Teresa Rudolf
Prowokacja
Ona mówiła o sobie :
– w głowie obrazy
złych wydarzeń,
w sercu śmierć
kiedyś – miłości,
ciało, to tablica,
śladów, z datą
uderzania –
Nic więcej
nie chciała
powiedzieć…
***
On mówił o niej :
– ona prowokuje,
ciągle prowokuje…
– a jak prowokuje?
– po prostu, ciągle
prowokuje…
a czego pani tu
nie rozumie? –
Nic więcej
nie chciał
powiedzieć…
***
sześcioletni synek mówił :
– mama tatę prowokuje,
ona ciągle go prowokuje,
proszę pani… ale jak ona…
czemu go tak prowokuje,
a co znaczy “prowokuje”?
Sen sprawiedliwy
***
Mały chłopiec głębią oczu,
topi się w oczach psa,
w tej kudłatej czarnej
miłości, czułości,
przywiązaniu,
ręce otulają
psią szyję…
przychodzi powoli sen,
z woalką na kobiecej
twarzy, z oczami psa,
z brodą mężczyzny,
z ciepłem domu,
oby trwał…
Słychać już tajemnicze
chrapanie dziecka
w chrapaniu psa,
miłości wielkiej,
najczystszej,
i jedynej.

Każdy ma w sobie “małego chłopca”, który potrzebuje miłości, akceptacji, ciepła i spokoju.. I każdego tak łatwo skrzywdzic, okłamać i zniszczyć.. szczęście ma ten, kto zachowa mądrość i wrażliwość swojego najlepszego na świecie psa.. szczęście albo przekleństwo.. ?..
C.T.R.- bardzo lubię przenieść się Twoimi wierszami do wspomnień, myśli, skojarzeń ❤️
Bardzo serdecznie dziękuję Agnieszko za ten komentarz,
życzę dużo szczęścia w codziennym życiu..
Acha, Goewy, to ja Teresa Rudolf
I znów dalszy ciąg serialu z utworów Andrzeja Poniedzielskiego;