Nieznośny wiatr w mym sercu

Teresa Rudolf

***

Obraz pontonów,
łodzi zepsutych,
i niby-statków
na morzach.

Obraz tylu zwłok;
kobiet, mężczyzn
też i małych dzieci
w objęciach śmierci.

Oni już nie walczą,
niczego nie chcą,
nie mają pragnienia
nie są  już głodni.

Unoszą się 
na wodach,
z taką wielką
wyniosłością;

przegrali
z żywiołem.
ale nie ze sobą,
nie ze swą odwagą.

(umrzeć musi każdy)

A świat patrzy 
z niejakim niesmakiem;
co z nimi robić, 
co robić z taką “plagą”

…na morzach
i oceanach…

***

A ty co wiesz o nich?
Ty, człowieku stąd,
przed czym uciekają?

Co potrafią, a ty nie?
co czują tańcząc,
co jest w ich głosach?

Jak malują,
co piszą,
kim są? 

Uciekają…

…bo głód? 
pożar ciągły 
z nieba
polityka?

Ty wiesz, 
że tam 
żyć już

nie można,
ale musisz 
się bronić?

Bo mogliby
nam zabrać,
wszystko?

Zanim i tak
przyjdzie,
to, co u nich?

Pożar ciągły  
z nieba
polityka,
głód?

***

Co pomoże
już Światu,
bez krzywdy
dla nikogo?

…może
modlitwa
do Sztucznej
Inteligencji…

bo już nie
do ludzkich,
zabłąkanych 
głów i serc…

…zatrutych
lękiem.

4 thoughts on “Nieznośny wiatr w mym sercu

  1. trudny i bolesny temat,
    no i moze szanowna pani uznać, że znowu sie czepiam,
    ale zdecydowanie lepiej niż
    mym brzmi: moim
    z poetyckim pozdrowieniem!

  2. Tiborze, gdzie rację masz, wtedy Ci ją zawsze przyznaję. Czyż nie?
    W tym wypadku nie jest to jednak sprawa czyjejś racji, tylko mego wolnego wyboru z dwóch możliwych tutaj opcji.
    Pozdrawiam.

  3. Dzisiaj oglądnęłam,
    a właściwie wysłuchałam kolejną wideo-recenzję Tomasza Raczka, tym razem dotyczącą filmu Agnieszki Holland pt. “Zielona Granica” (chętnie
    słucham tego dziennikarza).
    I znów poczułam ten znany mi już ból, o którym napisałam tutaj w moim wpisie. Każde słowo przez niego wypowiedziane, było mi tak bliskie…
    Polecam, może ktoś (kto jeszcze tego wideo nie zna), zechce się z nim zapoznać?

Leave a comment