byle jaką
Ja leczę gołębie przez Was przejechane
Gładzę psy bezdomne o piątej nad ranem

Czemu nie widzicie jak z wiatrakiem walczy
Ostatni Don Kichot Don Kichot z Komańczy


Facebook