Ewa Maria Slaska i Marek Włodarczak alias Tabor Regresywny
Tydzień temu Marek Włodarczak doniósł nam, że złożył protest wyborczy (jak wiemy ze statystyk, jeden z 50 tysięcy protestów). Sedno protestu brzmiało jak następuje:
OŚWIADCZENIE
Oświadczam, że sterroryzowałem absurdem prezydencką kampanię wyborczą 2025 r. Mam duże doświadczenie w terroryzowaniu absurdem organów państwowych. Wcześniej sterroryzowałem wybory do Sejmu 2023 r. Jeszcze wcześniej organy Wymiaru sprawiedliwości za pośrednictwem Sądu Najwyższego. Poza tym ZUS w Wałbrzychu, Prokuraturę Rejonową w Kłodzku, Sąd Okręgowy w Świdnicy i kilka innych instytucji.
Nie chcę więcej terroryzować, chcę rozmawiać i wyjaśnić po co to robiłem.
Mój cel jest tak absurdalnie prosty, że aż wstyd o tym pisać .
Na list przyszły dwie sprzeczne ze sobą odpowiedzi. Obie śmiertelnie poważne.


Sąd Najwyższy odpowiedział, że odrzuca protest, bo nadawca nie podał PESELu. Zasugerowałam więc, że pismo trzeba wysłać jeszcze raz, podając PESEL. No bo co w końcu doprawdy, że powiem jak Alcest, który się zdenerwował na Rosoła (pamiętacie? mówią na niego Rosół, bo każe patrzeć w oczy, a na rosole są oka…), przecież jesteśmy obywatelami i posiadamy PESEL, a co?
Jednakże ten sam Sąd Najwyższy, ale tym razem reprezentowany przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych informuje, że orzeczenie tegoż Sądu Najwyższego jest “ostateczne i niezaskarżalne”. Przyznaję, że nie rozumiem. Co jest niezaskarżalne? że nie było numeru PESEL. No zaiste, nie było, ale to przecież nie przeszkoda…
Bym ten drugi list zignorowała, bo nie ma okrągłej pieczęci, a tylko takie odpowiedzi od Urzędów Najwyższych obywatel ma obowiązek akceptować.
I pomyśleć, że Sąd Najwyższy wyśle do obywateli 50 tysięcy takich odpowiedzi.
Marek natomiast inaczej interpretuje oba pisma. Ignoruje to z pieczęcią, bo jest absurdalne, natomiast dochodzi do wniosku, że “Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych postanowiła, że nie ma nic nadzwyczajnego w terroryzowaniu absurdem. Czyli mogę dalej terroryzować. Dobrze to rozumiem?”
A Wy, drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy, co sądzicie o tym naszym dyskursie na temat absurdu (i) spraw publicznych?
PS po (niew)czasie: “Dalej chcę działać za pośrednictwem Katedry Prawa Konstytucjonalnego. Oni mają bezpośredni kontakt z sędziami SN, a Kolega mojego znajomego jest członkiem Państwowej Komisji Wyborczej.”
Skłaniam się ku myśli, że “kolega znajomego” będzie obecnie najważniejszą osobistością w gremiach podejmujących decyzje wagi państwowej. Nie tylko w sprawie absurdu Marka, ale w ogóle. I to zapewne od niego będzie zależało, czy w dniu 6 sierpnia nowy pRezydent zostanie zaprzysiężony.
Tak nam dopomóż bób, humus i włoszczyzna.



Mówiłam, że Rosół… Weganie, do boju!

Z mojego punktu widzenia Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego zostało powołana tylko i wyłącznie do rozpatrzenia Klątwy. Jako, że rzeczona izba nie jest sądem nie jest objęta Klątwą. Pytanie tylko – kto powinien złożyć pozew?
Wychodzi na to, że wielu Polaków ma elementarne braki wiedzy i nie potrafi prawidłowo sporządzić pisma…