Trzej Królowie

Ten wpis powstaje od roku, a dziś cały czas się rozrasta. Wiersz Eliota otrzymałam od Magdaleny Ciechomskiej rok temu i rok temu przygotowałam ten wpis. Kolęda Mietka Węglewicza przyszła dziś, czyli już w dniu Trzech Króli 2024 roku, potem pojawiły się ludziki firmy Playmobil od Eli Kargol, a potem jeszcze jej wiersz. Do północy jeszcze daleko, ciekawe, co jeszcze przyjdzie. Przysyłajcie, ludzie, przysyłajcie.

W komentarzu pojawił się świetny wiersz Tibora Jagielskiego (przeniosłam do wpisu), potem jeszcze Ela Kargol przysłała inne zdjęcie z innymi trzema królami i wyjaśnienie.

Dziękuję Wam wszystkim, był to bardzo szczodry dzień.

Vlastimil Hoffmann


Thomas Stearns Eliot

PODRÓŻ TRZECH KRÓLI

„Mroźna to była wyprawa;
Najgorsza pora roku
Na podróż, zwłaszcza tak długą:
Drogi tonące w śniegu i lodowaty wiatr,
Najokrutniejsza zima.” *
Rozdrażnione wielbłądy, pokaleczone, zbolałe,
Kładły się w mokrym śniegu.
I było nam czasem żal
Letnich pałaców na wzgórzu, osłonecznionych tarasów,
I jedwabistych dziewcząt roznoszących napoje.
Poganiacze wielbłądów klęli i złorzeczyli,
Żądali napitku, kobiet, przepadali bez wieści,
Nocne ogniska gasły, nie było gdzie się schronić;
A miasta były wrogie, mieszkańcy nieprzyjaźni,
Wioski brudne i chytre, za wszystko żądano złota.
Ciężka to była próba.
Wędrowaliśmy w końcu już tylko w ciągu nocy,
Śpiąc byle gdzie i płytko,
I słysząc w sobie głos, który powtarzał w kółko:
To jest czyste szaleństwo.

Aż któregoś poranka, śniegi mając za sobą, zjechaliśmy w dolinę,
Łagodną, żyzną, wionącą zapachem wielu roślin,
Gdzie nad strumieniem stał młyn i młócił kołem ciemność,
A dalej, pod niskim niebem, wznosiły się trzy drzewa,
I stary, siwy koń biegł łąką, galopem, w dal.
Stanęliśmy przed gospodą porosłą liśćmi wina;
W otworze drzwi sześć rąk rzucało raz po raz kośćmi i zgarniało srebrniki,
Stopy zaś uderzały w puste bukłaki po winie.
Nikt jednak tam nic nie wiedział; ruszyliśmy więc dalej
I dopiero pod wieczór, prawie w ostatniej chwili,
Trafiliśmy w to miejsce – można powiedzieć – właściwe.

Pamiętam, było to dawno;
Dziś bym postąpiłbym tak samo, tylko trzeba zapytać
Trzeba zapytać
O to: czy cała ta droga nas wiodła
Do Narodzin czy Śmierci? Że były to Narodziny, to nie ulega kwestii,
Mieliśmy na to dowody. Bywałem świadkiem narodzin i byłem też świadkiem śmierci,
I było dla mnie jasne, że są to różne rzeczy; jednak te narodziny
Były dla nas konaniem, ciężkim jak Śmierć, śmierć nasza.
Wróciliśmy do siebie, do naszych starych Królestw,
Ale w tym dawnym obrządku jakoś nam już nieswojo,
Obco wśród tego tłumu zapatrzonego w swe bóstwa.
Rad byłbym innej śmierci.

1927
Przełożył Antoni Libera

* Pierwszych pięć wersetów objętych cudzysłowem pochodzi z homilii Lancelota Andrewsa, angielskiego biskupa z Winchester z przełomu XVI i XVII wieku, wygłoszonej w 1622 roku, na cztery lata przed jego śmiercią.

***

Mieczysław Węglewicz

Trzech Króli
(kolęda)

Idą mędrcy wschodu,
przez calutki świat
dookoła globu
dwa tysiące lat
Czy pustynia, czy oaza
mróz, czy żar się leje
Kacper, Melchior i Baltazar
idą do Betlejem
Baltazara boli kostka
Kacper łapie dech
Melchior mówi ,,łaska boska
że nie sam,
we trzech”
Idą trzej królowie,
dwa tysiące lat
i dziękują Bogu
za ten piękny świat

2022

Foto: Ela Kargol, 6 stycznia 2024 roku

Ela Kargol

Idą
Dary niosą.
Jeden Drugi Trzeci
A gwiazda im świeci.

Idą
Dary niosą.

Nie ubranka,
Nie pieluszki,
Nie zasypki,
Nie poduszki,
Nie zabawki,
Nie kocyki,
Ani inne pajacyki. 

Idą
Dary niosą. 

A te dary,
co mu niosą
Co się z nimi
potem stało?
Kto je zdobył
tak naprawdę?
Komu się dostało?


Figurki z Rossmanna. Trzy albo cztery lata przeleżały w szafie. Chciałam dać wnuczce pod choinkę. Ale ona już wtedy miała królów z dynastii Playmobil, dzieciątko, osła, Maryję i Józefa. Nawet sianko. Zaprosiliśmy dzisiaj królów Playmobilów (Playboyów) do stołu, bez darów, ale z dzieciątkiem. Bez Maryi, Józefa, osła. Bo oni wszyscy, razem ze złotem, mirrą i kadzidłem leżą już zapakowani w pudle z napisem Gwiazdka. Czekają na lepsze czasy, na ponowne narodziny, może będą lepsze.

Tibor Jagielski

TRZEJ

Przemytnicy i bandyci!
Strszna banda, niebezpieczna,
Trojga albo nawet czworga!

Rzezimieszki, monarchowie,
Kto ich zna?
Nikt się nie dowie…

Tylko Herod jeden wie
Jak okropny i bezsilny jest
Jego straszny sen.

One thought on “Trzej Królowie

  1. TRZEJ

    Przemytnicy i bandyci!
    Strszna banda, niebezpieczna,
    Trojga albo nawet czworga!

    Rzezimieszki, monarchowie,
    Kto ich zna?
    Nikt sie nie dowie…

    Tylko Herod jeden wie
    Jak okropny i bezsilny jest
    Jego straszny sen.

Leave a comment